Microsoft nie kazał długo czekać. Możesz już sam przetestować Edge na Androida
Mobilna przeglądarka Microsoftu trafiła właśnie na kolejną platformę. Wszyscy chętni mogą już pobierać Edge na Androida.
Microsoft pogrzebał Windows 10 Mobile. Pomimo wielu prób rewitalizacji projektu korporacyjni decydenci stracili już nadzieję na to, że smartfony z ich systemem będą się liczyć na rynku. Firma z Redmond nie ma jednak zamiaru odpuszczać rynku mobilnego całkowicie.
Przeglądarka Microsoftu trafiła na urządzenia z oprogramowaniem niepochodzącym od Microsoftu.
Chociaż Windows 10 na telefony to już pieśń przeszłości, Microsoft nie poddaje się jeszcze całkowicie. Zamiast być trzecim graczem na rynku mobilnych systemów operacyjnych, zadowala się pozycją dostawcy oprogramowania na urządzenia z systemami konkurencji.
Portfolio aplikacji Microsoftu na smartfony z Androidem i iPhone’y stale rośnie. Najnowszym programem jest przeglądarka Microsoft Edge. W minionym tygodniu testowaliśmy ją w wersji na iOS. Teraz program można już pobierać na sprzęty z systemem Android.
Jak pobrać Microsoft Edge na Androida?
Microsoft Edge na Androida w wersji Preview można znaleźć w sklepie Google Play. Jest to wersja poglądowa, a w nazwie można znaleźć dopisek, że nie została jeszcze wydana, ale przycisk instalacji pozwala mi zainstalować program na Xperii Z3 Compact. Nie mogę jednak tego zrobić na tablecie Nvidia Shield - podobnie jak w przypadku iOS, najwyraźniej Edge na Androida też nie jest dostępny w wersji tabletowej.
Edge na Androida ma te same funkcje i wygląda niemal identycznie jak wersja na iPhone’a, którą testowałem w zeszłym tygodniu. Do synchronizacji danych z komputerem wymaga Windows 10 w testowej wersji z programu Insider, a niektóre funkcje jak np. Wbudowany czytnik e-booków czy synchronizacja haseł zostaną dodane w jednej z aktualizacji.
Szkoda tylko, że aplikacja na Androida i iOS nie pojawiła się wraz z premierą Windows 10.
Taka aplikacja, chociaż na dobrą sprawę jest tylko nakładką na systemową przeglądarkę z funkcją synchronizacji, mogłaby zachęcić użytkowników, którzy przesiedli się na Windows 10, do dania szansy następcy Internet Explorera. Tak się jednak nie stało, a Edge już na starcie był na przegranej pozycji.
Brak wersji mobilnej na popularne mobilne systemy operacyjne nie zachęcał do zmiany telefonu na model z Windows 10 Mobile. Microsoft nie ma przecież pozycji Apple’a. Zamiast tego użytkownicy dostali dodatkową motywację do zmiany Edge na Chrome w komputerze. Trudno ich będzie przekonać, by zmienili zdanie.
Niezbyt też rozumiem, dlaczego Microsoft forsuje nową funkcję, która jest nikomu niepotrzebna.
Edge na Androida i iPhone’a wyposażony został w przycisk, który pozwala wysłać aktualnie przeglądaną stronę z jednego urządzenia na inne i kontynuować na nim pracę.
W teorii brzmi to świetnie, ale… to rozwiązanie znacznie gorsze niż synchronizacja otwartych sesji na różnych urządzeniach, którą mają inne przeglądarki. Ech.