REKLAMA

Tyle lat będzie warto trzymać iPhone’a. Wyciekły dokumenty Apple’a

Apple wcześniej nigdy nie mówił otwarcie, przez jak długi czas aktualizuje swoje smartfony. Aż dotąd, choć nie robi tego z dobrej woli, a przymusu.

iphone 15 pro
REKLAMA

Do sieci wyciekły skrawki dokumentacji opracowanej przez Apple’a dla rządu Wielkiej Brytanii. Brytyjskie przepisy bowiem wymagają, aby gigant technologiczny z Cupertino podał przybliżony okres wsparcia aktualizacjami. Dziś taka długość wsparcia nie robi aż tak dużego wrażenia ze względu na konkurencję z Androidem. Ale czy to ma aż takie duże znaczenie?

REKLAMA

Apple się ugina pod nowymi przepisami. Obiecuje co najmniej 5 lat aktualizacji iPhone’a

Od zarania dziejów iPhone był uważany za najlepszy wybór, jeśli chodzi o smartfon, który będzie aktualizowany przez długie lata. Smartfony giganta z Cupertino niegdyś miażdżyły konkurencję opartą na systemie Android pod względem długości okresu wsparcia oprogramowania. Wieloletnie aktualizacje były standardem – nawet mimo tego, że Apple nigdy otwarcie nie chwalił się długością aktualizacji.

Mamy 2024 rok, za nami masa generacji iPhone’ów, a dopiero teraz Apple mówi – smartfony będą aktualizowane przez minimum 5 lat od rynkowej premiery urządzeń. To znaczy, dokumenty przygotowane dla rządu Wielkiej Brytanii mówią, nie jest to bowiem żaden otwarty komunikat giganta kojarzonego z ugryzionym jabłkiem. Ot, wymogi, które (słusznie) muszą zostać spełnione. W Wielkiej Brytanii iPhone jest bardzo popularnym wyborem wśród smartfonów, więc Apple musiał dostosować się do tamtejszych przepisów.

Co ważne, w tabelce widzimy minimum 5 lat, ale dotyczy to najnowszych iPhone’ów 15 (w dokumencie omawiany jest iPhone 15 Pro Max o nazwie kodowej A3106). Apple nie mówi, że po tym czasie zakończy wsparcie, a jedynie, że jest to wartość minimalna, której musi się trzymać. Urządzenie startujące z iOS 17 musi być co najmniej zaktualizowane do iOS 22, jednak okres aktualizacji może okazać się dłuższy.

IDŹ DO SKLEPU
Media Markt
iPhone 15 Pro Max
Media Markt

Co ważne, w historii iPhone’ów 5-letnie wsparcie było w pewnym sensie standardem. Oczywiście, zdarzały się modele, które miały dłuższe lub krótsze wsparcie. Wystarczy spojrzeć na genialnego iPhone 6s wydanego w 2015 r., który startował z iOS 9, a kilka lat później otrzymywał nawet aktualizację do iOS 15 z 2021 r. Przykładowo, wydany rok wcześniej iPhone 6 mógł liczyć tylko na cztery aktualizacje. Z kolei iPhone 5c, uważany za najgorszego w historii, otrzymał tylko trzy duże aktualizacje systemu iOS. To jednak był błąd, a nie smartfon, więc w sumie nie powinniśmy się dziwić.

Obecne smartfony Apple najczęściej otrzymują 5 dużych aktualizacji systemu operacyjnego – wystarczy spojrzeć na iPhone’a Xs, który został wydany w 2018 r., ale i tak otrzymał aktualizację do iOS’a 17 (startując z "dwunastki"). Kiedyś takie wartości robiły wrażenie, natomiast dzisiaj to standard – nie tylko w świecie Apple, ale też smartfonów z Androidem. Wielu producentów smartfonów, takich jak Xiaomi czy OnePlus wspiera swoje urządzenia przez 5 lat, natomiast jak wiadomo, Google i Samsung robi to nawet przez 7 lat.

Z jednej strony to świetnie, ponieważ widać, że marki przykładają wagę nie tylko do sprzętu, ale także do aktualizacji oprogramowania. Z drugiej, 4-5 lat wsparcia to w zupełności wystarczający czas, i w moim odczuciu twierdzenie, że Samsung czy Google są w tym zakresie lepsi od Apple'a, nie ma większego sensu.

Mało kto używa jednego smartfona przez 7 lat. Wymiana telefonu co 4-5 lata wydaje się złotym środkiem. Sprzęt jednak też się starzeje i sztandarowe procesory wydane kilka lat temu dzisiaj nie są już takie szybkie.

REKLAMA

Więcej o aktualizacjach i oprogramowaniu przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA