Tak wyglądałoby pierwsze Playstation, gdyby wyprodukowało je Nintendo
Jednym z najciekawszych faktów na temat pierwszej konsoli Playstation jest fakt, że początkowo miała to być odświeżona wersja konsoli SNES, wyposażona w dodatkowy napęd CD. Jeszcze w 1988 roku dwaj japońscy giganci rynku elektroniki pracowali ze sobą, by stworzyć najnowocześniejszą maszynę dla graczy.
Cała historia zaczęła się w 1984 roku. Wówczas Ken Kutaragi w centrum badawczym Sony brał udział w prezentacji rozwiązania znanego jako System G. Był to prototyp stacji roboczej, która w czasie rzeczywistym przesyłała do telewizora obraz trójwymiarowy. Ken Kutaragi zdawał sobie sprawę z tego, że technologia ta może być doskonałą podstawą do stworzenia konsoli do gier.
Jednak mimo to nie wpadł na pomysł stworzenia przez Sony własnej konsoli do gier. Wszystko dlatego, że wówczas gry wideo były traktowane jak rozrywka dla dzieci. Japońska firma uważała, że zbyt duża zaangażowanie się w ten rynek będzie mieć negatywny wpływ na reputację firmy, która była jednym z najbardziej znanych i renomowanych producentów drogiego sprzętu elektronicznego.
Jednak mimo to Sony pośrednio zaczęło inwestować w ten rynek
Stało się tak za sprawą wspomnianego wcześniej Kena Kutaragiego. Zauważył on, że konsola Famicom/NES (jej klony to popularne w naszym kraju Pegasusy) jest wyposażona w wyjątkowo zły chip odpowiedzialny za dźwięk. Finalnie obie firmy doszły do porozumienia, a Sony stworzyło układ dźwiękowy, który znalazł się w konsoli SNES. Z czasem okazało się, że gry stają się coraz ładniejsze, a co za tym idzie - cięższe.
Z tego powodu kartridże, nośnik stosowany przez Nintendo, przestały być wystarczające. W dodatku cechowały się one całkiem wysoką ceną. Stosowany nośnik zatem nie tylko hamował możliwości konsoli, ale też ograniczał zyski Nintendo. Do podobnych wniosków doszli również producenci konkurencyjnych konsol do gier, w tym Sega, którzy zaczęli sprzedawać konsolowe napędy CD w formie przystawek.
Wówczas Nintendo przypomniało sobie o współpracy z Sony, które z powodzeniem tworzyło bardzo dobre napędy CD. Na mocy podpisanej umowy Sony miało stworzyć podobne akcesorium do konsoli Super Nintendo oraz zupełnie nową konsolę wyposażoną w napęd CD.
Do współpracy ostatecznie nie doszło, ponieważ z umowy wynegocjowanej przez obie japońskie firmy wynikało, że to Sony odpowiadałoby za wszelkie produkcje wydawane na nowym typie nośników. Nie spodobało się to Nintendo, które zamiast postawić sprawę jasno, zaczęło za plecami partnera rozmowy z jego konkurentem - Philipsem.
Do wyjątkowo ciekawego wydarzenia doszło w 1991 roku podczas targów Consumer Electronic Show
Wówczas Sony oficjalnie ogłosiło współpracę z Nintendo, zaś Nintendo… ogłosiło współpracę z Philipsem. Było to wielkie zaskoczenie oraz policzek w twarz dla Sony. Jako że dla Japończyków honor znaczy naprawdę wiele, Norio Ohga, ówczesny CEO Sony, umożliwił Kutaragiemu stworzenie własnej konsoli, konkurencyjnej dla Nintendo. Sony zaangażowało w produkcję nowego sprzętu mnóstwo środków i ostatecznie stworzyło konsolę wyposażoną w potężne, jak na tamte czasy, podzespoły.
Szczególne wrażenie robił układ graficzny, który obsługiwał grafikę trójwymiarową i pozostawiał całą konkurencję daleko w tyle. Pierwszy prototyp konsoli został zaprezentowany w 1991 roku. Nosił nazwę Playstation X, skąd wziął się skrót PSX. Był on używany, mimo że konsola ostatecznie, przed premierą 3 grudnia 1994 roku, zmieniła nazwę na PlayStation.
Konsola ta była nie tylko lepsza od konkurencji, ale też tańsza - kosztowała zaledwie 299 dol. Ponadto obsługiwała płyty CD bez żadnych przystawek i dla wielu osób była pierwszym centrum multimedialnym. Sam pamiętam, jak używałem jej do słuchania muzyki i oglądania filmów na płytach Video-CD. Sony zdecydowało się też na potężną kampanię reklamową i współpracę z zewnętrznymi, niezależnymi studiami, które dostarczały na konsolę Sony mnóstwo ciekawych tytułów.
Oczywiście Nintendo również wydało wtedy swoją konsolę - Nintendo 64. Sprzęt ten jednak odstawał od konkurencji, ponieważ ponownie nie został wyposażony w napęd CD. Z tego powodu wiele firm odwróciło się od Nintendo i zawiązało współpracę z Sony. Najlepszym przykładem tego jest Square, które mimo że pierwsze sześć części serii Final Fantasy wydało na konsole Nintendo, ostatecznie zdecydowało się na sprzęt Sony.
A co by było gdyby?
Warto jednak zastanowić się, co by się stało, gdyby Sony i Nintendo stworzyły własną konsolę? Cóż, dziś możemy odpowiedzieć na to pytanie. Na Reddicie pojawił się bowiem post (obecnie niedostępny) osoby twierdzącej, że jego ojciec pracował z człowiekiem o imieniu Olaf, którego wcześniejszym pracodawcą było Nintendo. Możliwe, że chodzi tu o Olafa Olafssona, który był prezesem Sony Interactive Entertainment i był odpowiedzialny m.in. za współpracę z Nintendo.
W pudle z jego śmieciami znalazł pożółkły ze starości sprzęt, który bardzo przypomina konsolę SNES wyposażoną w napęd CD. Co więcej, na charakterystycznym dla konsol Nintendo kontrolerze znajduje się logotyp Sony.
Tak naprawdę nie wiadomo, czy zdjęcie to jest autentyczne, ale bardzo możliwe, że gdyby Nintendo miało trochę więcej woli, na rynku pojawiłby się właśnie widoczny na zdjęciach sprzęt.