Nie tylko filmy. XGIMI Wall to przykład kreatywnego potencjału projektorów
Do projektorów trafia coraz więcej ciekawych funkcji oraz rozwiązań, czego XGIMI Wall jest najlepszym przykładem. Dwoma klikami pilota zamieniam swój salon w bazę na Marsie, imprezowy bar, podwodną łódź albo sam środek galaktyki.

Wciąż nie każdy wie, jak multimedialnymi bestiami są współczesne projektory. Te urządzenia oferują masę rozwiązań wcześniej obecnych wyłącznie w telewizorach, komputerach oraz urządzeniach mobilnych. Tryb gry dla przykładu. Niweluje opóźnienie do minimalnego poziomu, przez co grzechem jest nie podłączyć PS5 do projektora takiego jak Horizon S Max, ogrywając Death Stranding w standardzie 4K, z obrazem o 160 calach przekątnej.
Dzięki rozbudowanym systemom operacyjnym, na projektory pobieramy zróżnicowane aplikacje, od popularnych platform VoD po rozwijające programy do nauki. Na projektorach możemy uruchamiać treningi fitness, podcasty z telefonu czy streaming nowoczesnych gier, ogrywanych za pośrednictwem GeForce NOW albo Steam Linka. Możliwości jest masa, a część rozwiązań bywa bardzo pomysłowa, jak XGIMI Wall.

XGIMI Wall to najlepszy przykład tego, jak projektory smart zyskują przewagę nad telewizorami.
Projektory XGIMI, niezależnie czy działają w oparciu o XGIMI OS, Google TV czy Android TV, mogą korzystać z rozwiązania pod nazwą XGIMI Wall. To preinstalowane narzędzie, silnie zintegrowane z systemem, działające niczym wygaszacz ekranu. Tyle tylko, że "tapeta" może być wyświetlana w 160, 180 czy nawet 200 calach przekątnej, w zależności od modelu. Na ścianie, jak i na suficie albo podłodze.
Funkcję XGIMI Wall widziałem we wszystkich ostatnio testowanych projektorach tego producenta. Czy to smukły i przypominający książkę Elfin Flip, czy też elegancki Horizon S Pro z elektronicznie opuszczaną osłoną obiektywu. Na każdym z tych urządzeń Walla można uruchomić zarówno z głównego menu, jak również wywoływanej pilotem nakładki ustawień.


Do tego każdy z projektorów XGIMI korzysta z pakietu narzędzi ISA (różnego w zależności od modelu), umożliwiających automatyczną korekcję trapezu oraz automatyczną kalibrację ostrości. Dzięki temu, chcąc wyświetlić wielką tapetę na ścianie w salonie albo na suficie, wystarczy nakierować na nią obiektyw projektora XGIMI. Urządzenie zajmie się całą resztą, przez co użytkownik oszczędza wiele czasu. W przypadku poręcznych projektorów przenośnych, takich jak Elfin Flip, ma to szczególne znaczenie.
Więcej niż wygaszacz ekranu albo obraz na ścianie. XGIMI Wall wyświetla światy pełne życia i ruchu. Nawet na Marsie.
Uruchamiając XGIMI Wall, użytkownik wybiera jedną z trzech kategorii treści, które może rzucać na ścianie. Są to: Muzeum Sztuki, Nastrój oraz Sufit. Do tego dochodzi zakładka Ustawienia oraz sekcja Ulubione, do której wysyłamy aranżacje szczególnie trafiające w nasz gust, oznaczając je serduszkiem.
Muzeum Sztuki nikogo nie zdziwi. Podobnie działają współczesne telewizory, wyświetlając tapety przedstawiające znane obrazy. Dzięki projektorowi XGIMI możemy sobie wywiesić Lilie Wodne autorstwa Moneta, w 200 calach, prosto na ścianie w salonie. Do tego bez kupowania ramy oraz rozglądania się za młotkiem. Dwa kliki pilotem i gotowe. XGIMI Wall może aktywować się również automatycznie, jeśli przez dłuższy czas nikt nic nie ogląda na włączonym projektorze.


Znacznie bardziej dynamiczna okazuje się zakładka Nastrój. Tam bowiem znajdują się tapety animowane, bardzo często przedstawiające kadr prawdziwego świata. Na przykład widok na miasto podczas deszczowego wieczoru albo skąpaną w słońcu łąkę, ze źdźbłami zielonej trawy poruszającymi się na wietrze. Przez ostatnie miesiące to właśnie w nią tęskno się wpatrywałem, wyczekując nadejścia prawdziwego lata.
Bardzo podoba mi się pomysł z animowanymi tapetami w stylu okien. Projektor rzuca wtedy obraz stanowiący jakby bramę do innego świata, będącego niemal na wyciągnięcie ręki. Na przykład widok na tropikalną dżunglę. Są też znacznie bardziej odjechane kreacje, jak widok na Czerwoną Planetę z kajuty bazy na Marsie, gdy kosmonauta za oknem eksploruje powierzchnię. Albo widok na wielkie ryby w relaksującym oceanarium.
Mój ulubiony kadr w XGIMI Wall to "Kemping na mokradłach". Nie tylko za sprawą zaanimowanego obrazu, ale również dźwięku.
W ustawieniach XGIMI Wall można włączyć efekt audio dla wybranych kreacji. W przypadku mojego ulubionego "Kempingu na mokradłach" jest to granie świerszczy, połączone z trzaskającym ogniskiem oraz śpiewem ptaków. W tym samym czasie widać ujęcie z namiotu, na tańczące jęzory ognia, rzekę oraz malownicze góry. Po rzece od czasu do czasu leniwie sunie kajak. Idylla.


"Kemping na mokradłach" to moja ulubiona aranżacja przede wszystkim z powodu relaksujących właściwości. Włączam ją sobie podczas pracy biurowej, słuchając strzelającego drewna w ognisku podczas stukania w klawiaturę. Od czasu do czasu zerknę na piękny krajobraz i człowiekowi jakoś tak... lżej. Myślami jest już przy weekendzie, już planuje spacer na Równicę albo Skrzyczne.
Będąc przy rozluźniających dźwiękach, mój drugi faworyt to animacja ulewy, która uderza w rynnę oraz cienkie po ścianie budynku, gdzieś w egzotycznej Azji. Nie wiem czy też tak macie, ale uwielbiam odpoczywać przy takich dźwiękach. Wystarczy mi 5 - 10 minut przeglądania smartfonu w takich okolicznościach i już można nasuwać na mnie kołdrę, jak na seniora w domu spokojnej starości.
W XGIMI Wall znajdują się także kreacje okolicznościowe, w sam raz na urodziny albo święta.
Wybierając duży balonowy napis "Happy Birthday", pianino w tle przygrywa melodię urodzinowych życzeń. Oczywiście dźwięki można wyłączyć – a czasem nawet trzeba – o czym przekonałem się na własnej skórze. Po 62 powtórce utworu da się zwariować, nawet w ciekawym towarzystwie.
Podoba mi się obfita oferta stworzona z myślą o Bożym Narodzeniu. Dla dzieciaka widzącego wielką choinkę rzucaną na ścianę w 200 calach, z opadającymi powoli płatkami śniegu, musi to być niezła gratka. Tak samo jak renifery przelatujące po ścianach mieszkania. Są też motywy bardziej imprezowe, z wielkim neonowym napisem "PARTY" na czele. Widać, że XGIMI zależy, aby ich projektory towarzyszyły użytkownikiem na możliwie wiele sposobów. Nie tylko podczas seansów filmowych, ale także innych aktywności.


W zakładce Sufit znajdują się natomiast planety, konstelacje i galaktyki, mogące wirować nad naszymi głowami.
Dzięki przemyślanym konstrukcjom, większość projektorów XGIMI bez problemu można nakierować na sufity oraz podłogi. Tak jak Elfin Flipa, którego zintegrowana podstawa pozwala na regulację nachylenia w 150 stopniach. W połączeniu z automatyczną cyfrową korektą trapezu oraz autofocusem sprawia to, że wystarczy nakierować Flipa na sufit i gotowe – dzieje się zautomatyzowana magia. Obraz jest ostrzony, a trapez korygowany w kilka sekund, bez konieczności ingerencji użytkownika.
Niestety, moje mieszkanie ma dosyć nisko zawieszone sufity, co za tym idzie, nie powstaje efekt wow wywołany spoglądaniem na gwiazdy nad głową. Jeśli jednak ktoś mieszka np. w starej kamienicy, z podwyższonym stropem, efekt musi być kapitalny. Sam traktuję to rozwiązanie bardziej jako klimatyczne doświetlenie pomieszczenia niż zamiana go w planetarium.
Takie doświetlenie obrazem rzucanym na sufit daje naprawdę porządne efekty. Lepsze – bo szersze – niż z wykorzystaniem klasycznych LED-ów. Do tego lepiej zniuansowane. Nie twierdzę przez to, że projektor powinien służyć jako stałe źródło oświetlenia np. do pokoju gracza albo dedykowanej sali fitness. Energetycznie się to nie spina. Za to od czasu do czasu, kiedy wpadają znajomi na turniej EA Sports FC albo marzy się nam porządna sesja jogi, jak najbardziej można poszaleć.


Dla mnie najlepszy efekt XGIMI Wall powstaje, gdy wprowadzimy nieco chaosu do mieszkania.
Lubię wyłączyć autofocus oraz automatyczną korekcję trapezu, a następnie rzucić snopem światła gdzieś w dalszy fragment mieszkania. Nie musi to być płaska powierzchnia, wręcz nie powinna. Zamiast tego stawiam na chaos, wybierając jedną z gwiezdnych aranżacji sufitowych w bibliotece XGIMI Wall.
Efekt bywa powalający. Zdjęcia tego nie oddają, ale gdy dziesiątki małych gwiazdek powoli tańczą na ścianach, meblach oraz sprzętach domowych, robi się niezwykle klimatycznie. Zwłaszcza, gdy w centrum takiej wizualizacji znajduje się jasne słońce, nadające jasnym punkcikom kolistą trajektorię.
Taka świetlna instalacja robi o wiele większe wrażenie podczas wizyt znajomych niż smart-żarówki, tworzące gradientowe przejścia. XGIMI Wall pozwala bowiem na znacznie więcej niż zamianę jednego koloru w drugi.


Potencjał instalacji świetlnych wydaje się ogromny, a w pełni wykorzystam go podczas sezonu grillowego.
Póki co pogoda nie rozpieszcza. Dlatego z efektami XGIMI Wall bawię się głównie w mieszkaniu oraz na balkonie. Na horyzoncie majaczy jednak wielkie pogodowe przełamanie, a wraz z nim sezon grillowy rozpoczęty na całego. Wtedy też z wielką chęcią zobaczę, jak świetlne aranżacje spiszą się w wieczornym plenerze, rzucane z oddali na ścianę budynku gospodarczego w ogrodzie albo wprost na trawnik ogródka działkowego.
Podczas seansu grillowego szczególny potencjał do wykazania będą miały projektory przenośne, z wbudowanym akumulatorem lub takie zasilane bezpośrednio powerbankiem. Tutaj absolutnie bezkonkurencyjny pozostaje XGIMI MoGo 3 Pro. To NAJLEPSZY mobilny projektor z jakim miałem do czynienia w latach 2024/2025, a jeśli odwiedzicie naszą zakładkę projektorów na Spider’s Web, to zobaczycie, że przetestowałem ich naprawdę sporo.
XGIMI MoGo 3 Pro zachwyca przede wszystkim jakością wykonania, konstrukcją oraz stosunkiem ceny do możliwości. Urządzenie jest znacznie tańsze od innych popularnych cylindrycznych projektorów mobilnych dostępnych na polskim rynku, za to rzuca jaśniejszy i większy obraz, o przekątnej aż do 200 cali. No i jak to urządzenie wygląda! Na ten moment po prostu nie ma ładniejszego projektora mobilnego. Nudna, biała konkurencja konkurencji zostaje mocno z tyłu.


Do tego XGIMI MoGo 3 Pro może działać w trybie bezprzewodowego głośnika Bluetooth, pulsując diodami w rytm muzyki wysyłanej do urządzenia za pomocą smartfonu. Mnie najbardziej podoba się przemyślana konstrukcja z zamykaną podstawą głośnikową, dzięki której obiektywy XGIMI MoGo Pro 3 są chronione, kiedy akurat nie korzystam z tego urządzenia i kiedy znajduje się ono np. w plecaku. Wszystko to zasilane bezpośrednio z dowolnego powerbanka o mocy 65W i większej.
Tymczasem wracam do mojego namiotu na mokradłach i dorzucam drewna do ogniska, wyczekując słonecznego weekendu.