Nie tolerujesz shooterów na gamepadach? Jest szansa, że Halo 5 już niedługo ograsz na myszce
Halo: Combat Evolved był nie tylko tak zwanym system sellerem dla pierwszego Xboksa. To również jeden z najbardziej wpływowych shooterów w historii. Po raz pierwszy od 11 lat ma się pojawić na komputerach osobistych.
Halo to dziś popkulturowy fenomen, choć szał na punkcie gry i jej uniwersum z jakiegoś względu ominął nasz kraj. To również gra, która znacząco zmieniła cały rynek shooterów. Na dwa sposoby. Po pierwsze, może to i Goldeneye 007 był pierwszą fajną pierwszoosobową strzelanką na konsole, ale to właśnie Halo: Combat Evolved udowodniło, że na przystawki do telewizorów z gamepadami da się robić poważne, wygodne w obsłudze i bardzo dobre FPS-y.
Po drugie, twórcy Halo: Combat Evolved nie bali się wprowadzić kilku kluczowych zmian do spopularyzowanego prze Dooma i Quake’a gatunku gier. Z rozwiązań wprowadzonych do gry Bungie i Microsoftu po dziś dzień korzystają najpopularniejsze strzelanki na rynku. To właśnie Halo porzuciło system apteczek na rzecz samoregenerującego się zdrowia.
Halo szybko przestał być grą na platformy Microsoftu. Od ponad dekady dostępny jest wyłącznie na konsole Xbox.
Wszystkie gry z serii Halo były projektowane głównie na konsole. Widać to chociażby po systemie sterowania – duży celownik i dużej powierzchni hitboksy powstały, by zrekompensować niewygodę celowania bronią za pomocą joysticka na padzie. Pierwsze dwie części zostały jednak przeportowane na komputery PC. Dwójka wręcz była grą pokazową, podkreślającą możliwości techniczne systemu Windows Vista.
Wszystkie kolejne odsłony serii były jednak już pisane wyłącznie na konsole. To oznaczało, że jeżeli chcieliśmy poznać dalsze losy Master Chiefa, Cortany i pozostałych postaci, musieliśmy kupić Xboksa. Oraz – co dla niektórych jest istotnym problemem – zagrać w strzelankę na padzie.
Halo 5: Guardians na komputery PC.
Microsoft z uwagi na fakt, że rywalizuje w gamingu na dwóch różnych rodzajach sprzętu, stosuje dwa różne oznaczenia gier na wyłączność. Xbox exclusive oznacza, że w grę zagramy tylko na konsoli Xbox One. Console exclusive oznacza, że w grę zagramy tylko na Windows – na komputerze PC lub konsoli Xbox One (ale nie na PlayStation czy Switchu). Halo 5: Guardians był grą Xbox exclusive, a odpowiedzialne za nie studio już raz zaprzeczało planom przeniesienia tego tytułu na pecety.
Jak zauważył jako pierwszy portal Ars Technica, sklep Amazon podmienił grafiki reprezentujące grę Halo 5: Guardians w jego ofercie. Najnowsza odsłona serii nie ma już oznaczenia Xbox exclusive – zostało podmienione na to sugerujące, że gra jest dostępna na komputery PC.
Halo 5: Guardians to jedyna gra Microsoftu, która nie należy do programu Xbox Play Anywhere.
Xbox Play Anywhere to inicjatywa Microsoftu, mająca promować multiplatformowość gier. Gry wydane w ramach programu kupujemy tylko raz i możemy na nich grać na wszystkich związanych z naszym Kontem Microsoft platformach. Nie trzeba więc kupować osobno wersji na Xboksa i Peceta. Zapisane stany gry są współdzielone między wszystkimi urządzeniami, możliwe jest też wprowadzenie crossplay do trybu online – a więc możliwości wspólnej zabawy użytkowników konsol i PC.
By dać dobry przykład, wszystkie gry Microsoft Studios od czasu wprowadzenia tegoż programu są w jego ramach wydawane. Wszystkie poza wspomnianym Halo. Jeżeli Amazon nie dokonał jakiejś przedziwnej pomyłki, obecność Halo 5 na pecetach jest nie tylko pożądana przez graczy, ale i logiczna dla strategii Microsoftu.
Halo 5 jest uważane za najgorszą odsłonę serii. Nie zmienia to jednak faktu, że bawiłem się z grą doskonale. To lekki, przyjemny shooter z fajną mechaniką i świetną oprawą audiowizualną. Zawiera też bardzo popularny – przynajmniej w świecie Xboksa – tryb multiplayer.