REKLAMA

Pierwszy bezlusterkowiec Nikona z matrycą APS-C zapowiada się świetnie. Czekam na taki aparat

Choć aparaty pełnoklatkowe skupiają na sobie uwagę rynku, to mniejsze i tańsze konstrukcje nigdzie się nie wybierają. Nikon ma w planach nowy bezlusterkowiec z matrycą APS-C. Prezentuje się bardzo ciekawie.

nikon z6
REKLAMA
REKLAMA

„Pełne klatki” były odmieniane przez wszystkie przypadki na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Po serii arcyciekawych premier, na rynku pełnoklatkowych bezlusterkowców zrobił się niemały tłok. I choć aparaty tego formatu kuszą, to nie każdy pasjonat fotografii chce lub może wydać ok. 10 tys. zł na sprzęt.

Na szczęście tańsze segmenty, w tym głównie APS-C, nigdzie nie odchodzą. Wręcz przeciwnie. Wygląda na to, że Nikon planuje budowę bezlusterkowców APS-C w ramach swojego nowego bagnetu Nikon Z.

Pierwszy bezlusterkowiec Nikona z matrycą APS-C wygląda świetnie.

nikon aps-c bezlusterkowiec class="wp-image-983155"

Nikon złożył wniosek patentowy, w którym widać szczegółowy schemat nowego aparatu. Aparat ma bardzo zwartą konstrukcję, dość mocno przypominającą bezlusterkowce Sony serii A6000-A6500. Jest jednak wiele różnic, które na pierwszy rzut oka przemawiają na korzyść aparatu Nikona.

nikon aps-c bezlusterkowiec class="wp-image-983164"

Po pierwsze, grip wygląda na większy i głębszy, dzięki czemu aparat powinien lepiej leżeć w dłoni nawet z większym obiektywem. Po drugie, Nikon jest wyposażony w dwa główne kółka nastaw, zarówno przednie jak i tylne, co jest dużym wyróżnikiem względem Sony. Do tego mamy kółko nastaw na górze (prawdopodobnie kółko trybów), dźwigienkę pod nim i dość standardowy zestaw przycisków na górze i z tyłu. Warto podkreślić obecność dwóch przycisków funkcyjnych przy bagnecie, z przodu.

nikon aps-c bezlusterkowiec class="wp-image-983158"

Tylną ścianka w znacznej części zajmuje ekran. W konstrukcji nie widać wizjera optycznego, ale można mieć podejrzenia, że Nikon pracuje nad wysuwanym wizjerem, takim jak np. w serii Sony RX100. Na górnej ściance widać, że obok gorącej stopki są dwa (najpewniej ruchome) elementy, prawdopodobnie wysuwany wizjer i lampa błyskowa.

Prezentuje się to wybornie. Będzie jednak kilka przeszkód.

Jeżeli nowy Nikon pokazany na schematach naprawdę powstanie, będzie to oznaczało kilka rzeczy. Z punktu widzenia producenta będzie to ruch, który w dłuższej perspektywie może być następstwem dla lustrzanek. Tańsza część segmentu APS-C od lat kręci się w kółku i próżno szukać tam innowacji. Nowe bezlusterkowe aparaty wniosłyby powiew świeżości.

 class="wp-image-933503"
REKLAMA

Z punktu widzenia użytkownika, początek nie będzie łatwy. Aparat z pewnością będzie droższy od odpowiadających mu lustrzanek. Początkowo będzie można też odczuć niedobory obiektywów systemu Nikon Z, a już zwłaszcza takich dedykowanych matrycy APS-C. Na pewno będzie można podpiąć do aparatu pełnoklatkowe obiektywy Nikon Z, jak i szkła bagnetu Nikon F przed odpowiednie przejściówki, ale w obu przypadkach takie rozwiązanie będzie duże, a więc nieergonomiczne.

Dochodzimy więc do sedna. Jeśli taki aparat powstanie, będzie dla Nikona początkiem nowej, długiej i dość żmudnej drogi. Mam jednak nadzieję, że Nikon zdecyduje się na premierę. Do dziś czuję żal po niedoszłych kompaktach Nikon DL. Z kolei bezlusterkowce Nikon 1 były nietrafionym pomysłem, z uwagi na zbyt małą matrycę. Nowa seria aparatów APS-C wygląda na strzał w dziesiątkę. Oby tym razem Nikonowi nie zabrakło odwagi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA