Pocket jest już w języku polskim! Znam takiego jednego, co się bardzo ucieszy...
Usługi Pocket jestem pewnie tylko o ciut mniejszym fanem od innego blogera Spider's Web Piotrka Grabca, który nie omieszka wspomnieć o niej przy każdej nadarzającej się okazji. Nawet gdy tej okazji de facto nie ma.
Na przykład taka sytuacja: - Widziałeś Piotrek ostatnie zmiany w Feeedly? Dodali integrację z Zapier - pytam. - Tak, widziałem. Wiesz, ja i tak RSS-y czytam głównie przez Pocketa.
Hmm..., albo taka: - Piotrek, zająłbyś się tym tematem - proszę. - Tak, leży u mnie od dwóch dni w Pockecie.
No więc od dzisiaj Piotrek będzie miał znacznie więcej kontekstów, by wspominać o Pockecie, gdyż ta świetna usługa doczekała się polskiej lokalizacji. Czyli mówiąc konkretnie: została przetłumaczona na język polski, i to zarówno w wersji webowej, jak i w aplikacjach mobilnych.
Polski język został wyróżniony obok chińskiego, holenderskiego, koreańskiego i portugalskiego, które również pojawiły się w wersji 5.2.1.
To całkiem przyjemne wyróżnienie zważywszy na to, że Polacy stanowią dość istotną grupę korzystających z Pocket.
Z tej usługi korzysta dziś - jak piszą na blogu jej twórcy - nieco ponad 10 mln osób. 60 proc. z nich pochodzi z krajów anglojęzycznych, pozostałe 40 proc. z nieanglojęzycznych. Ponad połowa z tych 40 proc. to użytkownicy posługujący się następującymi językami: hiszpańskim, japońskim, niemieckim, rosyjskim, francuskim oraz włoskim. Polacy są więc w pozostałej 20 proc. grupie, o ile przyjąć, że Pocket udostępnia lokalne wersje językowe w oparciu o popularność usługi wśród osób posługujących się danym językiem.
Ciesząc się więc z Pocketa w rodzimym języku jestem przy okazji nieco przerażony perspektywą słuchania o nim jeszcze częściej z ust Piotrka Grabca.