REKLAMA

Reżyser Avatara był wielkim przeciwnikiem AI. Właśnie zmienił zdanie i powiedział dlaczego

Legendarny reżyser James Cameron, twórca Avatara i Titanica w niedawnym wywiadzie z dyrektorem technicznym Mety Andrewem Bosworthem przedstawił swoje poglądy na temat AI generatywnej w kontekście produkcji filmowej. Cameron, ku zdumieniu wielu, wyraża ostrożny optymizm odnośnie wykorzystania tej technologii, szczególnie w aspekcie redukcji kosztów. Choć wyraża pewne zastrzeżenia co do etycznych implikacji jej zastosowania.

James Cameron AI filmy
REKLAMA

Cameron dostrzega znaczący potencjał AI generatywnej w zmniejszaniu budżetów wielkich produkcji filmowych. Jego ostatni film, Avatar: Istota wody, przy budżecie szacowanym na 460 mln dol., jest jednym z najdroższych w historii kina, choć jednocześnie przyniósł 2,3 mld dol. zysku na całym świecie.

W rozmowie z Bosworthem Cameron wskazał, że w czasach po pandemii i strajkach w branży filmowej Hollywood stało się bardziej świadome kosztów, a AI mogłaby odegrać kluczową rolę w redukcji budżetów blockbusterów poprzez zwiększenie wydajności.

REKLAMA

Cameron twierdzi wręcz, że zastosowanie AI mogłoby zmniejszyć koszty produkcji o połowę, co ma ogromne znaczenie w świecie, gdzie filmy takie jak The Electric State kosztują ponad 320 mln dol., a nawet średniobudżetowe produkcje superbohaterskie przekraczają granicę 200 mln.

- Jeśli chcemy nadal produkować filmy, które kocham - jak Diuna, Diuna Dwa czy moje własne prace, które są pełne efektów i CGI - musimy znaleźć sposoby na zmniejszenie kosztów produkcji o połowę – wyjaśnił reżyser.

Czytaj też:

Wydajność bez redukcji zatrudnienia

Co istotne Cameron podkreśla, że zwiększenie wydajności dzięki AI nie powinno prowadzić do redukcji zatrudnienia w branży efektów specjalnych, która mogłaby być jedną z pierwszych dotkniętych rewolucją AI.

- To nie chodzi o zwolnienie połowy pracowników w firmie efektów specjalnych. Chodzi o podwojenie ich szybkości ukończenia danego ujęcia, aby cykl był szybszy i przepustowość była większa, a artyści mogli przejść do innych fajnych rzeczy, a potem kolejnych fajnych rzeczy. To moja wizja na to – wyjaśnił Cameron.

Mimo zmiany nastawienia do technologicznego potencjału AI - filmowiec wcześniej był znacznie bardziej krytyczny - Cameron wyraził również pewne zastrzeżenia, szczególnie dotyczące trendu wykorzystywania OpenAI do tworzenia obrazów i filmów w stylu różnych twórców, w tym jego samego czy Hayao Miyazakiego ze Studia Ghibli.

- Powinniśmy unikać promptów mówiących 'w stylu Jamesa Camerona' lub 'w stylu Zacka Snydera', ponieważ powoduje to u mnie pewien niepokój – przyznał reżyser. Ten trend, według niego, nie powinien być promowany, choć jednocześnie Cameron dostrzega intrygujący aspekt możliwości generowania treści naśladujących prace uznanych artystów.

Interesujące jest stanowisko Camerona w sprawie regulacji AI. Uważa on, że ustawodawcy i firmy z Hollywood przyjmują niewłaściwe podejście, koncentrując się na regulowaniu AI poprzez sposób wykorzystania materiałów chronionych prawem autorskim do trenowania modeli. Cameron postrzega ludzki mózg jako trzyfuntowy mięsny komputer, który również czerpie z różnych wpływów w sztuce i innych twórczych przedsięwzięciach.

- Dążę do tworzenia w stylu Ridleya Scotta czy Stanleya Kubricka. To są wewnętrzne prompty, które kierują mną jako filmowcem - przyznał Cameron. - W stylu George'a Millera: szeroki obiektyw, niski kąt, przyspieszający do zbliżenia. Znam moje autorytety, każdy zna swoje - zauważa. Z tego powodu uważa, że Hollywood i organy regulacyjne powinny koncentrować się na wynikach (outputs) generatywnej AI, a nie na danych wejściowych (inputs).

Cameron w świecie AI

Warto zauważyć, że Cameron dołączył do rady dyrektorów firmy Stability AI w ubiegłym roku. Firma ta jest znana z modelu generowania obrazów Stable Diffusion. - W przeszłości założyłbym firmę, aby rozwiązać te wyzwania. Zrozumiałem, że to może nie być najlepsze podejście. Zamiast tego uznałem za mądre dołączenie do rady renomowanej firmy z silną historią - jak wyjaśnia swoją decyzję.

Podkreślił, że jego intencją nie było wyłącznie czerpanie zysków, ale zdobycie wglądu w tę dziedzinę, zrozumienie celów deweloperów i zasobów potrzebnych do tworzenia specjalistycznych modeli. Jego wizja obejmuje integrację AI w procesach tworzenia efektów wizualnych w celu zwiększenia wydajności bez konieczności redukcji personelu.

Przyszłość kina z AI

Cameron wyobraża sobie przyszłość, w której specjalistyczne narzędzia AI umożliwią filmowcom lepszą realizację ich artystycznych wizji. Stwierdza, że główne podmioty AI, takie jak OpenAI i Meta, nie konkurują naprawdę o rynek Hollywood.

REKLAMA

 - OpenAI nie koncentruje się głównie na produkcji filmów generatywnych AI; celują w produkty konsumenckie dla miliardów - zauważył. Według niego prawdziwa szansa leży we współpracy z mniejszymi, niszowymi grupami rozwoju AI, które mogą pomóc w rozwiązaniu konkretnych wyzwań, takich jak… rotoskopia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-11T05:53:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T21:22:33+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T20:19:04+02:00
Aktualizacja: 2025-04-10T17:11:21+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA