Świat Apple ogranicza, ale przynajmniej wszystko działa
To będzie kolejny artykuł o świetnych rozwiązaniach Apple, w stosunku do konkurencji. Według najnowszych plotek już w przyszłym miesiącu doczekamy się nowych iPadów, Macbooków Pro, Maków Mini oraz Apple TV. To wszystko i jeszcze więcej ma być pokazane na kolejnej konferencji. Tymczasem już obecne Apple TV zaskakuje nowościami uderzając w konkurencje.
Ostatnia aktualizacja Apple TV do softu 6.0, który w rzeczywistości jest zmodyfikowanym iOS 7, nie wyszła dobrze. Nowa wersja oprogramowania pojawiła się wraz z premierą mobilnego oprogramowania. Szybko okazało się, że zawiera poważne błędy, które mogą unieruchomić Apple TV. Dopiero w ostatnich dniach pojawiła się poprawna aktualizacja. To poważna wpadka, ale Apple TV będąc najpopularniejszym set-top-boxem na rynku, wciąż jest niszowy, dlatego obyło się bez PR-owego blamażu.
Nowa wersja kopiuje rozwiązanie zastosowane w Google Chromecast. Teraz filmy z iTunes , które zostały wysłane po AirPlay do Apple TV z iUrządzeń mogą być odtwarzane strumieniowo bezpośrednio z serwerów Apple, a nie przez iPady, czy iPhone’y. Jest to udogodnienie pozwalające na oszczędzenie baterii w urządzeniu i większą wygodę.
Drugie ciekawe rozwiązanie, to konfiguracja samego Apple TV. Do niedawna trzeba było wszystkie dane wpisywać z dość niewygodnego pilota. Po aktualizacji wystarczy dotknąć iPhone’m z włączonym Bluetooth Apple TV. Skąd my, to znamy? Z technologii NFC. Apple sprytnie naśladuje NFC stosując iBeacons, technologię wykorzystującą Bluetooth Low Energy.
BLE wspierają wszystkie mobilne urządzenia od iPhone’a 4S wzwyż. W przypadku Androida wsparcie dla Bluetooth Low Energy jest dopiero od wersji 4.3. Rozwiązanie, to z powodzeniem może zastąpić NFC przy łączeniu urządzeń, płatnościach i wielu innych rozwiązaniach. Przykładem może być Tile, czy polski start-up Estimote.
Na razie BLE przyjmuje się w gadżetach dla iUrządzeń, czy uda mu się wyprzeć NFC? Wiele zależy od tego jak będzie z popularyzacją NFC. Na razie nie wygląda to dobrze i trudno mówić tu o kompatybilności.
Fragmentacja daje się we znaki
Świat Apple ogranicza. Taka jest bolesna prawda. Aby móc cieszyć się pewnymi rozwiązaniami użytkownicy są zmuszeni do zakupu odpowiedniego sprzętu. Nie wszystko można zrobić w wygodny sposób. Chcesz się pozbyć kabli, jesteś skazany na AirPlay i kupno Apple TV.
W przypadku konkurencji miało być lepiej dzięki Miracast i WiDi. Te standardy bezprzewodowego przesyłania danych miały być wszędzie, miały być wygodne, kompatybilne itd.. Niestety, na razie z ich dostępnością jest słabo, z kompatybilnością również, czego dowodzi Sean Hollister na łamach The Verge. W dodatku szybko doczekały się konkurencji w postaci Google Chromecast. A wkrótce takie firmy jak Sony, LG, czy Panasonic będą wspierać jeszcze inny standard DIAL.
Można połączyć dziś wygodnie komputer, tablet oraz smartfon z telewizorem. Istnieje na to szereg możliwości. Niestety, trzeba przed zakupem poważnie zastanowić się nad doborem sprzętu. Zamknięty świat Apple wymusza pewne rozwiązania, ale przynajmniej jest pewność, że działa. Szkoda, że Apple nie godzi się na AirPlay w telewizorach, tak jak ma to miejsce w przypadku wsparcia audio.