REKLAMA

Używaliśmy telefonów Nokia X i Nokia XL - pierwsze (obszerne) wrażenia Spider's Web

Podczas wczorajszej premiery Nokii X nie zachowywałem się jak porządny bloger czy dziennikarz. Zamiast słuchać prowadzących przez ponad godzinę korzystałem z pierwszych telefonów Nokii z Androidem. Ale to wszystko dla Was, Drodzy Czytelnicy, byście wiedzieli, czy warto kupić te urządzenia.

Używaliśmy telefonów Nokia X i Nokia XL – pierwsze (obszerne) wrażenia Spider’s Web
REKLAMA

One nie są drogie! A przynajmniej nie będą

REKLAMA

Na początku warto wyjaśnić kwestię ceny tych telefonów. Według wielu z Was 499 zł za Nokię X i 649 zł za Nokię XL to dużo za dużo. W końcu bardzo dobry telefon tej samej firmy - Nokia Lumia 520 - kosztuje mniej niż 500 zł. Co więcej, jest ona wyposażona w system Windows Phone, który działa po prostu perfekcyjnie, o wiele lepiej niż jakikolwiek tani telefon z systemem Android.

Nokia X XL kanapa

Warto jednak mieć na uwadze to, że sugerowana cena Nokii Lumia 520 była zdecydowanie wyższa, a taniej można ją kupić głównie na portalach aukcyjnych. Oznacza to, że niebawem, gdy telefony te zadomowią się na rynku, na pewno będzie można je kupić znacznie taniej niż po oficjalnej, półkowej cenie. Podejrzewam, że będą kosztować około 300 zł. Po prostu dajmy tym urządzeniom trochę czasu na wejście na rynek.

Jakość wykonania i obudowa

Po wzięciu Nokii X lub XL do ręki od razu czuć, że ma się do czynienia z nieco gorzej wykonanym telefonem niż najdroższe Lumie. Co prawda bryła telefonu jest bardzo zbliżona do modelu z serii Lumia, ale można ją określić jako nieco gorzej wykonaną. Plastik jest bardziej chropowaty i zdecydowanie sprawia wrażenie mniej wytrzymałego. Na szczęście nawet jeśli uszkodzimy tę część telefonu, będziemy mogli ją łatwo wymienić.

Nokia XL obudowa

Do obu modeli smartfonów możliwe będzie dokupienie obudowy w wybranym przez nas kolorze i włożenie jej na używany telefon. To świetna decyzja. To czego mi brakuje w mojej Lumii 920 to właśnie możliwość wymiany obudowy. Niestety uwierzyłem w zapewnienia speców od marketingu, którzy mówili, że obudowa tego telefonu jest odporna na wszystko. Nie była i już wiem, że przy następnym smartfonie od razu kupię etui.

Nokia X przyciski

Co poza tym? Pod względem umiejscowienia portów i klawiszy telefon ponownie bardziej przypomina Nokię Lumia niż inne telefony z Androidem. Oznacza to, że po jego prawej stronie znajdują się przyciski zmiany głośności i blokady. Niestety zabrakło tu bardzo użytecznego i znanego z telefonów Lumia fizycznego przycisku migawki aparatu, przez co robienie zdjęć jest o wiele trudniejsze niż w przypadku Lumii.

Nokia X microUSB

Jeśli chodzi o porty, to znajdziemy tu jedynie gniazdo słuchawek 3,5 mm oraz port microUSB. Niestety telefony nie rozpoznały podłączonego pendrive’a, co oznacza, że najprawdopodobniej są pozbawione funkcji OTG. Oznacza to, że do telefonu takiego nie podłączymy myszki, klawiatury czy właśnie nośników danych. Nie jest to coś niezbędnego, ale niekiedy się przydaje.

Ergonomia i ekran

Nokia X została wyposażona w 4-calowy ekran o rozdzielczości 800 x 480 pikseli, zaś Nokia XL w 5-calowy wyświetlacz o takiej samej rozdzielczości. Z tego powodu na mniejszym urządzeniu prezentuje się on znośnie, a na większym jest najzwyczajniej w świecie brzydki i dosyć ziarnisty. Także odwzorowanie kolorów oraz kąty widzenia są charakterystyczne dla urządzeń z niższej półki, czyli nie najlepsze. Naprawdę dziwi mnie, czemu Nokia nie zdecydowała się w większym telefonie zastosować ekranu o większej rozdzielczości.

WP_20140328_10_54_31_Pro

Także pod względem ergonomii mniejszy model spisuje się lepiej. Wynika to z faktu, że oba telefony Nokii są stosunkowo grube. Nokia X najzwyczajniej w świecie jeszcze mieści się do kieszeni, podczas gdy większy model może uciskać osoby noszące ciasne spodnie. Mimo to oba modele telefonów dobrze leżą w dłoni i można ich używać całkiem komfortowo. W Nokii X palcem sięgniemy dalej, zaś w Nokii XL będziemy mieli więcej przestrzeni, dzięki czemu oglądanie multimediów stanie się przyjemniejsze. Krótko mówiąc, dla każdego coś miłego.

A co siedzi w środku?

Nokia X Bebechy

Oczywiście nie ograniczyliśmy się do obejrzenia telefonów z zewnątrz. Zdecydowaliśmy się otworzyć obydwa modele i wewnątrz zobaczyliśmy raczej mały akumulator o pojemności 1500 mAh w przypadku Nokii X i 2000 mAh w przypadku modelu Nokia XL. Oprócz tego mamy tam dwa sloty na karty SIM oraz slot na kartę microSD o maksymalnej pojemności 32 GB.

Nokia X Sloty

Jak już wspominaliśmy w naszym poprzednim tekście, dostępne będą też modele obsługujące jedną kartę SIM. Nie będą one jednak cechować się niższą ceną. Modele te zapewne będą mieć tylko zaślepiony i niedziałający slot na jedną kartę SIM, by spełnić żądania niektórych operatorów komórkowych, którzy dodatkową kartę SIM postrzegają jako konkurencję. Przykładem tego jest pewna sieć telefonii komórkowej, która jako jedyna nadal zakłada simlocki, a jej nazwa ma wiele wspólnego z popularnymi w Polsce cytrusami.

Dobra, ale jak to działa? Kilka słów o oprogramowaniu

Uwielbiam Nokię, bo od zawsze korzystam z jej telefonów, zaś Microsoft za to, że dostarczył bezpieczne i bardzo płynnie działające środowisko spójne z ekosystemem, którego używam. Z drugiej strony Androida, zwłaszcza na tanich urządzeniach, uważam za najbardziej dziurawy i nieużywalny rodzaj oprogramowania, z jakim miałem od czynienia przez ostatnie kilka lat.

Z tego powodu najzwyczajniej w świecie bałem się, że nowe Nokie będą nieużywalne. Tak nie jest, jednak korzystając z tego telefonu wydawało mi się, że działa on nieco wolniej niż kosztujący 299 zł GoClever Quantum 4. O dziwo o wiele bardziej żwawy wydawał się model Nokia XL, którego dało się używać o wiele bardziej komfortowo. O dziwo, bo korzysta z tych samych podzespołów. Może po prostu przed konferencją był mniej używany? Trudno to ocenić.

Nokia X telefony

Muszę przyznać, że choć na co dzień korzystam z Windows Phone’a, to przez godzinę korzystania z Nokii X i XL, nie mogłem przyzwyczaić się do zastosowanego w nich interfejsu. Niby też miał kafelki, niby korzystało się z podobnych gestów, jednak całość wyglądała i działała zupełnie inaczej.

Nie mówię, że przez to prezentował się gorzej niż inne telefony z systemem Android. Po prostu był zupełnie nowy i inny. Obawiam się, że początkowo będzie on niezrozumiały zarówno dla fanów Windows Phone’a, jak też Androida. Fani systemu Microsoftu będą go uważać za przeładowany, zaś osoby używające Androida za zbyt ograniczony.

Nokia X - premiera polska, 3

Jeśli chodzi o dostępne oprogramowanie, nie miałem zbyt wiele czasu by zapoznać się z ofertą Nokia Store. Do wstępnego przetestowania telefonu potrzebowałem dwóch aplikacji – AnTuTu Benchmark oraz menadżera plików Astro. Oba programy znalazłem bez problemu, jednak jestem świadom, że w sklepie - przynajmniej na początku - mogą być spore braki.

W tym momencie proszę Was, byście w komentarzach napisali jakich aplikacji mam poszukać w telefonie, gdy w przyszłym tygodniu będę miał okazję go przetestować dłużej. Z całą pewnością będzie to jeden z najciekawszych elementów tego testu.

WP_20140328_10_49_30_Pro

O nie najlepszej wydajności telefonu świadczy też test Antutu, w którym Nokia X zdobyła zaledwie 7850 punktów. Podobny wynik otrzymała też Nokia XL. Dla porównania - wspomniany GoClever Quantum 4 za 299 zł uzyskał w nim 11170 punktów, czyli kilkadziesiąt procent więcej. Tak samo wydajniejszy jest Samsung Galaxy S2.

Robimy zdjęcia

Oczywiście nie mogłem się też pokusić o zrobienie kilku zdjęć obydwoma telefonami. Nokia X ma raczej przeciętny aparat, wyposażony w matrycę o rozdzielczości 3 Megapiksele. Został on pozbawiony Autofocusa i diody błyskowej. Znacznie lepszy aparat ma aparat zastosowany w Nokii XL. Ma matrycę o rozdzielczości 5 megapikseli, diodę błyskową i autofocus, a zdjęcia nim wykonane choć nadal nie są idealne, to prezentują się lepiej niż w przypadku mniejszego i tańszego brata. Możecie to zresztą ocenić sami:

Zdjęcia zrobione Nokią X:

Zdjęcia zrobione Nokią XL:

Podsumowanie

Jak na razie mam mieszane uczucia co do telefonów Nokii. Są one raczej powolne i prezentują się gorzej od konkurencji, ale niebawem może się to zmienić za sprawą tego, że gdy zadomowią się na rynku to potanieją. Wówczas też mogą stać się bardzo popularnymi modelami smartfonów dla osób, które wymagają od nich tylko podstawowej funkcjonalności i nie miały wcześniej podobnego urządzenia.

Nokia X – premiera polska, 1

Dlaczego one, a nie wspomniany przeze mnie model GoClevera lub inny polsko-chiński telefon? Z dwóch prostych powodów: Bo znają je klienci i operatorzy. Plus, Play, T-Mobile i Orange chętniej wezmą do swojej urządzenie popularnej firmy niż no-name’a, którego nie kojarzy nikt poza jego użytkownikami i geekami interesującymi się technologią.

WP_20140328_10_59_58_Pro

Jako że są to smartfony dosyć tanie, wiele osób będzie mogło je kupić za złotówkę. I zrobią to, ponieważ mamy ogromny sentyment do Nokii i kochamy tę markę. I w tym momencie dochodzimy do sedna – w dzisiejszej cenie sugerowanej nikt o zdrowych zmysłach nie kupiłby Nokii X i XL, ale, cytując klasyka, to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy.

Jest tak, ponieważ przeznaczeniem tego telefonu jest trafienie do najniższych taryf abonamentowych. A tam konkurencja wygląda na tyle kiepsko, że telefon ten może stać się faktycznie rynkowym hitem. Jeśli mam wybierać między Alcatelem z Firefox OS, innymi telefonami i Nokią z Androidem, darmowymi mapami i wbudowaną usługą muzyczną, to chyba wybiorę właśnie telefon Finów.

Nokia X czerwona

Nokia X oraz Nokia XL może nie spodobać się osobom korzystającym z droższych sprzętów, ale i tak stanie się hitem. Jest to sprzęt przeznaczony dla osób podchodzących do kupna telefonu jak polskie urzędy do przetargów, w których niemal 100% kryterium wyboru to cena. I choć może się wydawać to dziwne, takich osób jest całe mnóstwo.

REKLAMA
WP_20140328_10_40_04_Pro

Nokia po prostu postanowiła przygotować telefony przeznaczone właśnie dla nich. I jest to całkiem mądra strategia, bo do tej grupy nie da się trafić żadnymi argumentami na temat wydajności, mnogości funkcji i jakości wykonania. Bo gdyby się dało, dopłaciliby do Nokii Lumia 520, która nadal pozostaje najlepszym telefonem kosztującym mniej niż 500 zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA