Ciekawa zmiana, mobilna wyszukiwarka Google będzie teraz lepsza od standardowej wersji
Dawno już minęły czasy, kiedy to główne media (w tym i te internetowe) jako pierwsze dostarczały nam większość informacji. Dziś, kiedy prawie każdy ma w kieszeni smartfona z aparatem i stałym połączeniem do sieci, o sporej części wydarzeń dowiadujemy się natychmiast i bezpośrednio z serwisów społecznościowych. Doskonale wie to Google, które dziś w nocy wprowadziło tylko z pozoru nieistotną nowość do swojej wyszukiwarki.
Oczywiście w dalszym ciągu część wiadomości dociera do nas z prasy, jej internetowych odpowiedników czy telewizji albo radia, ale mimo to nie da się nie odnieść wrażenia, że w wielu przypadkach dowiadujemy się z nich o tym samym, co... wiedzieliśmy już kilka godzin wcześniej. Wszystko dlatego, że opublikowano to już dawno temu na Twitterze czy Facebooku. Często wystarczy jedno zdanie, jedno zdjęcie lub krótki filmik, i już wiemy wszystko, co powinniśmy.
I właśnie tego pierwszego serwisu, który od dłuższego czasu stał się jednym z najbardziej wartościowych pod względem błyskawicznej dystrybucji krótkich komunikatów, dotyczy nowość w wyszukiwarce Google.
Od teraz, wpisując interesującą nas frazę w Google (na razie tylko w języku angielskim i tylko w wersji mobilnej, docelowo także w wersji dla większych ekranów), oprócz standardowych wyników i pozycji z zakładki "Wiadomości" otrzymamy także... najnowsze wpisy na dany temat z Twittera.
Ani jedna, ani druga firma nie zdradzają wprawdzie dokładnie, w jaki sposób dobierane będą wyświetlane na początku tweety. Z jednej strony Twitter w swoim oficjalnym komunikacie wspomina o "najnowszych", z drugiej strony część grafik pokazuje wpisy dla danego konta (np. przy wyszukiwania popularnej osoby), natomiast w jeszcze innych przypadkach na grafice ilustracyjnej widać, że wyświetlane są najpopularniejsze wpisy na dany temat. Można więc spokojnie założyć, że forma doboru treści będzie zależała od wielu czynników.
Można w tym momencie zadać pytanie, czy taki (prawdopodobnie obowiązkowy) dodatek do wyników przeglądania jest konieczny. Nawet patrząc na przygotowane zrzuty ekranu widać, że ramka z nowymi treściami zajmuje bardzo dużo miejsca, zasłaniając tym samym klasyczne wyniki. Użytkownicy, nawet ci nie korzystający z Twittera powinni się z tym jednak pogodzić. To właśnie w taki sposób obecnie przekazuje się najpilniejsze informacje, a przy okazji może to dać świetny wgląd w to, co na dany temat mówią inni użytkownicy Internetu.
A wbrew pozorom ma to często ogromne znaczenie.