2019 w grach wideo: TOP5 gier na wyłączność, jakie w tym roku zadebiutowały na Xbox One (tak jakby)
Miałem twardy orzech do zgryzienia, wybierając 5 najlepszych gier na wyłączność dla Nintendo Switcha. Kandydatów na wysokim poziomie było bowiem bardzo wielu. Swoją piątkę na wyłączność bez problemu wybrałem także na PlayStation 4. Jednak w przypadku Xboksa…
W przypadku Xboksa One, nawet wliczając do zbioru ex-ów tytuły dostępne także na Windows 10, nie jestem w stanie ułożyć wiarygodnego TOP5. Biblioteka gier na wyłączność Microsoftu jest bowiem niezwykle licha. Dlatego poniższa lista nieco odbiega od publikacji poświęconych Switchowi oraz PS4.
Miejsce 5: Crackdown 3
Tytuł przeszedł przez deweloperskie piekło. Trzeci Crackdown miał pokazać potęgę obliczeniowej chmury Microsoftu, pozwalającej osiągnąć więcej niż oferują podzespoły wewnątrz konsoli. W praktyce owa chmura jest wykorzystywana tylko częściowo, w dedykowanym jej trybie. Do tego efekty osiągnięte na ekranie z wykorzystaniem dodatkowych zasobów nie robią żadnego, absolutnie żadnego wrażenia. Crackdown 3 to pod tym względem sztuka dla sztuki.
Oczywiście chmura może mieć wiele przyszłościowych zastosowań w grach wideo. Microsoft udowodnił jednak – nam oraz samemu sobie – że wciąż jest za wcześnie, aby oddawać tej technologii obliczenia wykonywane przez konsolę do gier wideo. Crackdown 3 to średnia gra akcji, taka sobie produkcja sieciowa i wydmuszka znacząco odbiegająca od niesamowitych wizji roztaczanych przez ekipę Xboksa. M.in. z tych powodów Crackdown 3 znajduje się na samym dole naszego topu.
Miejsce 4: Forza Horizon 4: LEGO Speed Champions
LEGO Speed Champions to przesympatyczny dodatek do świetnej Forzy Horizon 4. Rozszerzenie łączy świat zręcznościowych wyścigów z kwadratowym uniwersum LEGO. Taki niecodzienne drink wchodzi zadziwiająco dobrze, budząc uśmiech na twarzy młodszego oraz starszego miłośnika motoryzacji. W parze z kwadratowym światem idą kwadratowe wariacje popularnych samochodów, jak na przykład McLaren Senna czy Ferrari F40 Competizione.
Dodatek LEGO Speed Champions do gry Forza Horizon 4 jest najlepszym przykładem na pomysłową, przewrotną oraz umiejętną zabawę formą. Twórcy tych wyścigów świetnie przełamują monotonię doskonale znanej zawartości. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko trybu budowy, w którym gracze mogliby tworzyć własne tory wyścigowe z klocków LEGO. To byłoby coś naprawdę kapitalnego i szkoda, że utalentowani producenci Forzy nie wykorzystali nadarzającej się okazji.
Miejsce 3: Gears 5
Bardzo udany powrót serii, która dla wielu była symbolem poprzedniego Xboksa. Gears 5 eksperymentuje ze strukturą otwartego świata, oddając w ręce graczy nieobowiązkowe wyzwania dodatkowe. Nowi bohaterowie są prowadzeni w ciekawych kierunkach, tryb wieloosobowy regularnie dostaje nową zawartość, z kolei warstwa wizualna jest prześliczna. Zwłaszcza na Xboksie One X. Szkoda tylko, że sama mechanika ostrzału pozostała bez zmian. Wielkim giwerom najzwyczajniej w świecie brakuje kopa.
To wszystko jednak pomniejsze mankamenty, które nie psują ogólnego wrażenia: Gears 5 jest nie tylko godną kontynuacją popularnej serii, ale również jednym z nielicznych tytułów, dla których warto rozważyć kupno Xboksa. Oczywiście o ile nie posiadacie wydajnego komputera osobistego, bowiem najnowsze Gears of War jest dostępne również na PC z systemem Windows 10.
Miejsce 2: Wsteczna kompatybilność
Podczas gdy inne konsole aktualnej generacji traktują wsteczną kompatybilność bardzo wybiórczo, Xbox One pozwala uruchamiać wiele klasyków z X360. Dzięki platformie Microsoftu w 2019 r. odświeżyłem sobie m.in. kosmiczną strzelaninę Star Wars Battlefront II, horror Silent Hill 2 w HD, pierwsze Red Dead Redemption oraz Battlefielda 1943. Wsteczna kompatybilność XONE pozwoliła mi wrócić do znanych i ukochanych gier sprzed lat.
Oczywiście sukcesu konsoli nie buduje się na wstecznej kompatybilności. Liczą się głośne, intensywnie reklamowane produkcje na wyłączność, których na Xboksa było w tym roku bardzo mało. Microsoft zawalił kalendarz, przesuwając wiele projektów na 2020 r. Mimo tego uważam, że tak pozytywne, pro konsumenckie programy trzeba chwalić i wyróżniać. Przynajmniej do premiery platform dziewiątej generacji, gdzie wsteczna kompatybilność będzie już standardem.
Miejsce 1: Xbox Game Pass Ultimate
W przypadku obozu zielonych na pierwszym miejscu znajduje się nie gra, ale usługa. Game Pass Ultimate to abonamentowy program, który kompletnie zmienił mój sposób korzystania z Xboksa. Nie kupuję już na niego gier ani nie szukam promocji. Game Pass Ultimate zapewnia mi więcej tytułów niż mógłbym przejść. Czas nie jest bowiem z gumy, z kolei katalog oferowanych tytułów trzeba uznać za naprawdę pokaźny.
Gdy widzę zapowiedź nowej gry wydawanej przez Microsoft, od razu wiem, że pojawi się w ramach subskrypcji. Najprawdopodobniej w dniu premiery. Game Pass Ultimate to okazja do ogrania wielu hitów już w momencie rynkowego debiutu, sporo na tym oszczędzając. W 2019 r. mogliśmy tak odkryć polski horror Blair Witch, a także świetne cRPG The Outer Worlds. Dlatego jeśli kochamy gry, ale nasz budżet jest dosyć uszczuplony, Game Pass może stanowić ciekawe rozwiązanie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ceny konsoli Xbox One S. Mam wrażenie, że ta będzie niebawem dodawana do płatków śniadaniowych.