Google wycofuje się z produkcji sprzętu? Wprost przeciwnie - dopiero się rozkręca
Google od dawna razem z licznymi partnerami produkuje sprzęty elektroniczne pod własną banderą, a przez kilka lat nawet miał w swoim portfolio całą Motorolę. W firmie pojawił się właśnie nowy dział hardware, który będzie sprawował pieczę nad przyszłymi projektami.
W ofercie Google’a można znaleźć wiele urządzeń przygotowanych przy ścisłej współpracy z partnerami. Takie firmy jak HTC, Samsung, LG, Motorola i Huawei produkowały smartfony, tablety i inne urządzenia z rodziny Nexus wedle wytycznych twórców Androida.
Sprzęty z Androidem to nie wszystko.
Google produkuje też urządzenia z innych kategorii. W ofercie firmy są malutkie, tanie i użyteczne Chromecasty, czyli urządzenia pomagające w bezprzewodowym przesyłaniu materiałów multimedialnych w ramach sieci lokalnej.
Nie można też zapomnieć o urządzeniach takich jak Chromebook Pixel i Pixel C, które przede wszystkim mają pokazać partnerom, jak powinny wyglądać nowoczesne laptopy i tablety. Google w ofercie ma też własny router o nazwie OnHub.
Co ciekawe, mimo wielu lat obecności na rynku mobilnym dział hardware w Google’u powstaje dopiero teraz.
Dział hardware w Google będzie pod kontrolą byłego pracownik giganta, czyli Ricka Osterloha. Odszedł on z firmy po sprzedaniu Motoroli chińskiemu Lenovo, a teraz powraca by zająć się dalszym rozwojem urządzeń.
Co ciekawe, chociaż dział hardware w Google ma w założeniu integrować wszystkie sprzęty tworzone przez firmę - podlegać mu będzie nawet zespół pracującymi nad Google Glass - to Nest pozostanie osobną jednostką.
Możliwe, że Google uznało przejęcie Nest za nieudaną inwestycję, a marka zostanie niedługo sprzedana, tak jak swego czasu Motorola.
Własny dział hardware w Google to z pewnością dobra decyzja. Do tej pory brakowało jasnej struktury, a produkty były rozsiane po różnych jednostkach organizacyjnych. Na przestrzeni lat pojawiło się ich wbrew pozorom całkiem sporo.
Google z pewnością nie chce zdawać się tylko i wyłącznie na partnerów. Firmie zależy na zalaniu rynku Androidem i na popularyzacji Chrome OS, ale nie chce oddawać rynku mobilnego pod całkowitą konkurencję partnerów.
Nie zapominajmy też, że w perspektywie mamy boom segmentu Internet of Things - a Google może tutaj sporo namieszać.