REKLAMA

Brzmi dziwnie, ale Microsoft znalazł skuteczny sposób na... zatapianie chmury

Microsoft, o czym coraz częściej się zapomina, na chwilę obecną jest przede wszystkim dostawcą rozwiązań chmurowych i usług sieciowych, a dopiero później producentem oprogramowania i sprzętu. I ów gigant właśnie chce dokonać kolejnego przełomu, za pomocą sprzętu który widzicie na ilustracji.

Brzmi dziwnie, ale Microsoft znalazł skuteczny sposób na… zatapianie chmury
REKLAMA
REKLAMA

Microsoft poniósł znaczącą porażkę jako firma oferująca swoje usługi i produkty użytkownikom indywidualnym. Na tym polu nadal pozostaje mocny w zakresie systemów operacyjnych, konsol do gier, programów biurowych i wybranych usług sieciowych, ale jest też graczem drugiej kategorii właściwie we wszystkim innym, czym się aktualnie zajmuje na tej części rynku.

Sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej jeżeli chodzi o rynek większych firm i korporacji. Tam Microsoft jest nadal liderem, szczególnie jeżeli chodzi o rozwiązania chmurowe. A jego dział badawczy właśnie zaproponował rozwiązanie, które ma szanse w przyszłości pomóc firmie znacznie zredukować swoje koszty związane z prowadzeniem centrum danych.

Ów eksperyment nosi nazwę Projekt Natick i w dużym uproszczeniu polega na… zanurzeniu centrum danych pod wodę. Owe podwodne centrum ma być łatwe do przenoszenia w inne miejsca i nie wymagać żadnych aktywnych systemów chłodzących.

Ten projekt ma więcej sensu niż się wydaje

Tu nie chodzi tylko o znaczne obniżenie kosztów funkcjonowania takiego centrum. Warto zauważyć, że ponad połowa populacji ziemskiej znajduje się w odległości nie większej niż 200 km od oceanu. A teraz zwróćmy uwagę na fragment „łatwe do przenoszenia”. Plan Microsoftu zakłada coś więcej niż tylko darmowe chłodzenie.

Centra danych typu Natick mogą być mobilne, a to oznacza, że można je relatywnie tanio i szybko przenieść w miejsca, w których są bardziej potrzebne. Na przykład w takie, które w istotnym stopniu zaczyna konsumować chmurę Microsoftu a znajduje się wiele tysięcy kilometrów od najbliższego stacjonarnego centrum danych.

REKLAMA

Pierwsze mobilne centrum zostało uruchomione na dnie Oceanu Spokojnego, kilometr od amerykańskiego wybrzeża. Operowało od sierpnia do listopada 2015 roku. Przez cały ten czas centrum nie generowało żadnych szkodliwych dla środowiska produktów ubocznych, przez cały czas było zasilane czerpiąc energię z pływów wodnych lub z turbin.

Microsoft twierdzi, że takie centrum danych może funkcjonować nawet przez 20 lat i jest zbudowane z materiałów nadających się do przetworzenia i ponownego zastosowania. Natick na razie jest projektem o charakterze wyłącznie badawczym i, jak możemy się domyślić, jeszcze przez wiele miesięcy (a może i lat) pozostanie wyłącznie prototypem. Jeżeli dalsze badania okażą się równie obiecujące, może jednak stać się prawdziwą rewolucją w branży cloud computingu, zarówno z uwagi na swoją niską cenę utrzymania, jak i mobilność.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA