Antyszczepionkowcy sfinansowali badania, które udowodniły jak bardzo się mylą
Ta historia bawiłaby mnie o wiele bardziej, gdybym wiedział, że grupa, która gra w niej główną rolę nie ma nic wspólnego z wychowywaniem i opieką nad dziećmi. Na szczęście tym razem zamiast dzieci pojawiają się... makaki.

Jeśli znacie jakiegoś antyszczepionkowca na pewno słyszeliście kilka(set) razy, że szczepionki zawierające rtęć są szkodliwe dla dzieci, że powodują autyzm, albo że zamieniają ludzi w sterowane przez rząd ubezwłasnowolnione cyborgi. Zresztą ten temat pojawia się na tyle często w sieci, że aby o nim usłyszeć wystarczy wejść na Facebooka.
Oczywiście zdaniem takich ludzi, wszystkie oficjalne badania to jedno wielkie oszustwo i spisek farmaceutycznych korporacji, którym nie można ufać za grosz. Organizacja SafeMinds postanowiła zlecić własne badania. Dotyczyły one tiomersalu - substancji zawierającej rtęć, która w starszych szczepionkach pełniła rolę konserwantu.
Rtęć w szczepionkach i autyzm - badania kontra mity.
Członkowie SafeMinds od lat próbują przekonać opinię publiczną, że szczepionki to zło wcielone i każdy, kto odpowiedzialny jest za pojawienie się ich na rynku powinien skończyć w więzieniu. Aby udowodnić swoje racje, antyszczepionkowcy z SafeMinds zorganizowali olbrzymią zbiórkę publiczną i za zebrane pieniądze sfinansowali własne, niezależne testy laboratoryjne.
Naukowcy, którym powierzono badanie, przy zachowaniu stosownej metodologii szukali jakiegokolwiek związku tiomersalu z autyzmem. Badanie przeprowadzono na makakach, u których nie zaobserwowano zmian w mózgu, charakterystycznych dla autyzmu i wywołanych przez szczepienia.
Po niekorzystnym wyniku antyszczepionkowcy wycofali się na z góry upatrzone pozycje.
Organizacja SafeMinds wydała oficjalne oświadczenie w którym kwestionuje wynik zleconych przez siebie badań. Są niezgodne ze światopoglądem jej członków, a więc muszą być fałszywe. Antyszczepionkowe gremium jako dowód podaje oczywiście dawno zdyskredytowane badania, które w tym środowisku od lat krążą jako prawda objawiona i ostateczny dowód, który łączy rtęć z autyzmem.
W tym przypadku prawda nikogo nie wyzwoliła.