Nie, to nie są statki kosmiczne, to latające turbiny wytwarzające czystą energię
Nasza cywilizacja wymaga wciąż więcej i więcej energii. Aby zaspokoić ten głód, z jednej strony próbujemy wycisnąć z naszej planety wszystko co się da, wydobywając jak najwydajniej paliwa kopalne, z drugiej zaś strony szukamy rozwiązań bardziej ekologicznych i odnawialnych źródeł energii. Nie bez znaczenia pozostaje też kwestia zanieczyszczania środowiska – spalaniu paliw kopalnych towarzyszy niekorzystna emisja zanieczyszczeń i dwutlenku węgla do atmosfery.
Jedną z metod uzyskiwania czystej energii są elektrownie wiatrowe. Dotychczas jednak nie były one rozwiązaniem dla każdego. Nie w każdym miejscu na świecie panują odpowiednie warunki i siła wiatru jest odpowiednio silna, aby to się opłacało.
Istnieje jednak miejsce w atmosferze, gdzie trwa cały czas prawdziwa wichura. Na wysokości od 6 tys. metrów do około 15 tys. metrów (zależnie od lokalizacji), obserwujemy coś, co nazywa się prąd strumieniowy. Jest to intensywny strumień atmosferyczny o prędkości od 100 do 160 km/h, przenoszący z zachodu na wschód ogromne masy powietrza. Występuje wszędzie gdzie stykają się masy powietrza o znacznej różnicy temperatur, jednak można wyodrębnić główne prądy strumieniowe w stałych miejscach. Po raz pierwszy zetknęli się z tym zjawiskiem piloci samolotów w czasie II wojny światowej.
Według profesora Kena Caldeiry z uniwersytetu Stanforda, w wiatrach na dużych wysokościach istnieje moc przekraczająca stukrotnie potrzeby całej Ziemi. Jak jednak wykorzystać energię drzemiącą w tym prądzie atmosferycznym do naszych celów?
Założona przez absolwentów MIT-u firma Altaeros Energies próbuje to właśnie osiągnąć. W tym miesiącu zaprezentowali prototyp… latającej, lżejszej od powietrza (wypełnionej helem) turbiny, która będzie zbierać energię prądu strumieniowego.
Turbina zbudowana z segmentowanego, bardzo wytrzymałego materiału, unosi się na uwięzi, która równocześnie służy jako połączenie elektryczne z powierzchnią Ziemi. Testy przeprowadzone na Alasce pokazały, że pomysł, choć wydaje się szalony, jest jak najbardziej realny. Urządzenie nazwano BAT: Buoyant Airborne Turbine (Lekka Turbina Powietrzna).
Dane zebrane w czasie lotów testowych pozwolą zaoferować budowę powietrznych turbin w miejscach, w których dostarczenie energii elektrycznej jest bardzo trudne, np. na obszarach dotkniętych kataklizmami naturalnym, stacjach badawczych i bazach wojskowych w odległych lokalizacjach.
Pojęcie czysta energia to swego rodzaju wytrych, którym próbuje określić się wszystkie próby zdobycia energii odnawialnej w taki sposób, aby nie zanieczyszczać środowiska naturalnego. Często zdarza się, że firmy, które w oczywisty sposób środowisko zanieczyszczają (bo produkują energię z paliw kopalnych), i tak próbują się podpiąć pod tą nazwę. Liczą w ten sposób na popularność ekologicznego podejścia do generowania energii. Tutaj jednak mamy do czynienia chyba z prawdziwym osiągnięciem w dziedzinie czystej, ekologicznej energii.
Źródła: Smithsonian, Altaeros Energies