Huawei Mate XT Ultimate Design. Telefon i kieszonkowy tablet w jednym - pierwsze wrażenia
Czy to smartfon, a może tablet? Huawei Mate XT Ultimate Design to oba te sprzęty w jednym z elastycznym ekranem i dwoma zawiasami i sprawdziliśmy go w praktyce.
Nowe urządzenie w ofercie Huaweia bez dwóch zdań przyciąga wzrok i budzi emocje, bo Mate XT Ultimate Design to składany smartfon inny niż wszystkie. Wyposażony został w ogromny elastyczny 10,2-calowy wyświetlacz oraz nie jeden, a dwa zawiasy. Dzięki temu można z niego korzystać w trzech trybach.
Po złożeniu do końca Huawei Mate XT Ultimate Design przypomina klasyczne smartfony. Jest co prawda od nich wyraźnie grubszy i ciut wyższy, ale korzysta się z niego w zasadzie tak samo jak z każdego innego telefonu z Androidem. Zabawa zaczyna zaś w momencie, gdy go rozkładamy. I to przyciągnęło tłumy.
Czytaj inne nasze teksty poświęcone sprzętom marki Huawei:
Huawei Mate XT Ultimate Design - pierwsze wrażenia
Urządzenie trafiło jak na razie do sprzedaży w Chinach, a chociaż wiemy, że pojawi się na innych rynkach, w tym np. krajach Zatoki Perskiej, to nadal nie ma pewności, że dotrze do nas. Miałem okazję jednak spędzić z nim chwilę, gdyż Huawei ściągnął egzemplarz Mate XT Ultimate Design do Polski.
Sprzęt robi świetne wrażenie na żywo i to w każdym z trybów. Po pełnym złożeniu do dyspozycji mamy ok. 1/3 wyświetlacza typu OLED typu LTPO, a widoczna część tego panel ma przekątną długości 6,4-cala. Obudowa nie jest też wcale taką cegłą, jakiej się spodziewałem. Grubość z pominięciem wyspy aparatów to 12,8 mm.
Mimo to bez większego problemu trzymałem go w jednej dłoni i używałem klawiatury, a założone urządzenie bez problemu mieściło się w kieszeni. Plecki wykonane są z przyjemnego w dotyku materiału imitującego skórę. Lewa krawędź to z kolei osłona zawiasu, a prawa to… zagięty ekran.
Szerokość urządzenia to dokładnie 73,5 mm, czyli mniej-więcej tyle samo, co w przypadku iPhone’a 16 Pro, który ma 6,3-calowy wyświetlacz. Huawei Mate XT Ultimate Design jest przy tym ciutkę wyższy od tego telefonu Apple’a, gdyż w smartfonowym trybie ma proporcje 22:10 (2232 x 1008 pikseli).
W dowolnym momencie można przy tym otworzyć telefon niczym klasyczny smartfon typu Fold. Część panelu widoczna w trybie smartfonom, podobnie jak typowe dodatkowe panele cover display, ląduje wtedy na pleckach, a do dyspozycji użytkownika jest wtedy pozostałe 2/3 wyświetlacza.
W tej wersji w Huawei Mate XT Ultimate Design mamy do dyspozycji część wyświetlacza o przekątnej 7,9-cala i rozdzielczości 2232 na 2048 pikseli, a więc jego proporcje są niemal kwadratowe. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by użyć drugiego zawiasu i rozłożyć urządzenie całkowicie.
Huawei Mate XT Ultimate Design zmienia się ze smartfona w tablet.
W trybie tabletowym odświeżany w 90 Hz wyświetlacz ma przekątną długości 10,2-cala przy proporcjach 16:11, a jego rozdzielczość to dokładnie 3184 na 2232 pikseli (ok. 381 ppi). Ekran pod względem gabarytów jest zbliżony do tego z iPada Pro z 11-calowym wyświetlaczem, ale sprzęt Huaweia jest poręczniejszy.
Wynika to z faktu, iż ramka dookoła panelu Mate XT Ultimate Design jest niezwykle wąska, dzięki czemu zajmuje on aż 92 proc. frontu. Po rozłożeniu urządzenie jest też niezwykle szczupłe, gdyż nie licząc wystającej na 1,2 mm wyspy aparatu ma 3,6 mm grubości (przy 219 mm szerokości i 156,7 mm wysokości).
Mate XT Ultimate Design waży przy tym o połowę mniej od 11-calowego iPada Pro (2024) i o połowę więcej niż 6,3-calowy iPhone 16 Pro, czyli dokładnie 298 gramów. Tak jak w trybie złożonym nieco ciąży w dłoni, tak paradoksalnie po pełnym rozłożeniu wydaje się lekki niczym piórko, mimo że masa się nie zmienia.
Rozkładanie i składanie nie nastręcza też większych trudności, aczkolwiek lepiej nie robić tego odruchowo. Jeśli przypadkiem złapiemy urządzenie w trybie tabletowym do góry nogami i spróbujemy je złożyć w normalny sposób, to istnieje ryzyko, iż złamiemy któryś zawias, gdyż zginają się one tylko w jedną stronę.
Sprzęt nie sprawia przy tym wrażenia, jakby miał rozpaść się w palcach, ale wygląda na dość delikatny. Nie jest też ani wodo- ani pyłoodporny, a do tego producent zaleca, by nie zginać ekranu w temperaturze otoczenia niższej niż -5 stopni Celsjusza oraz nie dociskać ekranu w okolicy kamerki do wideorozmów.
Po rozłożeniu widać też charakterystyczne dla składów falowanie wyświetlacza, zwłaszcza jak spojrzymy pod światło. Po pełnym rozłożeniu nie jest to jednak aż tak irytujące jak w Foldach i Flipach, gdyż mamy dwie fałdki dzielące ekran na trzy części, a nie jedną w centralnej jego części.
A co z oprogramowaniem Huawei Mate XT Ultimate Design?
Urządzenie działa pod kontrolą Androida z nakładką HarmonyOS 4.2, a tym samym podobnie jak inne smartfony tej firmy, nie powstało we współpracy z Google’em. Oznacza to, że nie ma preinstalowanych usług Google’a ani sklepu Google Play. Domyślnym repozytorium aplikacji jest sklep Huaweia.
Warto jednak odnotować, że na testowym egzemplarzu można było znaleźć kilka apek Google’a, takich jak Chrome, Mapy czy YouTube, a do ich wgrania można użyć np. usługi GBox. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale kupując smartfony i tablety tej marki trzeba tą niedogodność brać pod uwagę już od lat.
Istotne jest przy tym to, że zarówno wspomniane apki od Google’a, a także wiele innych, jakie miałem okazję przetestować (w tym np. serwis społecznościowy TikTok albo gra PUBG), dopasowują się bez problemu do aktualnego trybu pracy i skalują się w locie bez konieczności ich ponownego uruchamiania.
Oprócz tego Huawei Mate XT Ultimate Design pozwala na pracę przy więcej niż jednej aplikacji naraz i np. z poziomu widoku ostatnio otwartych aplikacji wybrany program można otworzyć w ramach pływającego okienka. Pulpit z ikonkami aplikacji też dopasowuje się do tego, jaką cześć ekranu ma do dyspozycji.
Dodam też, że na żywo robi to jeszcze lepsze wrażenie, niż się spodziewałem, zwłaszcza jak po sesji z tabletowym interfejsem urządzenie składa się i wkłada do kieszeni bez konieczności szukania torby lub plecaka. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko jakiejś doczepianej klawiatury.
Niemniej jednak już teraz można uznać tego smartfona, jak i kieszonkowy tablet jednocześnie, za sprzęt warty uwagi. Wyróżnia się na tle konkurencji w ten pozytywny sposób. Ciekaw jestem, czy i jak szybko ten pomysł sklonują inni producenci, tworząc trzecią kategorią składaków po Foldach i Flipach.
Huawei Mate XT Ultimate Design - pozostałe parametry
Co jeszcze warto wiedzieć o specyfikacji tego sprzętu? A chociażby to, że aparat na pleckach robi maksymalnie 50-megapikselowe fotki głównym obiektywem (24 mm, f/1.4-f/4.0), a do tego dochodzą obiektywy telefoto (12 Mpix, 125 mm, 5.5x, f/3.4) oraz ultraszerokokątny (12 Mpix, 13 mm, 0.6x, f/2.2).
W obudowie nie zabrakło też głośników stereo, slotu na kartę SIM oraz modułów 5G, Bluetooth 5.2, Wi-Fi 6 i GPS. Do ładowania służy z kolei port USB-C, który swoją drogą ledwie zmieścił się w obudowie, a akumulator ma pojemność 5600 mAh. Energię można uzupełniać przewodowo z mocą 66 W i bezprzewodowo z mocą 50 W.
Widzieliśmy też pudełko, w jakim Huawei Mate XT Ultimate Design trafia do klientów i ono również sprawia wrażenie Premium, podobnie jak samo urządzenie. Znajdziemy w nim nawet nie jedną, a dwie ładowarki, czyli samochodową i sieciową (66 W), pasujące do nich dwa kable USB-C, bezprzewodowe słuchawki oraz case’a.
Ten ostatni jest przy tym całkiem sprytnie zaprojektowany, gdyż etui na Huawei Mate XT Ultimate Design chroni zarówno plecki urządzenia, jak i ten fragment wyświetlacza, który w złożonym trybie zastępuje boczną ramkę. Ma też wbudowaną odginaną i obracaną nóżkę, dzięki której stoi stabilnie w każdym z trybów.
Huawei nie chwali się przy tym, jaki procesor trafił do Mate XT Ultimate Design, ale w sieci można znaleźć informacje, iż jest to, zapewne zmodyfikowany, 7-nanometrowy Kirin 9010. Wiemy natomiast, że ma on do dyspozycji 16 GB pamięci operacyjnej. Są też trzy warianty pojemnościowe: 256 GB, 512 GB i 1 TB.
Po chwili spędzonej z urządzeniem nie da się przy tym ocenić, czy ta specyfikacja będzie wystarczająca zarówno do tego, by sprzęt pracował cały dzień na jednym ładowaniu oraz do tego, by działał płynnie. Mam jednak nadzieję, że kiedyś uda mi się zdobyć egzemplarz na dłuższe testy, by to samemu sprawdzić.
@spiderswebpl Czy to tablet? Czy to smartfon? To Huawei Mate XT Ultimate Design. Nie zgadniesz, ile kosztuje #huawei #huaweimatextultimatedesign #tablet #składanytelefon
♬ dźwięk oryginalny - Spider’s Web
Huawei Mate XT Ultimate Design - cena
Ostatnią kwestią jest to, ile za taki nietypowy mobilny sprzęt trzeba zapłacić no i tutaj nie ma zaskoczenia: tanio nie jest. Jeśli spojrzeć na metkę i przeliczyć chińską walutę na naszą, cena to ok. 13 tys. zł za wersję z 256 GB pamięci, a i tak zarezerwowało go jak dotąd w Chinach aż 8 mln ludzi.
A ile trzeba byłoby zapłacić za Huawei Mate XT Ultimate Design, gdyby trafił do dystrybucji w naszym kraju? W takim przypadku trzeba doliczyć cła i podatki, co podniosłoby cenę tego urządzenia do od ok. 16 tys. zł za wspomniany bazowy model do ok. 19 tys. zł za najbardziej wypasiony z 1 TB przestrzeni na dane.
No nie da się ukryć, że to ogromne pieniądze, ale jednocześnie mamy tak naprawdę dwa urządzenia w jednym, czyli smartfon oraz tablet i to taki, który możemy nosić ze sobą w kieszeni, na co nie pozwalają inne urządzenia z tej kategorii. No i to jest wygoda, którą naprawdę ciężko przeliczyć na złotówki.