Nowa wersja Chrome'a będzie bezlitosna dla agresywnych reklam. Możesz ją pobrać już teraz
Użytkownicy systemów Windows, Android, macOS i desktopowych linuksów mogą już pobrać nową wersję przeglądarki Chrome. Najistotniejszą zmianą jest rozbudowany moduł do blokowania reklam. Ale to nie wszystko.
Przeglądarka Chrome zaktualizuje się dziś wszystkim do najnowszej wersji, chyba że ręcznie zablokowaliśmy mechanizm aktualizacji. To istotna aktualizacja, nie tylko z uwagi na zwyczajowe poprawki związane z bezpieczeństwem i stabilnością. Chrome 65 wprowadza bowiem nowy, bardziej agresywny moduł do blokowania reklam.
Na razie, po aktualizacji, pozostaje on domyślnie wyłączony (patrz powyższy zrzut ekranowy). By do niego dotrzeć, należy wybrać menu Ustawienia, następnie Ustawienia witryny, a następnie Reklamy. Po włączeniu moduł będzie blokował te reklamy, które nie spełniają norm Better Ads Standard. Nalezą do nich pełnoekranowe kreacje, te podmieniające adres witryny czy z ukrytymi łączami do stron produktowych.
Na tym nie koniec. Chrome 65 to również większe bezpieczeństwo.
Chrome nie będzie już akceptował nieaktualnych i niezgodnych ze standardami certyfikatów, ze szczególnym naciskiem na niespełniające – zdaniem Google’a – standardów certyfikaty firmy Symantec. Wprowadzono też obsługę standardu TLS 1.3 do szyfrowanej transmisji danych z aplikacjami webowymi oraz możliwość blokowania zrzutów ekranowych w trybie incognito w wersji przeglądarki na system Android.
Nowa wersja łata też aż 45 usterek związanych z zabezpieczeniami, z czego 9 to krytyczne luki bezpieczeństwa (z czego dwie związane są z modułem do obsługi Adobe Flash). Chociażby z tego powodu należy niezwłocznie dokonać aktualizacji przeglądarki.
To też ostatnia wersja Chrome’a, która będzie działać w systemie OS X Mavericks. Jeżeli nadal chcemy mieć zapewnione wsparcie techniczne i łatanie usterek związanych z zabezpieczeniami, musimy zmienić przeglądarkę, lub – co wydaje się lepszym pomysłem – przejść na najnowszą wersję macOS-a.
Pojawiło się też nowe menu do zarządzania rozszerzeniami i dodatkowe funkcje dla programistów.
Karta do blokowania i konfigurowania rozszerzeń całkowicie zmieniła swój wygląd. Jest on teraz zgodny z wytycznymi wzornictwa Google Material Design. Na liście nowości nadesłanej przez Google’a pojawił się też podgląd favicon w mechanizmie autouzupełniania pasku adresu. Nie byłem w stanie jednak zrobić zrzutu ekranowego tej funkcji, ponieważ na moim PC z Windows 10 z jakiegoś względu nie działa.
Chrome zyskał też obsługę CSS Paint API ułatwiający generowanie obrazków w aplikacjach webowych oraz Web Authentication API ułatwiający tworzenie bezpiecznych formularzy uwierzytelniania w tychże aplikacjach oraz Server Timing API pozwalający tym aplikacjom na ocenę wydajności łącza odwiedzającego ją użytkownika.
Chrome 65 na Windows pisany za pomocą nowego narzędzia.
Kursywę zastosowałem z uwagi na fakt, że to nowość wyłącznie w kontekście wersji dla Windows. Wszystkie wersje Chrome’a do tej pory były budowane za pomocą kompilatora Clang, z wyjątkiem tej na system Microsoftu, która wykorzystywała kompilator Visual C++. Teraz Chrome staje się pierwszą prestiżową aplikacją, która wykorzystuje Clanga również na Windows.
Visual C++ cieszy się dużym uznaniem i jest uważany za najlepiej udokumentowany i wspierany kompilator na Windows. Lecz mając jednego Clanga do wszystkich wersji Chrome’a programiści Google’a mają ten sam zestaw błędów i usterek, które muszą poprawić – zamiast dwa różne ich zestawy. Użytkownicy Chrome’a raczej nie odczują z tego tytułu większych korzyści. Dla Google’a będzie to jednak prawdopodobnie znaczące ułatwienie pracy.