Koniec nośników MiniDisc, które nigdy się nie przyjęły
W 2011 roku zawieszono produkcję przenośnych odtwarzaczy, teraz Sony zapowiedziało ostatnią mini-wieżę, która będzie kompatybilna z dyskami MiniDisc. Urządzenie trafi do sklepów w marcu bieżącego roku. To oznacza koniec nośników MiniDisc.
Nośniki MiniDisc zostały zaprezentowane przez firmę Sony na początku lat 90-tych. Dyski umieszczone w kasetce przypominającej dyskietki 3,5” były odpowiedzią przedsiębiorstwa na rosnące potrzeby klientów, którzy domagali się lepszej jakości dźwięku, niż na np. analogowych kasetach. Cyfrowy nośnik danych nie znalazł jednak szerokiego zastosowania – w zasadzie przyjął się tylko w Japonii. Sony zaprezentowało ponadto inne cyfrowe formaty: Digital Audio Tape oraz MD Data – te się jednak w ogóle nie przyjęły.
MiniDisc to magnetooptyczny dysk wielokrotnego zapisu zamknięty w 2,5-calowej kasetce ochronnej. Całość wyglądała, jakby w pudełku zamknięto płytę CD. Producent zapewniał, że nośnik przetrwa 30 lat i będzie można wymieniać na nim dane do miliona razy, lecz nie pomogło to w globalnym sukcesie produktu. Nie pomogło nawet to, że jakość dźwięku cyfrowego znacznie odbiegała od innych rozwiązań. Znacznie lepiej przyjęły się płyty CD, które okazywały się tańsze w produkcji. Popularność plików w formacie MP3 definitywnie przekreśliła potencjalną możliwość MiniDisców na globalny sukces.
Początkowo na MiniDiscu można było zapisać 74 minuty muzyki, czas ten został poszerzony o kolejne 6 minut. Z upływem czasu technologia była udoskonalana – zmieniał się sposób kodowania utworów oraz możliwa do zapisania długość utworów. Ostatecznie na dyskach Hi-MD można było zapisać do 2700 minut nagrań. Niestety, urządzenia nie były ze sobą wstecznie kompatybilne. Nie umilało to życia użytkownikom tym bardziej, że ceny odtwarzaczy i nośników do niskich nie należały.
Możemy zanotować, że w dziś następuje oficjalny koniec nośników MiniDisc. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że technologia rozwija się w niesamowitym tempie (ktoś kiedyś powiedział lub napisał, że najnowszy sprzęt po dowiezieniu do domu już jest stary). Przykładowo, niedawno Komputer Świat, jeden z poczytnych magazynów komputerowych, zrezygnował z dodawania płyty CD do miesięcznika, zastępując ją danymi dystrybuowanymi cyfrowo.
Przypomnę, że nośniki znalazły swoją niszę. Ze względu na wysoką jakość zapisywanych danych, niewielkie wymiary oraz łatwość w edycji przypadły one do gustu muzykom a później profesjonalnym dziennikarzom radiowym. Ci pierwsi wykorzystywali je do nagrywania i odtwarzania sampli, Ci drudzy do utrwalania wywiadów. Dyski umożliwiały wielokrotną edycję bez utraty jakości, a także dużą wytrzymałość nośników, która trafiła w potrzeby powyższych. Przenośne walkmany pozwalały ponadto na bardzo długą pracę w przeciwieństwie do konkurencyjnych rozwiązań.
Okrągłe dyski CD opakowane w plastikową osłonkę odchodzą do lamusa. Zapewne wielu z Was (ja również) nigdy nie widziało tych nośników czy urządzeń na oczy, posiłkując się jedynie danymi z internetu czy książek. Dla mnie MiniDisc to jedynie ciekawostka z wczesnych lat edukacji. Nośnik pamiętam z podręcznika od informatyki – zaprezentowany zostały obok napędu Zip, który nie znalazł szerszego zastosowania (przynajmniej u nas lub wg autorów tej książki).
Jednakże, inni producenci nie deklarują wycofania dysków MD z produkcji, w Kraju Kwitnącej Wiśni z pewnością nadal znajdują się amatorzy tego rozwiązania.