Lenovo śmieje się w twarz Microsoftowi. Nowe ThinkPady z Windowsem 7!
Podczas konferencji Solidworks World 2017 wydane zostały trzy nowe laptopy Lenovo ThinkPad. Są to mobilne stacje robocze wyposażone w naprawdę mocne podzespoły. Co ciekawe, będą one działać pod kontrolą systemu Windows 7 Professional, a nie najnowszego Windows 10.
Nowe zaprezentowane urządzenia to 17-calowy ThinkPad P71, a także 15-calowe modele ThinkPad P51 oraz P51s. Jak łatwo się domyślić najwydajniejszym i najlepiej wyposażonym modelem jest ten największy. ThinkPad P51 to sprzęt o mniej spektakularnej specyfikacji, ale też zauważalnie mniejszy od modelu ThinkPad P71. Z kolei najmniej wydajnym, ale też najbardziej mobilnym komputerem z nowej serii jest cieniutki ThinkPad P51s.
Parametrów technicznych wyżej wymienionych sprzętów nie będę podawał, ponieważ nie ich dotyczy ten tekst. Osoby zainteresowane kupnem tych sprzętów bez problemu znajdą informacje na temat specyfikacji na stronie producenta lub w informacji opublikowanej na PurePC.
Nowe laptopy Lenovo będą sprzedawane z systemem Windows 7
Zdecydowanie najciekawsza informacja dotycząca nowych laptopów to fakt, że będą one działać pod kontrolą jednego z czterech wspieranych przez Lenovo systemów operacyjnych. Dwa z nich to dystrybucje Linuksa, a konkretnie Red Hat Enterprise Linux 7 przeznaczony dla klientów korporacyjnych oraz Ubuntu 16.04 LTS, który zadowoli zwykłych użytkowników. Nowe ThinkPady mogą też działać pod kontrolą systemów Microsoftu, a konkretnie Windows 10 oraz… Windows 7.
Decyzja ta jest ciekawa z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy z nich to fakt, że Microsoft coraz mocniej zachęca użytkowników do porzucenia starego oprogramowania i przypomina im, że już za trzy lata nie będzie ono otrzymywać jakiegokolwiek wsparcia. Mimo to Lenovo decyduje się sprzedawać komputery wyposażone właśnie w tę wersję „okienek”. Możemy domyślać się, że robi to z powodu dosyć sporej grupy użytkowników, która podchodzi do Windows 10 z umiarkowanym entuzjazmem.
Warto zwrócić uwagę na to, że nowe ThinkPady są wyposażone w procesory Intel Core 7. generacji, znane też jako Kaby Lake. Oficjalnie nie wspierają one systemu Windows 7, co może rodzić pewne problemy z działaniem komputera. Firmie Lenovo widocznie udało się je obejść.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, do jakiego triku uciekło się Lenovo. Prawdopodobnie jednak chodzi o zastosowanie alternatywnej wersji sterownika zintegrowanego chipu graficznego, która nie ma problemów z działaniem pod Windows 7. Sterownik ten prawdopodobnie został napisany z myślą o serwerach, w których zmiana oprogramowania na nowe nie należy do najłatwiejszych zadań.
W pełni popieram taką decyzję Lenovo
Co prawda nie jestem przesadnym fanem korzystania z przestarzałego oprogramowania, jednak uważam że każdy ma prawo decydować, jaki system znajdzie się na jego komputerze. Jest to tym bardziej istotne, że wielu użytkowników narzeka na kompatybilność Windows 10 z dostępnymi na rynku programami specjalistycznymi i jest skazanych na używanie Windows 7. Czy z tego powodu mają nie mieć możliwości zakupu nowego peceta?
Jeżeli ktoś z dowolnego powodu chce używać oprogramowania, które niebawem straci wsparcie, powinien mieć taką możliwość. W końcu wolność wyboru zawsze jest lepsza od jej braku. Dlatego należy się cieszyć, że Lenovo słucha głosu użytkowników i tę wolność im zapewnia. Nawet jeżeli wielu z nas ten głos wydaje się nielogiczny.