Czy iPad mini mógł być tańszy?
iSuppli analizuje kolejne hitowe premiery na rynku gadżetów elektronicznych licząc koszty ich wytworzenia według BOM (z ang. bill of material - koszt materiałów). W wielu przypadkach wyniki tych doświadczeń unaoczniają to, o czym często producenci nie chcą mówić otwartym tekstem. Na przykład w wyniku rozebrania do samiuśkiej bielizny iPada mini można doszukiwać się zrozumienia tego, dlaczego mniejszy tablet pojawił się w ofercie Apple'a i to w dość wysokiej ceni. Ale po kolei.
Kiedy Apple ogłaszał iPada mini w cenie 329 dol., wielu uznało to za rozczarowanie - wydawało się, że Apple mógł zejść z ceną znacznie niżej w odpowiedzi na to, jak nisko wyceniali swoje produkty z tej samej kategorii Amazon, czy Google/Asus (199 dol.). Większość sądziła, że ceny iPada mini będą zaczynać się od 299 dol. Dzięki temu Apple zachowałby swoje i tak wysokie marże, a cena nowego tabletu Apple'a byłaby w podobny sposób wyższa od konkurencji do tego, jak amerykańska firma wycenia swoje produkty na rynku komputerów osobistych, czy smartfonów - tak to argumentowano.
Tak się jednak nie stało, a Apple miał gotowe dość mocne oświadczenie w tej sprawie. Ustami dyrektora finansowego Petera Oppenheimera firma poinformowała, że iPad mini to produkt, na którym Apple praktykuje znacznie niższe marże niż na pozostałych swoich produktach. Z ostatnich wyników kwartalnych Apple'a wynika, że średnia marża brutto to 40%. Jak niżej firma zeszła oferując iPada mini? Konkretnej odpowiedzi nie było, ale Oppenheimer mówił, że Apple oczekuje niższej średniej marży w przyszłym kwartale do ok 36%.
Tymczasem iSuppli, które rozebrało iPada mini ma przeciwstawne wnioski do tego, o czym mówił Oppenheimer. Po rozebraniu nowego tabletu i policzeniu cen komponentów, z jakich został zbudowany wynika, że stanowią one 57% (188 dol.) ceny detalicznej, co z kolei implikuje, że marża Apple'a na najtańszym iPadzie mini wynosi 43%. Wprawdzie analityk iSuppli komentuje, że może chodzi o nową technologię montowania ekranu, której koszty są większe niż wcześniej i spadną dopiero wtedy, gdy wejdzie ona do powszechnego użytku oraz wszystkie błędy zostaną wyeliminowane, ale zważywszy na to, iż w przypadku poprzednich rozbierań produktów Apple'a analitycy iSuppli byli bardzo precyzyjni i zgodni z tym, co później raportował Apple, to bardziej wierzę tu niezależnym ekspertom aniżeli firmie Tima Cooka.
To rzuca nieco inne światło na fakt szybkiego pozbycia się z portfolio iPada 3 (tzw. the new iPad). To jedna z najbardziej tajemniczych decyzji w historii Apple'a w ostatnim czasie, którą media potraktowały dość łagodnie. Czemu w zaledwie 6 miesięcy po debiucie iPada 3 został on zastąpiony modelem czwartej generacji? Żaden produkt Apple'a z linii urządzeń mobilnych nie miał tak krótkiego cyklu życia.
Odpowiedzi mogą przynieść… badania iSuppli. Według tych samych badań, z użyciem tej samej metodologii, przy debiutach marża brutto iPada 2 wynosiła 57%, a iPad 3 - 51%. To dość znaczny zjazd w rentowności linii, szczególnie w przypadku produktu, który ciągle jest na zdecydowanej fali wznoszącej w jego krzywej życia.
Wprawdzie nie znamy jeszcze wyników rozebrania iPada 4 przez iSuppli pod kątem BOM, ale znamy je w przypadku iPada mini - marża brutto na tym urządzeniu jest o 2 pkt proc. wyższa aniżeli na iPadzie 3. Coś mi się wydaje, że podobnie będzie w przypadku iPada 4. Jeśli tak, to w prosty sposób, poszerzając kategorię, Apple odbuduje utraconą na iPadzie 3 marżę.
iPad mini mógł być z pewnością znacznie tańszy, szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na to, jak pozycjonuje cenowo swoje produkty konkurencja - wg iSuppli koszt materiałów Kindle Fire to 165 dol., a Nexusa 7 (16 GB) jeszcze mniej, bo 159,25 dol. W detalu Kindle Fire kosztuje 199 dol., a 16 GB wersja Nexusa 7 - 249 dol. Marże na tych urządzeniach są więc znacznie niższe niż w przypadku iPada mini.
To wszystko raczej skłania ku tezie, że wprowadzając do sprzedaży iPada mini, Apple wcale nie odpowiadał na produkty konkurencji, lecz po prostu walczył o utrzymanie odpowiedniego poziomu rentowności na kategorii iPad, która nieco spadła z powodu dziwnego iPada 3. Nie ma więc co liczyć na to, aby zarówno iPad mini, ani kolejne duże iPady, iPhone'y, czy iPody były znacznie tańsze. Apple pozycjonuje je cenowo pod siebie, a w takich przypadkach zawsze będzie drogo.