Mój ulubiony smart zamek doczekał się nowej wersji. Debiutuje ze świetną nowością
Świetny smart zamek Yale Linus - który jest zresztą moim prywatnym, domowym wyborem - doczekał się właśnie nowej odsłony, oznaczonej jako L2. Wraz z nim debiutuje akcesorium, którego bardzo do tej pory brakowało.

Dla szybkiego przypomnienia - Linus jest zdalnie sterowanym zamkiem do drzwi, współpracującym m.in. z HomeKitem. W swojej pierwszej odsłonie wyglądał tak:

Korzystam z niego każdego dnia po kilka albo kilkanaście razy i z wyjątkiem drobiazgów - nie jestem w stanie napisać o nim złego słowa.
Ale teraz przyszedł czas na nową generację, która wprowadza kilka usprawnień i nowe dodatki.
Yale Linus 2 - co nowego?
Przede wszystkim - nowy, smuklejszy wygląd. Pierwsza generacja Linusa była bez wątpienia spora - i to w każdym wymiarze. Linus L2 już na pierwszy rzut jest mniejszy, a producent potwierdza, że faktycznie udało się zredukować jego rozmiary o 20 proc. Nowy zamek ma więc wymiary 52 x 146 x 46 mm, co powinno sprawić, że będzie się go dało zamontować na większej liczbie drzwi. Sam wprawdzie nie miałem najmniejszych problemów, żeby zmieścić go u siebie na wejściu, ale możliwe, że tych 5-6 mm na szerokość u kogoś zrobi różnicę.
Co ciekawe, nowy zamek jest odrobinę cięższy od poprzednika. Jego masa to 662 g, zamiast poprzednich 623 g. Aczkolwiek można znaleźć dla tego wyjaśnienie.

Do wyboru będą przy tym dwie wersje kolorystyczne - ciemna, widoczna na powyższym zdjęciu, oraz jasna:

Ogromną zmianą, której nie widać na zdjęciach, ale która może znacząco ułatwić życie, jest natomiast fakt, że Linus L2 nie będzie wymagał już bramki do komunikacji z siecią bezprzewodową. W mniejszej obudowie udało się zmieścić nie tylko moduł Bluetooth (5.3), ale i WiFi (o dziwo i 2,4, i 5 GHz). Transmisja jest przy tym szyfrowana (AES-128).
Nowość dotyczy również zasilania. Zamiast standardowych "paluszków" wewnątrz znajduje się pakiet akumulatorów składający się z dwóch ogniw 18650. Ładowanie ma być możliwe z wykorzystaniem USB-C i w zależności od ładowarki ma trwać od 1,5 do 4,5 godziny. Po jednym ładowaniu mamy bez problemów korzystać z zamka przez maksymalnie 6 miesięcy, a w razie potrzeby uzupełnienia energii zostaniemy odpowiednio wcześnie poinformowani. Na wszelki wypadek przypomnę tutaj, że nawet rozładowany zamek nadal pozostaje fizycznym zamkiem i od wewnątrz można go otworzyć pokrętłem, a od zewnątrz - kluczem.
Zmianom nie uległa natomiast m.in. kwestia zgodności z zamkami/cylindrami. Więc tam, gdzie pasował Linus pierwszej generacji, tam będzie pasował i L2. Lista zgodnych systemów smart domowych również jest podobna, aczkolwiek z małym haczykiem. Otóż zamek jest zgodny m.in. z Alexą czy Google Home, ale wsparcie dla HomeKita ma się pojawić "jeszcze w tym roku", po tym jak dodana zostanie kompatybilność z Matter.
Kilka nowości ma się natomiast pojawić w aplikacji Yale Home. Wśród nich m.in. opcja ustawienia harmonogramu otwierania i zamykania zamka, co do tej pory wymagało korzystania z dodatkowych aplikacji.
A co jest tym nowym akcesorium?

Yale Dot, czyli niewielki krążek, który można umieścić w dowolnym miejscu i który pozwoli - pod dotknięciu telefonem - np. na błyskawiczne otwarcie drzwi. Według deklaracji producenta Yale Dot można np. trzymać w samochodzie, żeby odryglować drzwi, kiedy wjedziemy na podjazd i nie bawić się już potem w wyciąganie aplikacji. Przyznam, że do tej pory mocno mi takiego udogodnienia brakowało, a zewnętrzna klawiatura tylko częściowo rozwiązywała ten problem - i tak trzeba było przecież wprowadzać ręcznie kod.
Co ciekawe, z tego, co udało mi się dowiedzieć, Yale Dot ma być zgodny też z pierwszą generacją Linusa, więc coś czuję, że już niedługo będą składał zamówienie na co najmniej kilka takich magicznych krążków.
Jeśli natomiast chodzi o cenę i dostępność, to Yale Linus L2 ma być dostępny w sprzedaży od dzisiaj, w cenie 229 euro, czyli poniżej 1000 zł. Niedługo powinienem też dostać mój egzemplarz testowy i zobaczymy, czy Linus L2 jest tak dobry, jak jego poprzednik - a może nawet lepszy.