Zobacz co zyskasz, a czego zabraknie w listopadowej aktualizacji Xbox One
Microsoft oficjalnie potwierdził, że aktualizacja konsoli Xbox One do systemu Windows 10 rozpocznie się 12 listopada. Co nam właściwie zapewni nowy system? I czego zabraknie, choć było zapowiadane?
Xbox One korzysta z dość innowacyjnego pomysłu na system zarządzający grami i aplikacjami. Konsola Microsoftu właściwie operuje dwoma hybrydowymi systemami spiętymi przez jądro trzeciego. Ów trzeci wirtualizuje mocno zmodyfikowaną wersję Windows 8, która odpowiedzialna jest za interfejs konsoli i obsługę aplikacji oraz coś, co Microsoft nazywa „XboxOS”, a więc środowisko uruchomieniowe dla gier. Windows 8 i Xbox OS mają przydzielone na sztywno zasoby (choć w kilku trybach, w zależności od dostępności lub braku obsługi Kinecta). Teraz wymieniane jest właściwie wszystko.
Choć Microsoft nie udostępnił publicznie tej informacji, zakładam, że struktura tych trzech systemów się nie zmienia. Zostanie więc uaktualniony zarówno hiperwizor, jak i obydwa systemy. Co na tym zyskamy w praktyce?
Będzie szybciej, w grach i w menu
Microsoft zapewnia (a testerzy to potwierdzają), że wymiana jądra Windows 8 na Windows 10 przyniosła znaczną poprawę w działaniu interfejsu i aplikacji. Jedną z bolączek nowej konsoli Microsoftu była relatywnie niska wydajność „pozagrowego” interfejsu. Niektóre aplikacje potrafiły się uruchamiać nawet i kilkanaście sekund, co na „konsoli nowej generacji” jest trudne do zaakceptowania. Windows 10, jak twierdzą wszyscy naokoło, ten problem rozwiązuje.
Xbox OS również ma dostać „kopa” dzięki wprowadzeniu do niego obsługi DirectX 12. Jak silny to będzie „kop”? To jest dużą zagadką, bo sam Microsoft przyznaje, że w przypadku Xboksa One nowe graficzne API będzie miało niskie znaczenie. Co innego twierdzi AMD, twórca układów scalonych napędzających konsolę. Z kolei twórcy gier i specjaliści mają skrajnie odmienne opinie. Komu wierzyć? Pozostaje nam tylko czekać na nowe gry (lub ewentualne aktualizacje istniejących), zoptymalizowane pod nowego DirectX-a, by się przekonać.
Będzie wygodniej
Aktualny interfejs Xboksa One został opracowany z myślą o sterowaniu głosowym. Gamepad miał tylko uzupełniać polecenia wydawane Kinectowi. Jak ten pomysł się skończył wiemy wszyscy. Co prawda aktualny system otrzymał kilka łatek usprawniających jego obsługę za pomocą pada, ale jego główna struktura interfejsu pozostała niezmieniona. Teraz przyszedł czas na totalne zmiany.
Nowy interfejs rozwija pomysł podziału na sekcje ułożone w kilka poziomych kolumn, wprowadzając możliwość przewijania tych kolumn w pionie, a tym samym umieszczenia w nich znacznie większej liczby użytecznych, łatwo dostępnych elementów. Sam podział kolumn uległ delikatnej zmianie: teraz mamy ekran domowy, społeczność, OneGuide i Sklep (podzielony na gry, aplikacje, Filmy i TV oraz Muzykę, choć w Polsce ostatnie dwie kategorie nie będą zapewne dostępne). W poziomie poruszamy się bumperami, jak zawsze, a pion możemy szybko przewijać za pomocą triggerów. Znika więc dział „Moje przypięcia”, który trafia na sam dół ekranu domowego. Przebudowany zostanie również całkowicie OneGuide i dział Społeczności.
Uruchomisz gry z Xboksa 360
I to nie w żadnej strumieniowanej formie, a natywnie, tak samo jak gry dedykowane konsoli Xbox One. Zgodność wsteczna z Xboxem 360 (a za jakiś czas, również i z pierwszym Xboxem) był garażowym projektem inżynierów Microsoftu, realizowanym po godzinach i docenionym przez Phila Spencera, szefa działu Xbox. Microsoft jakimś cudem stworzył działający emulator środowiska dla procesora PowerPC z Xboksa 360 dla procesora x86-64 w Xbox One, zapewniając pełną zgodność wsteczną. To jednak nie oznacza, że uruchomisz każdą z posiadanych przez ciebie starszych gier.
Problemem są właściciele praw do gier. Nie wszyscy zdecydowali się współpracować z Microsoftem i nie wyrazili chęci obecności ze swoimi tytułami na konsolę Xbox One. Microsoft obiecuje dziesiątki a nawet setki tytułów, ale należy pamiętać, że nigdy nie będzie na One’a absolutnie wszystkich tytułów z poprzedniej generacji.
Jeżeli kupiłeś gry na Xboksa 360 w formie cyfrowej, będziesz mógł je pobrać dokładnie tak samo, jak gry na Xbox One. Jeżeli zaś masz je na płytach DVD, również będziesz musiał je pobrać ze Sklepu Xbox, jednak płyta będzie musiała cały czas podczas grania być w napędzie z uwagi na weryfikację legalności gry.
A skoro o Sklepie Windows Xbox mowa…
W zespole Spider’s Web koledzy lubią wykorzystywać moją specjalizację ukierunkowaną na Microsoft, by w prywatnym gronie dla zabawy organizować „wojnę fanbojów”. Najpopularniejszym docinkiem jest „od Microsoftu to będzie, ale za pół roku”. Żart ten będzie pasował również do Xboksa One. Nie wszystkie zapowiadane funkcje trafią do omawianej aktualizacji, część dopiero na wiosnę w wyniku opóźnień w pracach.
Należeć do tego będzie Sklep Windows. Dzięki aktualizacji do Windows 10, Xbox One będzie mógł uruchamiać aplikacje pisane pod ten system operacyjny (jeżeli ich twórca wyrazi taką wolę), ale tylko w teorii. Na razie Sklep Xbox pozostanie osobnym bytem, również w kwestii aplikacji.
Zabraknie też Cortany, która również trafi do One’a dopiero na wiosnę. Co prawda w Polsce i tak ta usługa nie jest dostępna, tak jak nadal nie jest dostępny aktualny moduł rozpoznawania mowy, ale jest to warte odnotowania.
Co muszę zrobić?
Nic. Cierpliwie czekać. Konsola zaktualizuje się automatycznie (a jeżeli jest w trybie czuwania, to nawet sama przeprowadzi instalację w tle), nie musimy nic wskazywać ani nic klikać. Aktualizacja jest darmowa i, jak zawsze w przypadku Xboksa One, obowiązkowa.