Google Chrome z turbodoładowaniem. "Miliony godzin oszczędności"
Google wprowadził masę ulepszeń do swojej sztandarowej przeglądarki Chrome. Te zmiany mają zaoszczędzić użytkownikom 58 mln godzin podczas przeglądania stron internetowych.

Funkcje w przeglądarce to jedno, a szybkość oprogramowania - drugie. Tego typu programy muszą być dostosowane z myślą nawet o komputerach i smartfonach, które lata świetności mają już dawno za sobą. Google uważa, iż wykonał kawał dobrej roboty i aplikacja na telefonach oraz komputerach działa błyskawicznie.
Google Chrome z turbodoładowaniem. Przeglądarka zaliczyła tuning
Google pochwalił się, że przeglądarka Chrome w teście syntetycznym Speedometer 3 zaliczyła najlepszy, najwyższy w historii wynik. Firma porównała go z osiągami Chrome’a 128 z sierpnia 2024 r. Dzięki ulepszeniom wprowadzonym przez niemal ostatni rok udało się poprawić ogólną wydajność przeglądarki o 10 proc.
Nowy test przeprowadzono na najnowszej deweloperskiej wersji Google Chrome 139. Najświeższe oficjalne wydanie oznaczone numerem 137 dostępne dla większości użytkowników również oferuje bardzo dobry wynik. Wynik uzyskano na laptopie MacBook Pro z procesorem M4 działającym na systemie macOS 15.

Firma uważa, że to pozornie niewielkie 10-procentowe ulepszenie w wydajności zaowocuje oszczędnością czasu dla użytkowników podczas przeglądania i ładowania stron internetowych. Szacunki mówią o 58 mln oszczędzonych godzin, czyli ok. 6621 latach. Aby poprawić wydajność najpopularniejszej przeglądarki na świecie (niezależnie, czy mówimy o smartfonach, czy komputerach), Google nieco zmienił sposób, w jaki przeglądarka korzysta z pamięci podręcznej procesora.
Twórcy oprogramowania zmniejszyli liczbę nieistotnych elementów przetwarzanych przez Chrome’a. W przypadku komputerów Apple’a działających na systemie macOS zaktualizowano technologię wyświetlania czcionek, która przyspiesza działanie przy witrynach obejmujących tekst.
Ukłon w stronę posiadaczy naprawdę wolnych komputerów
Ulepszono także wiele innych aspektów przeglądarki od środka, ale to typowo programistyczne zagadnienia. Dla przeciętnego użytkownika najważniejsze jest to, że powinien mieć trochę szybszą przeglądarkę. To może przydać się nie tylko użytkownikom korzystającym z możliwie najwydajniejszego komputera lub laptopa z superszybkim procesorem AMD Ryzen, Intel Core, Apple M lub Qualcomm Snapdragon X.
Zyski będą widoczne również dla posiadaczy słabszych jednostek z ograniczoną mocą obliczeniową, dla których optymalizacja aplikacji ma ogromne znaczenie. Takie urządzenia najczęściej mają problem z obsługą nawet prostszych programów. Przeglądarka to niewątpliwie podstawowa aplikacja, z której korzystamy dziś na komputerach. Mimo wszystko Google Chrome króluje na tym rynku, więc dobrze, że firma aż tak bardzo stara się ulepszać wydajność oprogramowania.
Więcej o oprogramowaniu przeczytasz na Spider's Web: