Nie zdziw się, gdy znikną usługi, z których korzystasz. W Google trwają wielkie porządki
Zastanawiam się, co Google planuje pokazać podczas dorocznej konferencji Google I/O, ponieważ od początku roku firma wprowadziła lub zapowiedziała tak wiele ważnych zmian, że nie wiem, czy zostawiła sobie jeszcze jakieś niespodzianki na maj.
W tym roku zapowiedziano redesign przeglądarki Google Chrome, testowano nowy wygląd wyszukiwarki Google, pokazano wczesną wersję Androida P, (tak jakby) zapowiedziano dostępność Asystenta Google w kolejnych krajach (również w Polsce), przechrzczono Androida Pay na Google Pay, uruchomiono nowego Gmaila, skupiono się na komunikatorze Chat (kosztem Allo) oraz zaprezentowano nowy pomysł na Listę Zadań.
A mamy dopiero kwiecień.
Wielkie porządki
Oczywiście nie narzekam. Bardzo cieszy mnie takie tempo wprowadzania zmian w usługach Google. Najbardziej podoba mi się jednak to, że wśród tych zmian jest wiele prac porządkowych - firma naprawia rozwiązania, które były słabe, zdublowane oraz te, w których panował wielki bałagan.
Do niedawna Google miał wiele komunikatorów. Były Hangouty, Spaces, Allo i Duo. Do tego jeszcze Chat - domyślna aplikacja do obsługi SMS-ów na Androidzie. Jako użytkownik nie wiedziałem, z którego powinienem korzystać. Nie wiedziałem, dlaczego jest ich tak wiele i dlaczego dublują one swoją zastosowanie.
Teraz sytuacja zaczyna robić się przejrzysta:
- Hangouty idą do biznesu i najprawdopodobniej będa konkurować za jakiś czas ze Slackiem.
- Duo jest Google’owym odpowiednikiem FaceTime’a znanego z urządzeń Apple.
- Chat będzie natomiast odpowiednikiem Apple’owskiego komunikatora iMessage.
Co ze Spaces i Allo? Pierwszy już nie istnieje, a drugi poszedł w odstawkę i podejrzewam, że niebawem też zniknie.
Podobny bałagan panował do tej pory w przypomnieniach, czyli tzw. zadaniach. Niby Google miał swoje Taski, ale ta usługa była stara jak świat, nie miała własnej aplikacji, a w dodatku była zdublowana przez analogiczne rozwiązanie w notatkach Keep i poczcie Inbox.
Pamiętam, gdy korzystałem z Keep i Inboksa, że bardzo lubiłem zapisywać tam przypomnienia. Jakie było moje zdziwienie, gdy kazałem asystentowi Google Now ustawić jakieś przypomnienie i okazało się, że ono nie synchronizuje się z Inboxem i Keep.
W tamtym czasie Google oferował użytkownikowi kilka sposobów na zapisywanie przypomnień. Każde z nich działało niezależnie - przypomnienia zapisane w Taskach nie było widoczne w Keep, a po przypomnieniach podyktowanych w Google Now nie było śladu w Inboksie, itd.
Teraz jest szansa, że Google to naprawi.
Zapowiedziana nowa Lista Zadań ma współgrać z Gmailem. Mam nadzieję, że będzie świetnie działała również z Inboksem, notatkami Keep oraz asystentami Google Now i/lub Google Assistant.
No właśnie. Asystentów Google też ma dwóch…
Google w pierwszych miesiącach 2018 r. wykonał sporo pracy, aby naprawić błędy przeszłości. Trzymam kciuki, by po debiucie Asystenta Google w kolejnych krajach, został rozwiązany też problem dublującego jego funkcjonalność asystenta Google Now.
Google, proszę, doprowadź te porządki do końca. Już najwyższy czas.