REKLAMA

Telefon u operatora - okazja czy pułapka?

W kwestii zakupu telefonu wraz z abonamentem najczęściej powtarza się dwie kwestie. Po pierwsze, przeważnie jest to zakup nieopłacalny i o wiele częściej opłaca się kupić telefon za pełną cenę lub na raty. Po drugie, i tak przytłaczająca większość użytkowników decyduje się na zakup nowego smartfona właśnie w salonie operatora. O ile to drugie jednak zostało wielokrotnie udowodnione, warto sprawdzić czy pierwsze stwierdzenie jest prawdziwe.

Telefon u operatora – okazja czy pułapka?
REKLAMA

Aby to zrobić, wybraliśmy 6 telefonów, które można zakupić u każdego z polskich operatorów, a następnie sprawdziliśmy ile naprawdę kosztują nas przy zakupie za symboliczną złotówkę (lub więcej). Następnie zestawiliśmy te wyniki z kosztem zakupu w normalnym sklepie bez żadnych zniżek z podobnym lub prawie identycznym abonamentem bez telefonu, przy czym staraliśmy się wybrać jak najniższy abonament, czasem kosztem kilku minut, SMS albo GB (choć w rozsądnych granicach).

REKLAMA
orange reyo 056

W rywalizacji udział wzięli wszyscy czterej polscy operatorzy oraz telefony Samsung Galaxy S5, Nokia Lumia 925, Nokia Lumia 625, iPhone 5S 16 GB, Nokia Lumia 520 oraz Galaxy S III. W ten sposób w zestawieniu znajduje się zarówno najnowszy flagowiec świata Androida, obecny flagowiec Apple, umiarkowanie drogi telefon z Windows Phone i bardzo dobrym aparatem oraz okienkowy średniak, hit telefonów niskobudżetowych oraz były flagowiec, którego cena, zarówno na rynku wtórnym jak i w sklepach, zdążyła już od momentu premiery wyraźnie spaść. Nie bierzemy przy tym pod uwagę cen telefonów bez umowy z cenników operatorów, bo są niestety całkowicie absurdalne.

Każdy operator ma w swojej ofercie o wiele więcej urządzeń, ale – szczególnie jeśli chodzi o średnią półkę – znalezienie telefonów wspólnych dla całej czwórki (lub przynajmniej dla trzech) było niełatwym zadaniem. W niektórych przypadkach dobierane więc były dodatkowe telefony, dzięki którym można było sprawdzić opłacalność lub nieopłacalność zakupu.

Dodatkowo sprawdziliśmy w jakich możliwie najniższych abonamentach telefony te są dostępne za złotówkę (o ile takie taryfy występują) i jak taka kusząca cena ma się do realnych kosztów zakupu. Oprócz tego wybrano dwie wersje abonamentu – najtańszą w najpopularniejszym lub najbardziej reprezentatywnym planie taryfowym dla użytkowników indywidualnych oraz średnią. Biorąc pod uwagę fakt, że mówimy cały czas o zakupie smartfonów, uwzględniane były brane wyłącznie plany taryfowe z pakietem danych o rozmiarze co najmniej 500 MB lub inną formą „bezpiecznego internetu”.

orange reyo 047

Aby analiza była nieco pełniejsza, po wyliczeniu różnicy pomiędzy abonamentem z telefonem i bez telefonu, sprawdziliśmy jaki telefon możemy za tę kwotę kupić na wolnym rynku, a jaki moglibyśmy kupić u operatora.

Pod uwagę nie były brane specjalne promocje, ani zniżki, wynikające z doboru kolejnych usług u operatora (liczyła się jedynie ewentualna zniżka za e-fakturę).

Orange

W przypadku Orange sytuacja jest dość prosta – Smart Plan Multi dostępny jest tylko w dwóch wersjach. Przy zakupie z telefonem płacimy miesięcznie 49,98 zł w tańszej opcji lub 89,98 zł w opcji droższej. Oferta bez telefonu jest natomiast tylko jedna i kosztując 69,98 zł miesięcznie odpowiada parametrami drugiej z opcji „telefonicznych”. Zasadniczą różnicą w stosunku do wersji z telefonem jest również możliwość podpisania umowy na 18, a nie 24 miesiące.

Przy założeniu, że w obydwu opcjach zdecydujemy się na 24 miesiące umowy, dwuletnie zobowiązania będą warte 2159,52 zł jeśli weźmiemy telefon lub 1679,52 zł, jeśli z niego zrezygnujemy. Różnica? 480 zł.

Rzut oka na ceny z wolnego rynku pokazuje, że nie znajdziemy w tej cenie zbyt wielu ciekawych telefonów. Sony Xperia Miro, Samsung Galaxy S Duos 2, Galaxy Trend Plus, Lumia 510 czy 520 są prawdopodobnie dobrymi telefonami, ale raczej nie tego moglibyśmy oczekiwać.

Czy oferta Orange jest jednak lepsza? Zakładając, że nie chcemy nadwyrężyć naszego budżetu o kolejne setki złotych, pozwalamy sobie na zakup telefonu za maksymalnie złotówkę (wtedy różnica zamiast 480 zł wyniesie 481 zł). Powtarza nam się tu Lumia 520, ale jest też nieco lepsza Lumia 625 i… to właściwie tyle. Reszta to typowe złotówkofony, które kupimy bez problemu za zaoszczędzone pieniądze, dodatkowo mając opcję podpisania krótszej o pół roku umowy.

Nokia-Lumia-520-2

W przypadku planów Smart Plan Multi z telefonem, w porównaniu do planów bez telefonu nie zyskujemy więc nic, poza rozłożeniem i tak względnie niewielkiej kwoty na raty.

Ciekawiej robi się natomiast, jeśli porównamy wybrane wcześniej sześć telefonów przy zakupie z abonamentem i przy zakupie tego samego (odpowiednio przecenionego) abonamentu bez telefonu. W tym przypadku okazuje się, że oferty operatora wcale nie są jednak takie złe, choć nie dotyczy to wszystkich urządzeń i wszystkich sytuacji.

Przykładowo, Galaxy S5 kosztuje w sprzedaży detalicznej 2999 zł, co wraz z abonamentem na łączną kwotę 1679,52 zł daje nam 4678,52 w ciągu dwóch lat. W tym samym czasie ten sam wariant, ale z telefonem kupionym za 1419 zł u operatora kosztuje 3578,52 zł – dokładnie 1100 zł mniej.

Dla każdego telefonu różnica będzie oczywiście inna – w przypadku iPhone 5S oszczędzamy w dwa lata 620 zł, w przypadku Lumii 925 – 501 zł, w przypadku 625 – 219 zł, natomiast przy Galaxy S3 – 456 zł. Jedynym modelem z całego zestawienia, którego NIE opłaca się kupować wraz z abonamentem o takiej wysokości jest taniutka Nokia Lumia – wybierając ją stracimy 31 zł.

Aby było jeszcze ciekawiej, do zestawienia można dołączyć ofertę prepaidową Orange – nju, również pozbawioną limitu. Tutaj niestety sprawa nieco się komplikuje. Wynika to przede wszystkim z faktu, że nasze zobowiązanie nie jest stałe i opłata miesięczna może wynieść od 0 zł do 57 zł. Jeśli jednak założymy tę drugą opcję (w końcu wszyscy chcą korzystać ze wszystkiego), zakup telefonu u operatora… również wyjdzie taniej w 4 z 6 przypadków. Na Galaxy S5 zaoszczędzimy prawie 800 zł, na 5S – 308 zł, na Lumii 925 – 190 zł, a na S3 – 144 zł. Stratnie wyjdziemy jedynie na Lumii 625 – 92 zł oraz Lumii 520 – ponad 342 zł drożej, niż gdybyśmy wybrali nju i telefon ze sklepu.

iPhone 5s by Spider’s Web, 5

Bez wątpienia jednak ogromną przewagą nju czy innych ofert na kartę jest możliwość zerwania umowy bez żadnych konsekwencji w dowolnej chwili. W tym momencie można zadać więc kolejne istotne pytanie – ile trzeba wydać miesięcznie będąc w nju, aby opłacało się wybrać tę ofertę i dokupić do niego telefon? Okazuje się, że magiczną granicą są 42 zł – wtedy tylko Galaxy S5 pozostaje o 430 zł droższy niż przy abonamencie, natomiast iPhone 5S jest tańszy o ponad 50 zł, 925 – 170 zł, 625 – 400 zł, 520 – aż 700 zł, a S3 – 215 zł. Co dostajemy za te 42 zł? Nielimitowane rozmowy na komórki, nielimitowane SMS i 15 zł na transmisję danych. Oraz oczywiście wolność i elastyczność.

Co najważniejsze przy tego typu wyliczeniach, jeśli zastanawiamy się pomiędzy nju a najtańszym abonamentem, w przypadku Orange zawsze taniej wyjdzie kupienie karty i telefonu osobno, niż wplątywanie się w nawet najkrótszy abonament.

Pozostaje więc już tylko sprawdzić, w jakich taryfach telefony z najwyższej półki dostaniemy za 1zł. Tutaj musimy jednak zmienić plan taryfowy na Smart Plan Multi Max, ponieważ w żadnym innym przeznaczonym dla klientów indywidualnych nie znajdziemy flagowców za taką kwotę.

I tutaj pojawia się problem – w żadnym z planów dostępnych w Orange nie dostaniemy ani S5, ani 5S, ani Lumii 1020, ani żadnego podobnego telefonu za złotówkę. Szkoda.

Play

W przypadku Play decydujemy się na bestsellera (według Play), czyli taryfy FORMUŁA 4.0 UNLIMITED. Pod uwagę brana jest wersję Nowa FORMUŁA 4.0 UNLIMITED Tylko SIM (nielimitowane numery na komórki, Bezpieczny Internet, płatne SMS i MMS) za 35,98 zł oraz plany za 55,98 zł i 85,98 zł miesięcznie.

W kwestii oferty powyższe taryfy różnią się ilością SMS (płatne w najtańszej bez telefonu, nielimitowane w wyższych) oraz liczbą minut w roamingu (1000 w najwyższej, 0 w pozostałych) i na stacjonarne (bez limitu w najwyższej, 0 w pozostałych). Żeby nieco ułatwić obliczenia i zestawienie ich wyników, pominięte zostały opcje obniżenia początkowej ceny telefonu przez dodanie miesięcznych płatności za telefon do rachunku.

W przypadku taryfy za 55,98 zł z telefonem, porównanej z opcją „czystą”, 3 telefony z 5 (iPhone nie jest dostępny w tej taryfie) były tańsze przy zakupie w abonamencie. Galaxy S5 kosztuje wraz z umową na 24 miesiące 3642 zł, podczas gdy z telefonem ze sklepu zapłacimy 3862,52 zł. Różnica – 220 zł. Oszczędzić możemy też na Lumii 625 (21 zł) oraz Galaxy S3 (26 zł), natomiast najwięcej możemy stracić na 925 – aż 219 zł, a na 520 – 31 zł.

Przy miesięcznej opłacie w wysokości 85,98 zł, sytuacja staje się absolutnie klarowna, jeśli chodzi o zakup telefonu – nie opłaca się tego robić u operatora, jeśli nie interesują nas minuty w roamingu czy nielimitowane połączenia na telefony stacjonarne. Galaxy S5 i abonament odchudzą nasz portfel w ciągu 2 lat aż o 4162,52 zł, co biorąc pod uwagę bardzo niewielką różnicę w cenie telefonu u operatora (2299 zł vs 2099 zł) daje stratę na poziomie 300 zł. Przy 925 jest to aż 729 zł, przy 625 – 501 zł, przy 520 – 751 zł, a przy S3 – 474 zl.

htc one x vs galaxy s3, j

Ze względu na różnice w taryfach, nie oznacza to jednak od razu, że dla każdego przypadku obowiązują powyższe straty. Wybierając opcję najtańszą, do której odnosiliśmy kolejne abonamenty, nie mamy chociażby nielimitowanych SMS (10 zł miesięcznie), 1000 minut na połączenia do wszystkich czy nielimitowanych połączeń na stacjonarne. W wielu przypadkach dodatkowe opłaty z tego tytułu w skali dwóch lat mogą przerosnąć różnicę w cenie telefonu, a w efekcie sprawić, że powyższe obliczenia są pozbawione sensu. Warto jednak mieć to na uwadze przy podejmowaniu decyzji np. o wyborze droższego abonamentu nie aby wykorzystać to, co w nim zawarte, tylko po to, aby nieco zbić cenę telefonu – to się po prostu nie opłaca.

Czas więc sprawdzić, co możemy kupić za zaoszczędzoną gotówkę, jeśli nie zdecydujemy się na żaden z powyższych telefonów z oferty operatora i będziemy dysponować jedynie pieniędzmi, które oszczędziliśmy na podpisaniu umowy bez telefonu. W przypadku umowy za 35,98 zł zestawionej z tą za 55,98 zł zaoszczędzamy 480 zł, czyli kwotę podobną do tej, którą zaoszczędziliśmy w Orange.

Wybór z wolnego rynku jest już znany, więc warto sprawdzić, co – przy takich samych założeniach (telefon za 1 zł) daje nam Play. Znajdziemy tutaj m.in. Nokię 520, Nokię X, Galaxy Trend i Galaxy Trend Plus i to… właściwie tyle. Ponownie, wybierając umowę bez telefonu nie zyskujemy zbyt wiele, ale też wiele nie tracimy.

Podobne telefony za złotówkę odnajdziemy też w wyższej taryfie, choć tutaj, rezygnując z niego, oszczędzamy o wiele więcej, bo aż 1200 zł na samym abonamencie (przy założeniu, że całkowicie nam wystarczy jego podstawowa wersja). Dysponując złotówką, możemy od Play zakupić Lumie 625 i wszystko, co wymieniono wcześniej, jeśli chodzi o niską półkę. Mówiąc krótko – szału nie ma.

nokia mwc 56

Mając jednak zaoszczędzone 1201 zł, na wolnym rynku możemy już trochę zaszaleć. Galaxy S3? Proszę bardzo i jeszcze zostanie około 300 zł. Dołożymy 200 zł i mamy Galaxy S4, a jeśli nie chcemy dokładać – S4 Mini. Nokia 925? Oczywiście. Na Nexusa 5 wprawdzie nie starczy, ale zakup 4 nie powinien sprawić większego problemu. Spora różnica w stosunku do tego, co oferuje nam operator, choć cały czas powinniśmy pamiętać, że droższa oferta to w tym przypadku lepsza oferta jeśli chodzi o opcje „telefoniczno-komunikacyjne”.

Pozostaje już tylko porównać, jak to wszystko ma się do Play na kartę. Wybrana została opcja opcję FORMUŁA na Kartę 4 w 1, gdzie znajdziemy nielimitowane SMS do wszystkich, nielimitowane minuty do Play oraz 1 GB pakietu danych (w 3 w 1 jest tylko 100 MB).

Przy zestawieniu kosztującej 21 zł miesięcznie FORMUŁY 4 w 1 z planem za 55,98 zł i założeniu, że nie dzwonimy do innych sieci, wszystko wskazuje na to, że zakup telefonu w sklepie przeważnie się opłaca. Przy S5 zaoszczędzimy przez dwa lata 139,52 zł, przy 925 – 578 zł, przy 625 – 338 zł, przy 520 – 390 zł, a przy S3 – 333 zł. Do tego w naszej kieszeni zostaje „na dzień dobry” prawie 850 zł, czyli całkiem sporo.

nexusy 3 4

Zestawienie z jeszcze droższym planem taryfowym mija się tutaj z celem – ceny telefonów nie spadają zbyt wyraźnie, natomiast różnica w dwuletnim koszcie jest gigantyczna i wynosi 1559 zł (bez zakupu telefonów na kartę). Nawet jeśli każdego miesiąca dołożymy jeszcze 20-30 zł do kosztów związanych z kartą, zostanie nam kilkaset złotych. Równie dobrze wygląda to przy zestawieniu najtańszego abonamentu bez telefonu z zakupem karty i telefonu oddzielnie – w każdym przypadku dodatkowo zaoszczędzimy na urządzeniu prawie 360 zł.

Po raz kolejny trzeba jednak przypomnieć, że różnice pomiędzy FORMUŁĄ 4 w 1 a abonamentem za 85,98 zł nie ograniczają się jedynie do kosmetyki i taryfy te są skierowane tak naprawdę do różnych grup użytkowników.

T-Mobile

W T-Mobile wybrana została taryfa za 39,99 zł miesięcznie bez telefonu, w w ramach której użytkownik otrzymuje 100 000 SMS i MMS, 44 640 minut do T-Mobile, 1 GB na transmisję danych. Do tego można doliczyć 5 zł za nielimitowane rozmowy dla wszystkich. W sumie – 44,99 zł.

Przeciwko tej taryfie staje taryfa za 69,99 zł miesięcznie, z 1 GB i niestety tylko pakietem tylko 800 minut oraz taryfa za 89,99 zł miesięcznie – z 2 GB danych oraz brakiem limitu na połączenia do wszystkich sieci.

Tak samo jak w przypadku dwóch poprzednich operatorów, również i tutaj ceny wydają się początkowo dość wysokie, zwłaszcza w niższych opcjach. Okazuje się jednak, że nawet wysoka początkowa kwota, którą trzeba zapłacić za telefon, nie zawsze oznacza, że jego zakup jest nieopłacalny.

W przypadku abonamentu za 69,99 zł opłaca się w T-Mobile kupić Galaxy S5 oraz Lumię 625. Przy tym pierwszym zaoszczędzimy 650 zł, natomiast przy drugim – 31 zł. Pozostałe telefony kupimy jednak ze stratą – 5S to strata w wysokości 40 zł, Lumia 925 – 499 zł, Lumia 520 – 151 zł, natomiast S3 – 374 zł.

Przy wyższym abonamencie i niewielkiej różnicy w cenie telefonów (choć zyskujemy nielimitowane rozmowy oraz 1 GB danych), sytuacja prezentuje się podobnie. Na S5 oszczędzamy prawie 400 zł, natomiast na pozostałych tracimy – od 290 zł na 5S, przez 631 zł na 520, aż do 779 zł na Lumii 925.

Sama różnica przy dwuletnim zobowiązaniu z telefonem i zobowiązaniu o podobnych parametrach bez telefonu, wynosi 600 zł w przypadku abonamentu za 69,99 zł lub aż 1080 zł, w przypadku droższego.

Nokia-Lumia-925

Ponownie, w tym pierwszym wybór jest mocno ograniczony, zarówno jeśli chodzi o wolny rynek, jak i ofertę operatora, natomiast przy drugim, jeśli dobrze poszukamy lub dołożymy kilkadziesiąt (lub trochę więcej) złotych, możemy kupić naprawdę ciekawy smartfon.

Jak ma się ta oferta w porównaniu do prepaidów T-Mobile? Do zestawienia wybrana została oferta Heyah i taryfa „Dniówka” ze wszystkimi „dniówkami”, co daje miesięcznie 26,04 zł. Za tę kwotę możemy bez limitów rozmawiać przez telefon lub SMS ze znajomymi i korzystać z internetu teoretycznie bez ograniczeń. W skali 2 lat da nam to nie tylko ponad 450 zł oszczędności na opłatach, ale też od niemal od 500 zł (za iPhone’a 5S), do nawet 950 zł (za Lumię 925) oszczędności na łącznym koszcie. Przy porównaniu abonamentu bez telefonu z telefonem kupionym na wolnym rynku, a podobny zestawem, ale z kartą Heyah, zaoszczędzamy dodatkowo 454 zł.

Plus

W Plusie najtańszy, polecany na stronie głównej abonament bez telefonu, z nielimitowanymi minutami i SMS na telefony komórkowe oraz 500 MB internetu został wyceniony na 59,99 zł miesięcznie. W przypadku umów z telefonem, do wyboru mamy trzy rekomendowane plany z internetem i nielimitowanymi minutami, z których wybraliśmy dwa – za 89,99 zł (0,5 GB) oraz za 119,99 zł (2 GB).

Zestawienie wypada tym razem średnio korzystnie dla zakupów u operatora. Opłaca się właściwie wyłącznie S5 (jak u wszystkich innych), na którym zaoszczędzimy aż 700 zł, natomiast Lumia 925 to strata 400 zł, 625 – 23 zł, a 520 – 270 zł. Przy podniesieniu abonamentu, choć zyskujemy m.in. na pakiecie danych, tracimy jeszcze więcej na telefonie. Galaxy S5 to już oszczędność tylko 200 zł, natomiast na 925 przepłacimy aż 789 zł, przy 625 – 741 zł, a 520 – 991 zł – jeszcze trochę i moglibyśmy szukać nie tyle drugiej, co trzeciej takiej sztuki (choć oczywiście nie nowej).

Spore są też różnice pomiędzy dwuletnią opłatą za abonamenty z i bez telefonu – przy umowie za 89,99 zł jest to 720 zł, czyli pułap, na którym znajdują się już całkiem dobre telefony, a przy droższej – aż 1440 zł.

Niestety w prepaidach Plusa nie znajdziemy opcji pozbawionych limitów, dlatego wyliczenia konkretnych kwot byłyby trudne lub wręcz niemożliwe.

Czy legendarny telefon za złotówkę istnieje i kto ma rację?

Początkowo w zestawieniu miały znaleźć się również telefonu za złotówkę z wyższej półki, jednak okazało się, że... praktycznie nie istnieją. Częściowo jest to prawdopodobnie związane z faktem, że operatorzy oferując taryfy bez limitu sami sobie związali nieco ręce w kwestii windowania cen abonamentu, a tym samym stopniowego schodzenia z ceny telefonu. Skoro bowiem w abonamencie za 100-120 zł przeważnie wszystko jest bez limitu, co jeszcze można zaoferować? Pozostają tylko raty, a razy - jak wiadomo - można brać gdziekolwiek bez konieczności podpisywania umowy.

Kto ma więc rację w odwiecznym sporze na temat sensu lub bezsensu zakupu telefonu u operatora? Odpowiedź okazuje się być prosta - zarówno jedna jak i druga strona ma sporo racji, a to, czy warto jest wydać pieniądze w sklepie czy w salonie operatora zależy przede wszystkim od tego, jaki telefon chcemy kupić, jaka jest oferta sieci i jaka jest obecna cena telefonu na wolnym rynku. Wbrew pozorom, jak widać powyżej, zestawienie tych danych nie jest ani specjalnie łatwe, a przy okazji zalicza się do dość czasochłonnych.

acerliquids1042

Wnioski, jak łatwo było przewidzieć, są dość... mieszane, choć wyraźnie widać, że wbrew internetowym teoriom jest bardzo sporo przypadków, gdzie bardziej opłaca się zostawić jednak komplet gotówki (telefon + abonament) u operatora, zamiast biegać po sklepach i ostatecznie i tak stracić. Najwięcej zyskać możemy na najdroższych telefonach, gdzie w naszych kieszeniach może zostać nawet do 1000 zł (nawet przy wysokiej opłacie jednorazowej), natomiast w przypadku tanich telefonów za złotówkę, nie zyskujemy praktycznie nic - jedynie rozkładamy cenę rynkową na "niewidoczne" raty lub zostajemy w kieszeni z pieniędzmi, które i tak wystarczą na taki sam telefon.

Osoby, które są przy tym przekonane, że najbardziej opłaca się wybrać taryfę bez telefonu i za zaoszczędzoną gotówkę kupić coś lepszego, niestety nie będą miały szczęście. W zdecydowanej większości oferta operatora w kwestii telefonów za 1 zł idealnie pokrywa się z tym, co moglibyśmy nabyć za pieniądze, które zostaną z nami w wyniku wybrania tańszego planu taryfowego. O wiele bliżej prawdy mogą być jednak ci, którzy biorą w tym równaniu pod uwagę możliwość dołożenia do zaoszczędzonej kwoty kilkuset złotych - wtedy można nieco pokombinować, aby udało się wyjść na swoje.

REKLAMA

Można przy tym jedna odnieść wrażenie, że choć dla operatorów abonamenty bez telefonów są o wiele atrakcyjniejszą pozycją, niekoniecznie są one skonstruowane tak, aby faktycznie przyciągnąć klienta. Niektóre z nich są wprawdzie całkiem opłacalne dla użytkowników, ale w zdecydowanej większości - jeśli chcemy kupić na własną rękę nowy telefon - wypadają bardzo blado przy swoich "telefonicznych" odpowiednikach. Wszystko wskazuje na to, że dla tych, którzy naprawdę chcą oszczędzać i jednocześnie kupić telefon, najlepszym rozwiązaniem (nie we wszystkich przypadkach!) jest po prostu karta, bez żadnej umowy. Musimy wtedy zapłacić wprawdzie dużo więcej na starcie, ale w ogólnym rozliczeniu mamy spore szanse zaoszczędzić również spore pieniądze. O korzyściach z wolności i braku właściwie jakichkolwiek zobowiązań nie trzeba chyba przypominać.

Nie w każdym przypadku jest to jednak prawdą i trzeba o tym pamiętać biorąc udział w dyskusji na tytułowy temat. Są oferty, gdzie możemy zaoszczędzić, ale są i takie, gdzie możemy bardzo, bardzo dużo stracić. I nie ma przy tym żadnej reguły - można tylko pozostawić wszystko zdrowemu rozsądkowi i nie dać się nabrać ani na telefon za 1 zł, ani na kartę, która zbawi wszystkich.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA