Proseed miał 350 tys. przychodów w 2012 r., ale nie zarabiał
Udało nam się skontaktować z Igorem Dzierżanowskim, który wczoraj ogłosił zakończenie działalności prowadzonego przez siebie magazynu "Proseed". Igor podał nam kilka ciekawych szczegółów zakończonego już przedsięwzięcia, w tym te najciekawsze - finansowe. Dodaliśmy kilka naszych matematycznych wyliczeń.
![Proseed miał 350 tys. przychodów w 2012 r., ale nie zarabiał](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2013%2F09%2Figordzierznowski_b-380x154.jpg&w=1200&q=75)
- mówi nam Dzierżanowski i jeśli dobrze liczymy, to wychodzi na to, że druk kosztował "Proseed" ok 6 tys. zł miesięcznie, a to z kolei oznacza, że zakup treści (łącznie stałych oraz zewnętrznych dziennikarzy) był warty 24 tys. zł. W tym nie było wynagrodzenia Igora, gdyż, jak mówi nam sam zainteresowany:
Zapytany o liczbę subskrybentów, Igor odpowiada:
Łatwo więc policzyć, że w najlepszym wypadku przychody ze sprzedaży subskrypcji wyniosły ok 75 tys. zł. Pozostała część przychodów, ok 275 tys. wygenerowana została z reklamy. To z kolei oznacza, że jeden numer "Proseed" sprzedawał reklam za ok 23 tys. zł.
A dlaczego "Proseed" kończy działalność?
A czy w ogóle jest przyszłość przed specjalistycznymi e-magazynami w Polsce?