Samsung Galaxy Tab S5e to najlepszy tablet z Androidem. Spróbowałem zastąpić nim komputer
Od kilku tygodni korzystam z Samsunga Galaxy Tab S5e, który jest prawdopodobnie najlepszym tabletem z Androidem. Wbudowany tryb DeX mocno upodabnia go do laptopa, ale czy tablet może zastąpić komputer?
Panuje powszechne przekonanie, że jeśli tablet, to iPad. Sam byłem stuprocentowym orędownikiem iPada, ale Samsung Galaxy Tab S5e pokazał mi, że tablet z Androidem może mieć sens, a co więcej, że ma szereg rozwiązań, których nie znajdziemy w iOS, ani nawet w iPadOS.
Na pierwszy, drugi, a nawet trzeci rzut oka, Samsung Galaxy Tab S5e to zwyczajny tablet z Androidem.
Sprzęt raczej nie wywołuje efektu "wow", choć specyfikacja ma kilka bardzo mocnych punktów. Przede wszystkim, tablet ma bardzo udane wzornictwo z metalową obudową i cienkimi ramkami, czym wyróżnia się na rynku. Ma też świetny ekran Super AMOLED o proporcjach 16:10, przekątnej 10,5 cala i rozdzielczości 1600 x 2560 pikseli. Do tego ma cztery bardzo udane głośniki stereo.
A poza tym? Raczej nie ma powodów do ekscytacji. Procesor to średniopółkowy Snapdragon 670. Do tego w testowanym przeze mnie wariancie znalazło się 4 GB RAM i 64 GB pamięci na dane, z możliwością rozszerzenia o karty microSD. Jest też slot na kartę SIM do mobilnego internetu, a akumulator ma 7040 mAh. To wszystko jest zarządzane przez Androida 9.0 Pie z nakładką One UI.
Gdyby nie wzornictwo, można by stwierdzić, że Galaxy Tab S5e to tablet jakich dziesiątki na rynku. Ot, kolejny sprzęt z Androidem. Jest jednak funkcja, która zmienia całe podejście do tego urządzenia.
Wbudowany tryb DeX to najważniejszy element Samsunga Galaxy Tab S5e.
DeX przez długi czas był promowany jako substytut komputera stacjonarnego, ale miało to niewiele sensu. Do działania był potrzebny monitor, zewnętrzna klawiatura i najlepiej myszka, a przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zabiera tych elementów razem z tabletem, kiedy wychodzi z domu.
Samsunga Galaxy Tab S5e ma jednak wbudowany tryb DeX, który działa bezpośrednio na ekranie tabletu i nie wymaga żadnych dodatkowych akcesoriów, choć do wykorzystania całego potencjału będzie potrzebna klawiatura.
Tryb DeX to nowy rodzaj interfejsu przypominający do złudzenia system desktopowy. Nie można pomylić go z Windowsem, ale z Chrome OS - jak najbardziej. Nie jest to osobny system, a raczej specyficzna nakładka na Androida.
Czym właściwie wyróżnia się tryb DeX? Największą zaletą jest praca aplikacji w oknach. To zmienia wszystko. Po lewej stronie mogę mieć przeglądarkę internetową, po prawej edytor tekstu, a gdzieś w tle mogę mieć otwarty dokument PDF. Daje to złudzenie pracowania na desktopowym systemie.
Większość aplikacji można skalować dowolnie, ale niektóre mają ściśle narzucone „smartfonowe” proporcje, z możliwością zmiany pozycji z poziomej na pionową. Można jednak uruchomić eksperymentalny dodatek do Dexa, który wymusza na wszystkich aplikacjach możliwość dowolnej zmiany rozmiarów i proporcji okna.
Jeśli DeX, to z klawiaturą.
Przede wszystkim, DeX ma w moich oczach sens tylko z klawiaturą. Korzystałem z Etui Book Cover Keyboard, przyczepianej do tabletu poprzez magnesy i łączącej się przez smart connector u boku urządzenia. To dobra klawiatura, choć ma dwa duże braki: nie ma podświetlenia, a zamknięcie etui z klawiaturą z niewiadomych przyczyn nie blokuje ekranu tabletu.
Poza tym tablet z klawiaturą w trybie DeX sprawdza się rewelacyjnie. Mamy cały szereg skrótów klawiszowych, które bardzo usprawniają pracę. Działają zarówno na poziomie całego systemu (wstecz, home, powiadomienia, szuflada aplikacji, etc), jak i skróty wewnątrz aplikacji (w Chrome są to np. nowa karta, menu zakładek, historia przeglądania, czy panel wyszukiwania).
Połączenie interfejsu w oknach oraz skrótów klawiszowych wynosi pracę na tablecie na znacznie wyższy poziom. Można też bez problemu podłączyć to tabletu myszkę Bluetooth, choć w wariancie na lekko w zupełności wystarczy sama klawiatura.
To już prawie laptop. Tylko czy to „prawie” nie skreśla Samsunga Galaxy Tab S5e?
W typowej pracy biurowej tablet sprawdza się nadspodziewanie dobrze. Otwiera dokumenty w Wordzie, czy w Dokumentach Google, pozwala na całkiem zaawansowane zarządzanie plikami (to w końcu Android), a do tego działa na ogół szybko i bez żadnych zacięć.
Zabrałem tablet na kilka konferencji, w których brałem udział i sprawdził się wyśmienicie. W czasie podróży służył mi do rozrywki (Netflix czy HBO na ekranie Super AMOLED wyglądają świetnie), a w czasie pracy byłem w stanie napisać tekst i - co dla mnie ważniejsze - bezproblemowo wrzucić go do CMS-a, po czym przygotować do publikacji.
Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że Android jest systemem mobilnym, więc w pewnym momencie możesz trafić na ścianę nie do przeskoczenia. Wszystko zależy od sposobu pracy i od poziomu zaawansowania narzędzi, których potrzebujesz. Do standardowej pracy biurowej taki sprzęt naprawdę się sprawdza.
Czy wobec tego wolę Samsunga Galaxy Tab S5e od laptopa? I tak, i nie. Tablet jest zdecydowanie mniejszy i lżejszy, więc miło jest odciążyć plecy, kiedy nie mam akurat potrzeby zabierania komputera. Ma to jednak wady, bo nawet w prostej pracy biurowej zrobienie czegoś na tablecie trwa po prostu dłużej niż na systemie desktopowym. Android, nawet w trybie DeX, czasami bywa upierdliwy i nie do końca dostosowany do obsługi klawiaturą i - tym bardziej - myszką. Praktycznie wszystko jest możliwe, ale wymaga trochę więcej wysiłku.
Czy w takim razie polecam zakup Samsunga Galaxy Tab S5e?
Niestety nie. W mojej opinii to obecnie najlepszy i najwszechstronniejszy tablet z Androidem, ale jego cena jest mocno przesadzona. W bazowym wariancie (4/64 GB, brak LTE) tablet kosztuje 1800 zł. Do tego Etui Book Cover Keyboard kosztuje 400 zł. Trzeba więc wydać 2200 zł za tablet z dość przeciętnym procesorem.
W tej sytuacji trudno polecić zakup Galaxy Taba S5e. Największy konkurent, bazowy iPad 2018 (a to ten tablet jest konkurencją Taba S5e, nie iPad Pro) kosztuje 1400 zł. Dodatkowa klawiatura to również koszt ok. 400 zł. Do tego iPadOS nie pozwoli co prawda na pracę w oknach, ale ma mnóstwo usprawnień, dzięki którym lekka praca biurowa w terenie powinna być możliwa.
Gdyby Samsung Galaxy Tab S5e był zauważalnie tańszy od iPada, polecałbym jego zakup. Tryb DeX to prawdziwy ewenement, którego odpowiednika w środowisku Apple nie znajdziemy jeszcze długo. Już dziś DeX na tablecie wystarcza do pracy biurowej, a przecież z roku na rok ten tryb staje się lepszy. Trzymam kciuki za jego dalszy rozwój. Paradoksalnie to właśnie teraz segment tabletów przeżywa swoją drugą młodość, czego najlepszym przykładem jest Galaxy Tab S5e.