REKLAMA

Co za cacko! Kierownica Logitech G29 Driving Force to najlepsze urządzenie, jakie podłączyłem do PlayStation 4

Aktualnie ostrzę drewniane pale, stawiając je jeden obok drugiego. Rów mam już wykopany od wczoraj. Wieczorem przychodzi spawacz, montować kratę w drzwiach. Kierownica Logitech G29 Driving Force to jedno z tych cacek, które nie ma się najmniejszej ochoty oddawać po testach. Tanio skóry kurierowi nie sprzedam.

29.04.2016 11.48
Kierownica Logitech G29 Driving Force - recenzja Spider's Web
REKLAMA
REKLAMA

Na Logitech G29 Driving Force można spojrzeć z dwóch perspektyw - posiadacza G27 oraz posiadacza PlayStation 4 bez żadnej kierownicy. Jeżeli posiadasz G27, czyli wcześniejszy model urządzenia, wydany w erze PS3, to nowe Driving Force będzie dla ciebie drobną ewolucją, niezwykle kosztowną i wymuszoną kompatybilnością z najnowszą konsolą Sony. Jeżeli jednak nie miałeś wcześniej do czynienia z kierownicami Logitecha - dobry Boże, co za sprzęt!

Logitech G29 Driving Force9 class="wp-image-493894"

Kierownica Logitech G29 Driving Force to jedno z dwóch najlepszych urządzeń tego typu, jakie podłączyłem do PS4.

Drugim jest ThrustMaster T300. Która kierownica jest lepsza? Na to pytanie nie ma jasnej odpowiedzi. Oba urządzenia znajdują się na najwyższym miejscu podium, ale z zupełnie różnych powodów.

ThrustMaster T300 nie ma sobie równych, jeżeli chodzi o Force Feedback. Logitech G29 praktycznie niweluje Martwą Strefę. ThrustMaster T300 posiada lepsze rozłożenie przycisków akcji. Logitech G29 nadrabia kapitalnymi pedałami. ThrustMaster T300 to wielki kąt skrętu. Logitech G29 jest cudownie cichy. Mogę tak naprawdę długo.

Logitech G29 Driving Force24 class="wp-image-493885"

Logitech G29 Driving Force to naturalny spadkobierca „Mustanga” G27.

Widać to zaraz po wyjęciu zestawu z wielkiego pudła. Charakterystyczna kierownica ma nawiązywać do wyglądu Forda Mustanga, podobnie jak tył obudowy. Niestety, tak jak w przypadku G27, nie jest to kierownica przesadnie wielka. Dla panów o gigantycznych dłoniach może to być problem. Cała reszta nie powinna mieć powodów do narzekania.

Kierownica została wyściełana skórą, która jest piekielnie miła w dotyku. Tak jak w większości samochodów, G29 pozwala na dwa i pół obrotu, wykręcając maksymalnie 900 stopni. Nieco mniej niż konkurencyjne urządzenie ThrustMastera, ale wystarczająco dla absolutnie każdej gry wideo.

Logitech G29 Driving Force13 class="wp-image-493891"

Jedną z nowości względem G27 jest pasek pozwalający na wyczucie kąta nachylenia. Mnie o wiele bardziej ucieszył panel świetlny sygnalizujący, kiedy powinniśmy wrzucić sprzęgło i zmienić bieg. Chociaż wydaje się identyczny jak w G27, jego widoczność na czarnym tle uległa znaczącej poprawie.

Posiadacze G27 docenią również o wiele lepszą pracę łopatek. Teraz korzystanie z nich jest po prostu seksi. Niestety, pozytywne wrażenie psuje rozłożenie niektórych przycisków. Nie wiem, jaki geniusz wstawił błękitne L2, L3, R2 i R3 wewnątrz kierownicy, zamiast w pobliżu ramy. Nie jest to ani wygodne, ani komfortowe. Wielki minus, który ma realny wpływ na naszą rozgrywkę.

Logitech G29 Driving Force11 class="wp-image-493881"

Kierownicę Logitech G29 Driving Force sprawdziłem na torach w Driveclubie, Project CARS oraz Dirt Rally.

Wszystkie gry uruchamiałem na PlayStation 4. Po podpięciu zestawu do gniazdka i konsoli, od razu daje się wyczuć naprawdę potężny Force Feedback. Nie jest to co prawda T300, ale do ideału niewiele brakuje. Sprężenie zwrotne wysyłane w kierunku kierowcy jest kapitalne!

Logitech G29 to poziom wyżej niż tylko odmienne zachowanie na odmiennych rodzajach podłoża. Informacje wysyłane przez kierownicę pozwalają poczuć każdą grudkę pod kołami pojazdu. Naprawdę czuć ten piasek, żwir, kamienie i wodę.

Logitech G29 Driving Force10 class="wp-image-493880"

Słowo-klucz to masa. Logitech chwali się, że ich dwusilnikowy napęd doskonale radzi sobie z nadsterownością, podsterownością oraz poślizgiem. Co jak co, ale na tej płaszczyźnie G29 naprawdę wymiata. Kapitalne jest to, że przy tym wszystkim kierownica jest bardzo cicha. No, przynajmniej na tyle, na ile pozwalają dwa silniki.

Na koniec słowo o wykrywaniu pozycji przez kierownicę. To działa absolutnie niezawodnie. Logitecha G29 próbowałem oszukiwać na dziesiątki rozmaitych sposobów. Na nic moje próby. Nowy Driving Force od Logitecha wyszedł z tej batalii zwycięsko, robiąc przy okazji świetne wrażenie precyzją.

Logitech G29 Driving Force19 class="wp-image-493884"

Doskonały efekt psuje nieco klasyczne mocowanie

To, zaraz obok wyżej wymienionych przycisków z kontrolera PlayStation 4, budzi moje największe zastrzeżenia. No, oczywiście poza ceną, o której później. Mocowanie za pomocą zacisków wygląda naprawdę tandetnie. Straszy biedą, co nie powinno mieć miejsca w urządzeniu za półtora tysiąca złotych.

Na całe szczęście kierownica Logitech G29 Driving Force pozwala na mocowanie śrubowe. Jeżeli jednak zamierzacie przyczepić urządzenie do biurka, niestety nie liczcie na uczucie premium. Oczywiście nie ma mowy o żadnej niestabilności. Dobrze przymocowaną kierownicę nie przesunie nawet największy rajdowy frustrat.

Logitech G29 Driving Force1 class="wp-image-493886"

Wielką przewagą Logitecha nad konkurencją są pedały.

Przede wszystkim - jest sprzęgło! Pedały są naprawdę solidne, wykonane z polerowanej stali nierdzewnej. Do tego każdy z nich ma swój osobny skok oraz opór. Inaczej zachowuje się sprzęgło, inaczej gaz, inaczej hamulec. Świetne wrażenie robi zwłaszcza ten ostatni, wysyłając odmienne informacje do kierowcy w zależności od sytuacji i rodzaju hamowania. Bajka.

Podstawa pedałów została wyposażona z system dywanowego mocowania, co będzie doskonałą wiadomością dla wielu polskich graczy. Cieszy również powierzchnia na stopy udająca fragment samochodu, co nie jest przecież standardem.

Kierownica Logitech G29 Driving Force to kapitalne urządzenie. Niestety, mocno przecenione.

Zestaw kosztuje około 1500 złotych. Wysoka półka, która powinna zapewniać nam kompletne doznania. Tak się niestety nie dzieje. W zestawie zabrakło przekładni biegów, którą trzeba dokupić osobno. Tworzy to bardzo nieprzyjemny efekt. Wydając wielką sumę na kierownicę, brakuje elementu, który daje gigantyczną frajdę podczas jazdy.

Dopiero podłączenie przekładni niedostępnej w zestawie sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się pełen uśmiech od ucha do ucha. Czułem się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Kapitalne doznania, wrażenia z najwyższej półki. Logitech bez dwóch zdań "dowiózł", jak to mawia młodzież.

Zrzut ekranu 2016-04-28 o 16.01.42 class="wp-image-493900"

Mam również wrażenie, że wysoka cena G29 podyktowana jest brakiem dostępności innych kierownic Logitecha dla PlayStation 4. Jeżeli chcesz zagrać w konsolowe F1, Dirt Rally, Project CARS, Driveclub czy (w przyszłości) Gran Turismo, zakup kierownicy G29 to jedyne wyjście. Oczywiście o ile planujesz pozostać wierny Logitechowi.

Zalety

  • Rewelacyjny Force Feedback
  • Wygodna kierownica
  • Doskonała precyzja
  • Sprzęgło!
  • Każdy pedał zachowuje się inaczej
  • Bardzo ciche urządzenie
  • Łopatki są seksi
  • Martwa strefa? Jaka martwa strefa
  • Bogate możliwości konfiguracji na PC
  • Doskonała stabilność zestawu pedałów na dywanie

Wady

REKLAMA
  • Przestrzelona cena (1500 złotych)
  • Brak przekładni w zestawie
  • Zaciski z produktu o klasę niżej
  • Rozłożenie niektórych przycisków z kontrolera DualShock 4
  • Brak tańszego, budżetowego odpowiednika zgodnego z PS4

Kierownica Logitech G29 Driving Force to jedno z tych urządzeń, które na pewno sobie zafunduję. To już postanowione. Po ponownym złapaniu za kontroler, każda gra blaknie i nie daje nawet połowy wcześniejszej satysfakcji. Muszę tylko poczekać, aż cena nieco stopnieje. Sprzęt jest naprawdę wart dużych pieniędzy, ale jednak nie tak dużych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA