Umowa na miesiąc. Ze smartfonem. W Stanach T-Mobile wprowadza nowe zasady!
Amerykański oddział T-Mobile postanowił dokonać rewolucji na rynku usług telekomunikacyjnych i zaprezentował nowy plan taryfowy „Prosty Plan”. Jest to w zasadzie wywrócenie do góry nogami obecnie przyjętych praktyk wśród usługodawców oferujących umowy na okres 12 lub 24 miesięcy. Witajcie krótkie umowy!
Amerykański oddział T-Mobile oferuje od dzisiaj plany taryfowe „Prosty Wybór”, w którym wiążemy się z operatorem krótką, trwającą miesiąc umową, która każdego miesiąca będzie odnawiana. Za 50 dolarów otrzymamy nielimitowany pakiet minut na rozmowy, nielimitowany pakiet wiadomości SMS oraz 500 MB na transmisję danych (z lejkiem). Gdy dołożymy kolejne 10 dolarów pakiet danych zostanie powiększony do 2,5 GB. Taka oferta powinna zadowolić już zdecydowaną większość konsumentów. Jeśli ktoś ma jednak większe potrzeby to za 70 dol. może otrzymać prawdziwie nielimitowany pakiet usług obejmujący również transmisję danych. Brzmi to bardzo atrakcyjnie, gdy jednak doda się do tego możliwość kupna smartfona robi się tak pięknie, że podejrzewamy, iż kryje się w tym jakiś haczyk.
T-Mobile w abonamencie podpisywanym na okres miesiąca daje możliwość zakupu smartfona. Mechanizm jest bardzo prosty. Wybieramy smartfon, za który uiszczamy opłatę początkową, a potem każdego miesiąca przez okres 24 miesięcy w zależności od modelu płacimy za używanie telefonu. W gruncie rzeczy spłacamy raty kredytu z oprocentowaniem na poziomie 0%, który udzieliło T-Mobile.
Najtańsze modele smartfonów obecne w ofercie przy umowie za 60 dolarów są zwolnione z jednorazowej opłaty początkowej a ich rata wynosi tylko 5 dol. miesięcznie, co daje ostateczną kwotę w wysokości 120 dolarów. Jednak to, co budzi najwięcej emocji, to fakt, że oferowane są również flagowe modele smartfonów. Dla przykładu za Samsunga Galaxy S III (16 GB) należy uiścić 69 dol. jednorazowej wpłaty, a następnie 20 dolarów za każdy miesiąc używania go. Tym samym za smartfona zapłacimy 550 dol. Biorąc pod uwagę fakt, że w sieci sklepów Best Buy kosztuje on obecnie 700 dol. oferta wydaje się być warta rozważenia. Niemniej emocje budzi fakt, że w ofercie ma pojawić się również iPhone 5 (16 GB), za którego przyjdzie zapłacić 100 dol. początkowej opłaty oraz 20 dolarów miesięcznej spłaty kredytu. Wszystkie telefony do momentu spłacenia ich będą działały tylko w sieci T-Mobile, jednak, jak zapewnia operator, po uregulowaniu należności będzie możliwe odblokowanie smartfona.
Podpisywanie umowy z operatorem usług telekomunikacyjnych na 24 lub co gorsza 36 miesięcy było i jest nadal podpisaniem swego rodzaju cyrografu. Przez ten okres jesteśmy uwiązani umową, którą możemy oczywiście zerwać, ale jest to kosztowny ruch ze strony konsumenta. Oczywiście w teorii otrzymujemy coś w zamian, dla większości jest to nowy telefon, często nawet za złotówkę. Jednak w przypadku wielu lepszych modeli smartfonów, o ile nie korzystamy z drogich planów taryfowych, to za smartfony zapłacimy w wielu przypadkach kwotę zbliżoną do kwoty w otwartej dystrybucji, o rynku aukcji internetowych nie wspominając. W dodatku oferta tak prezentowana nie jest przejrzysta.
Dla wielu wiązanie się umową z operatorem to synonim „zła”. Dla takich osób nowa oferta T-Mobile będzie prawdopodobnie strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Co prawda 50 czy 60 dolarów za abonament trwający tylko miesiąc nie jest małą sumą, jednak zyskujemy sporą elastyczność i brak długoterminowych zobowiązań. Amerykański oddział operatora trzeba za jedną rzecz pochwalić. W końcu oferta jest bardzo przejrzysta dla konsumentów, którzy wiedzą ile faktycznie zapłacą za swój nowy smartfon. Ciekawe czy podobnej oferty kiedykolwiek doczekamy się w Polsce. Sądzę, że niestety nieprędko.