REKLAMA

Halo, czy dodzwoniłem się do Internetu? Czyli nowy sposób na korzystanie z Sieci

Korzystamy z Internetu praktycznie wszędzie, niezależnie od okoliczności. W domu, w pracy, w szkole, na uczelni, podczas jazdy pociągiem czy podczas wycieczki do parku. Do globalnej Sieci podłączyliśmy już właściwie wszystko – najbardziej oczywiste telefony, komputery stacjonarne, laptopy, tablety, ale i urządzenia teoretycznie mniej zależne od Internetu – samochody, zestawy muzyczne, telewizory czy nawet domowy sprzęt taki jak np. lodówki. W dalszym ciągu znajdujemy się jednak w grupie skupiającej nieco ponad 1/3 mieszkańców Ziemi - pozostali nie mają możliwości chociażby szybkiego sprawdzenia w internecie informacji z Wikipedii czy nawet wysłania najprostszego maila.

Word Flow 2.0
REKLAMA

Brak dostępu do Internetu w niektórych regionach świata jest przy tym na tyle złożony, że rozwiązanie go zajmie długie lata, o ile w ogóle będzie możliwe. Jest jednak inna technologia, na której można oprzeć się przy dostępie do zasobów sieci, i nie chodzi tu o rozwiązanie najprostsze, czyli bezprzewodową transmisję danych przez sieć operatora. W wielu przypadkach także to znajduje się poza zasięgiem osób, które być może chciałyby skorzystać z internetu.

REKLAMA

Pomijamy więc połączenie z Internetem za pomocą kabla, pomijamy WiFi, pomijamy transmisję EDGE/3G/4G, pomijamy nawet smartfony, tablety i wszelkiej maści komputery. Co zostaje nam pod ręką? Najzwyklejszy telefon komórkowy lub stacjonarny. Pojawia się jednak pytanie, jak bez dostępu do transmisji danych skorzystać z Sieci, a tym bardziej, jak zrobić to z telefonu stacjonarnego, który przeważnie nie ma przecież nawet ekranu? Odpowiedź jest prosta: zadzwonić.

verbal

I choć nie jest to pomysł całkowicie nowy – podobne rozwiązania, choć z wykorzystaniem VXML, testowano w Mali już w kwietniu tego roku – platforma Verbal przygotowywana przez meksykańską firmę Flock wydaje się być o wiele bardziej uniwersalna i atrakcyjna dla potencjalnych użytkowników. Jak ma działać? Tak prosto, jak można sobie tylko wyobrazić – dzwonimy pod zwykły numer telefoniczny przypisany do usługi Verbal, po czym łączymy się z nieco uboższym, ale jednak całkiem funkcjonalnym odpowiednikiem Siri czy Google Now. Początkowo dostępne mają być dwie opcje – wyszukiwania informacji w serwisach takich jak Google, Wikipedia czy Wolfram Alpha oraz wysyłania wiadomości email i odczytywania nam wiadomości przesyłanych na nasz adres.

Całość, przy czym istnieje już gotowy i działający (dla języka angielskiego) prototyp, wykorzystuje chmurę Amazonu, usługę Asterisk jako serwer komunikacyjny oraz jeden z trzech systemów zamiany mowy na tekst – CMU Sphinx, Wit.ai oraz Web Speech API. Wszystkie operacyjne wykonywane są oczywiście po stronie serwerowej – do użytkownika powraca jedynie gotowy, przetworzony na mowę tekst lub np. prośba o doprecyzowanie pytania, jeśli poprzednie dało więcej niż jedną poprawną odpowiedź.

verbal2

Lista możliwości ma się z czasem rozszerzyć – wraz z ewentualną premierą udostępnione zostać ma w pełni udokumentowane i otwarte SDK, a cały projekt ma opierać się w dużej mierze na wkładzie niezależnych od firmy programistów. Kto wie, co jeszcze może dzięki temu powstać. Proste aplikacje obsługiwane głosem (wsparcie zapowiedzieli już chociażby twórcy internetowego notatnika)? Dostęp do większej ilości serwisów? Jak zwykle, możliwości są ograniczone przede wszystkim do kreatywności deweloperów.

Przed autorami platformy Verbal stoi jednak sporo wyzwań, pomijając nawet konieczność uzyskania środków niezbędnych do kontynuowania prac nad projektem. Przede wszystkim niezbędne będzie wynegocjowanie odpowiednio atrakcyjnych dla użytkowników końcowych stawek za „zadzwonienie do Internetu” oraz odpowiednia promocja usługi i wyjaśnienie zasad jej działania klientom, którzy nie tyle mogli nigdy wcześniej nie mieć kontaktu z internetem, co nawet nie wiedzą o jego istnieniu. Dlatego też, choć plany globalnej ekspansji są dość ambitne, Verbal początkowo zadebiutuje wyłącznie na terenie Meksyku oraz Stanów Zjednoczonych, i dopiero w późniejszych etapach trafi (o ile oczywiście odniesie sukces) do krajów Ameryki Południowej. Na starcie obsługiwane będą dwa języki – angielski oraz hiszpański. Oczywiście nie ma większych szans na to, aby rozwiązanie to przyjęło się wśród osób, które już korzystają ze smartfonów czy też stało się hitem na rynkach rozwiniętych. Co jednak np. w przypadku osób starszych, które nie potrafią skorzystać z komputera, nie wspominając już o Internecie?

verbal3
REKLAMA

Mimo wszystko wygląda na to, że istnieje realna szansa, aby osoby, które wcześniej nie miały żadnej możliwości sprawdzić w internecie istotnych dla nich informacji – czy przez brak odpowiednich rozwiązań technologicznych czy np. przez fakt, że nie potrafią czytać lub pisać - będą mogły teraz zadzwonić i po prostu zapytać, tak, jakby w każdej chwili po drugiej stronie linii czekał na nich prawdziwy asystent. Być może niepotrafiący tak wiele, jak można by oczekiwać, ale jednak zapewniający niemal bezpośredni kontakt z ogromnym źródłem wiedzy, jakim jest internet. Kontakt, na który miliardy osób na świecie nie mogą sobie pozwolić.

Zdjęcie cell phone Nokia in males hand with white keyboard on background pochodzi z serwisu Shutterstock. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA