Jeszcze więcej światła w OLED TV Philipsa. Tym razem nie chodzi tylko o Ambilight
Sztandarowe telewizory marki Philips od lat wyróżniają się jednym z najlepszych procesorów obrazu na rynku i unikalnym systemem doświetlenia Ambilight. Konkurencja w segmencie high-end ostatnio jednak bardzo się rozwinęła. Na szczęście Philips co najmniej dotrzymuje jej kroku.
Philips wprowadza na rynek nowe telewizory OLED+950 i OLED+910, wyposażone w najnowszej generacji matryce OLED o czterowarstwowej konstrukcji. Te modele cechują się również najbardziej immersyjną technologią podświetlenia Ambilight, działającą z czterech stron, niezmiennie znak rozpoznawczy telewizorów marki Philips.
Nowe panele WOLED z czterema warstwami pochodzą od LG Display i są znane pod nazwą META Technology 3.0 with Primary RGB Tandem. Dzięki tej technologii telewizory osiągają wyższą jasność oraz szerszą gamę kolorów. Philips podaje, że modele 950 i 910 dysponują szczytową jasnością na poziomie 3700 nitów oraz jasnością pełnoekranową wynoszącą 350 nitów. Ponadto, pokrycie przestrzeni kolorów DCI-P3 sięgać ma 99,5 proc., a BT.2020 - 83 proc., co przekłada się na niezwykle realistyczne i nasycone barwy.
Czytaj też:
Podobnie jak LG i Panasonic, Philips zdecydował się na przejście na najnowszą generację paneli WOLED, rezygnując jednocześnie z technologii mikrosoczewek (MLA). Nowa matryca OLED stanowi istotne usprawnienie dzięki zastosowaniu wspomnianej czterowarstwowej struktury, w miejsce dotychczasowych trzech warstw. W skład tej konstrukcji wchodzą źródła światła czerwonego, zielonego i niebieskiego, co umożliwia jeszcze lepsze odwzorowanie kolorów i zwiększenie jasności wyświetlanego obrazu.
Istotnym elementem nowych telewizorów jest także ultraniskoodblaskowy filtr, który według zapewnień producenta blokuje aż 99 proc. refleksów na ekranie. Widząc te telewizory na żywo, mam pewne wątpliwości, ale trzeba też przyznać, że prezentowane były w bardzo jasnym otoczeniu, trudnym do osiągnięcia w domowych warunkach. Dodatkowo według informacji podanych przez Philipsa, zużycie energii zostało zredukowane o 20 proc.
Nie wszystkie modele dostaną nową matrycę. Te tańsze mają jednak oferować i tak świetne parametry
Aby przedstawić różnice pomiędzy telewizorami Philips OLED+950, OLED+910, OLED810 oraz OLED760, warto przyjrzeć się kluczowym cechom i technologiom zastosowanym w tych modelach. Każdy z nich reprezentuje inny segment rynku, oferując różne poziomy zaawansowania technologicznego, jakości obrazu i funkcjonalności.
Telewizory Philips OLED+950 i OLED+910 to modele najwyższej klasy, wyposażone w najnowszy czterowarstwowy panel WOLED (META Technology 3.0 with Primary RGB Tandem). Dodatkowym atutem jest 4-stronny system Ambilight.
Philips OLED810 to propozycja dla osób poszukujących wysokiej jakości obrazu przy zachowaniu bardziej przystępnej ceny. Wyposażony jest w trójwarstwowy panel WOLED poprzedniej generacji OLED EX, który mimo niższej jasności niż w modelach OLED+950 i OLED+910 nadal zapewnia rewelacyjne wrażenia wizualne. Pokrycie gamy kolorów wynosi około 95 proc. standardu DCI-P3 wedle deklaracji producenta, co oznacza żywe i realistyczne barwy. Model ten posiada 3-stronny system Ambilight, który - choć mniej zaawansowany - wciąż wzbogaca oglądane treści. Brak ultraniskoodblaskowego filtra i standardowe zużycie energii są kompromisami akceptowalnymi dla zapewne znacznej liczby potencjalnych użytkowników.
Najbardziej opłacalną opcją w ofercie będzie Philips OLED760. Ten model korzysta ze standardowego panelu OLED, oferując solidną jakość obrazu bez najnowszych ulepszeń technologicznych. Jasność i pokrycie kolorów są niższe w porównaniu z wyższymi modelami, jednak powinny być wciąż satysfakcjonujące dla przeciętnego użytkownika. Telewizor ten wyposażony jest w 3-stronny system Ambilight. W przeciwieństwie do pozostałych modeli działających na systemie Google TV ten telewizor wyposażony jest w znacznie młodszą platformę Titan OS.
Który telewizor Philips OLED na 2025 r. wybrać? Poczekajmy na testy, ale wstępni faworyci już są
Modele OLED+950 i OLED+910 są skierowane do entuzjastów najnowszych technologii i najwyższej jakości obrazu, oferując innowacyjne rozwiązania i zaawansowane funkcje. Philips OLED810 stanowi kompromis między wysoką jakością a przystępną ceną, podczas gdy OLED760 jest atrakcyjną opcją dla tych, którzy chcą cieszyć się zaletami technologii OLED w bardziej ekonomicznym wydaniu.
Rozważając zakup, warto zwrócić uwagę na takie aspekty jak jasność, pokrycie gamy kolorów, system Ambilight oraz dodatkowe funkcje wpływające na komfort użytkowania. Philips, oferując różnorodność modeli, umożliwia dopasowanie telewizora do konkretnych potrzeb, niezależnie od tego, czy priorytetem jest najwyższa jakość obrazu, bogate funkcje dodatkowe, czy optymalizacja kosztów. Jest jednak coś jeszcze, co dodatkowo przemawia za droższymi modelami.
Po pierwsze, jest to jeszcze lepszy procesor obrazu w modelach OLED+950 i OLED+910. P5 AI Dual Engine 9. generacji obejmuje teraz Adaptive Intelligence, AI Adaptive Gamut Enhancer, nową funkcję Specular Highlight Enhancement, nowy system AI Machine Learn Sharpness V3, nową wersję V4 algorytmu AI Smart Bit Enhancement oraz wersję V4 funkcji AI Perfect Reality. Tłumacząc z marketingowo-nerdowego na ludzkie: zaawansowana AI Philipsa będzie automatycznie rozpoznawać treść obrazu i - na życzenie użytkownika - sama zmieniać ustawienia obrazu i (opcjonalnie) upscale’ować go do formatu 4K HDR, nawet w przypadku treści SDR.
OLED+950 jest wyposażony w system dźwiękowy 2.1 o mocy 70 W z głośnikiem basowym uzupełnianym przez cztery pasywne radiatory, natomiast OLED+910 zawiera system dźwiękowy 3.1 Bowers & Wilkins o mocy 81 W. Oba brzmią znakomicie.
Polskich cen ani nawet europejskich jeszcze nie znamy, podobnie jak terminu wprowadzenia tych modeli do polskiej dystrybucji. Trudno jednak nie trzymać kciuków za Philips OLED+, chociażby za sam fakt wysokiej unikalności. W segmencie premium Philips już od wielu lat ma bardzo niewiele wpadek, a teraz za sprawą nowiuteńkich matryc telewizory te mogą powalczyć o klienta wymagającego i patrzącego na wyniki pomiarów, śmiało rywalizując z topowymi Samsungami, Sony czy LG. Przynajmniej teoretycznie - mamy nadzieję jak najszybciej zweryfikować to autorskimi testami.