To już koniec promowania ostrej pornografii na łamach Onetu i Wirtualnej Polski
Zgodnie z wprowadzonymi do Kodeksu karnego zmianami Onet i Wirtualna Polska musiały zaprzestać promowania serwisów z ostrą pornografią.
Zmiany w Kodeksie karnym dotyczą promowania pornografii. Zakazuje się m.in. linkowania do stron, które propagują treści pornograficzne i narażają młodych internautów na dostęp do nich.
Stowarzyszenie Twoja Sprawa interweniowało i na skutek tych działań Onet i Wirtualna Polska zaprzestały linkowania do katalogów stron, w których wpisane były strony z ostrą pornografią.
Jak podał serwis Media2, zmiany do kodeksu wprowadzono z dniem 25 maja tego roku. Przepis zakazuje prowadzenia reklamy lub promocji działalnośći polegającej na rozpowszechnianiu treści pornograficznych w wposób umożliwiający zapoznanie się z nimi osobom małoletnim poniżej 15 roku życia. Działania te podlegają karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Portale Onet i Wirtualna Polska linkowały do katalogów, które w kategorii “Erotyka” oferowały listy stron z pornografią.
Według przedstawicieli Stowarzyszenia Twoja Sprawa treści te nie były zabezpieczone przed dostępem dzieci. Stowarzyszenie uznało również, że linkowanie do katalogów, które linkują zaś do stron pornograficznych należy interpretować jako... promocję pornografii.
Ciężko się z tym jednoznacznie zgodzić. W Internecie zwykle wystarczy kilkanaście do kilkudziesięciu kliknięć, aby wylądować na stronach o przeróżnej tematyce, w tym tych z pornografią. Dodatkowo strony portali mają w wyszukiwarki, które jeszcze sprawniej przeniosą nas do dowolnej strony... porno. Tak to działa.
Karanie za linkowanie do katalogów stron wydaje się być całkowicie irracjonalne. To tak jakby karać za linkowanie do Google. Co więcej, zwykle katalogi stron prowadzą też systemy wymiany linków, które działają w myśl zasady “ty linkujesz do nas, a my do ciebie”. Czy w takim razie Stowarzyszenie Twoja Sprawa będzie rozmawiało z właścicielami wszystkich stron internetowych w Polsce, które weszły w taki układ z katalogami stron? Jeśli tak, to podejrzewam, że pracy im nie zabraknie przez najbliższe dziesięciolecia.
Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko ochronie dzieci przed ostrą pornografią. To co można znaleźć w Internecie potrafi ostro zarysować psychikę i zdaję sobie z tego sprawę. Jednak sposób w jaki problem interpretuje i próbuje rozwiązać Stowarzyszenie Twoja Sprawa, do mnie nie przemawia.
Zdjęcie pochodzi z serwisu Shutterstock.