REKLAMA

Ipla to pierwsza w pełni konkurencyjna wobec telewizji kablowej usługa na rynku

Ipla - ta nie zawsze serio traktowana usługa, dla wielu synonim polsatowskiego obciachu, wyśmiewana za przestarzałą technologię działania - właśnie stała się pierwszą w pełni konkurencyjną wobec telewizji kablowych usługą na rynku.

Ipla jest jedyną usługą, która może zastąpić tradycyjną telewizję
REKLAMA
REKLAMA

Nie Player.pl od TVN-u, nie Vod.pl od Onetu, nie Vod od TVP, nawet nie HBO Go, nc+ go, czy Netflix, lecz ipla. To pierwsza usługa telewizji internetowej w Polsce pozwalająca w pełni zastąpić kabel. Wystarczy tylko dobre łącze internetowe. Nie trzeba ciągnąć drutu od UPC, Multimedia Polska, czy innej Vectry. Ba, nie trzeba mieć nawet telewizora, by cieszyć się dokładnie tym samym, co mają do dyspozycji klienci największych sieci kablowych.

Dowody? W ipla dostępnych jest już ponad 70 kanałów telewizyjnych, które można oglądać na żywo na dowolnym urządzeniu komputerowym podłączonym do internetu. I to nie jakichś spadów, których nikt nigdy nie odpali, ale poważnych stacji tv typu: Discovery, Travel, MTV, VH1, Nickelodeon, Disney Channel, Eurosport, Eleven Sports, AXN, czy Filmbox. Oczywiście do tego cała oferta Polsatu, włączenie z ofertą sportową.

2016-08-09_Ponad70kanałówlinearnychwIPLI_infografika class="wp-image-510548"

Wprawdzie nie znajdziemy tam programów informacyjnych od TVP, czy TVN-u, ale w dobie dzisiejszych zmian w sposobie konsumpcji treści telewizyjnych oraz niewątpliwego spadku jakości wyżej wymienionych stacji, chyba niewiele tracimy.

Mój argument jest jednak nieco inny.

Dzięki ipla można kompletnie pozbyć się usługi analogowej, starego typu, z wszechobecnymi przewodami, dostępnej tylko w jednym stacjonarnym miejscu. I wciąż mieć w miarę tradycyjną usługę, dobrze spakietowaną i jednocześnie całkiem nowoczesną, bo pozwalającą na uwolnienie się od telewizora jako urządzenia, na którym ogląda się telewizję na żywo.

Wiadomo, ipla wciąż cierpi na kilka polsatowskich problemów. Serwis i aplikacje wyglądają - hmmm - tak sobie, często są problemy z działaniem usługi, a technologia Silverlight, na której ipla jest oparta, to niezbyt ładnie pachnąca, no cóż, kupa.

ipla to jednak inna usługa, niż HBO Go, czy Netlfix, dla zupełnie innego typu klienta - to oczywiste.

Dla przeciętnego polskiego klienta, który wciąż korzysta z tradycyjnej tv, a jednocześnie chce zaczerpnąć nieco nowoczesności w postaci uwolnienia od kabli i miejsca, ipla jest dziś wręcz idealnym wyborem.

Jest też bardzo konkurencyjnie wyceniana.

Oferta opiera się na dostępach pakietowych, odnawianych (lub nie) co miesiąc. Nie ma więc żadnych dwuletnich lojalek, nie ma zyliona opcji dodatkowych, za które każą sobie płacić domyślnie kablówki, a z których i tak nigdy w życiu nie korzystamy. Płacisz za miesiąc, masz usługę na miesiąc, potem decydujesz co dalej.

Pakiety są dobrze sprofilowane. Są, m.in., Sport, Rozrywka, Filmy i Seriale, Dzieci, oraz bardziej ogólne Mix i Extra. Ceny też są konkurencyjne, szczególnie gdy żongluje się pomiędzy pakietami. Te droższe pakiety kosztują 19,90 zł miesięcznie, te tańsze 9,90 a nawet 4,90 zł. Przyznajmy - to są ceny zjadliwe.

I co równie ważne - można też kupować pojedyncze materiały wideo, bądź też pojedyncze transmisje wydarzeń sportowych.

Słowem - ipla to dziś w pełni funkcjonalna usługa telewizyjna, łącząca tradycyjną telewizję z nowoczesnymi usługami telewizji internetowej, streamingu i VOD.

Dla nieco bardziej nowoczesnych klientów, chociażby takich jak ja, ipla jest przy okazji dobrą komplementarną usługą.

Sam korzystam jedynie z pakietu Sport i to w wyjątkowo atrakcyjnej cenie 9,90 zł miesięcznie (klienci sieci Plus mają preferencyjne warunki). Transmisje Polsatu Sport oglądam jak chcę i kiedy chcę.

REKLAMA

I tak to powinno wyglądać w połowie drugiej dekady XXI w. Cieszy mnie, że w pełni polska usługa tv jest dziś najbardziej kompleksowa na rynku.

Choć oczywiście problemów wokół niej nie brakuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA