REKLAMA

SMS-y od Biedronki zadziałały. Ludzie pokrzyczeli, a potem stało się to

Ostatnio SMS-owa ofensywa Biedronki została zastopowana, ale wygląda na to, że sieć ma twardy dowód na to, że metoda działa. Wprawdzie po protestach w internecie można było uznać, że posunięto się o jeden krok za daleko, to jednak w kasach raczej się wszystko zgadzało.

biedronka
REKLAMA

SMS-y od Biedronki zaskoczyły, bo w pierwszej fali sieć bezpośrednio porównywała się z Lidlem. Do takiego jawnego zestawienia cen nie byliśmy przyzwyczajeni. Negatywną niespodzianką była za to częstotliwość wiadomości. Niektórzy informacje o promocjach dostawali np. w niedzielny wieczór, kiedy raczej woli się mieć nieco spokoju i spam irytuje szczególnie.

REKLAMA

SMS-y od Biedronki wkurzyły klientów

Akcja wywołała reakcję – ludzie zastanawiali się, jak wypisać się z SMS-ów z Biedronki. Sęk w tym, że jedynym sposobem była rezygnacja z programu Moja Biedronka. Decyzja nie była więc łatwa, bo pozbycie się SMS-ów oznaczało rezygnację z promocji.

Nie wiemy, czy ktokolwiek zdecydował się na tak radykalny krok, ale wiele wskazuje na to, że SMS-y wcale nie zniechęciły ludzi do Biedronki. Serwis dlahandlu.pl informuje o badaniach firmy Openfield, z których wynika, że aż 54 proc. respondentów zdecydowało się na zakupy po otrzymaniu SMS-a promocyjnego.

45 proc. oceniło pozytywnie akcję sklepu. Co więcej: 52,1 proc. osób, dla których Biedronka nie była pierwszym wyborem, „przynajmniej raz sięgnęło po promocyjną okazję po otrzymaniu krótkiej wiadomości”. W przypadku stałych klientów było podobnie (56 proc.).

Na Spider's Web piszemy więcej o nowościach w Biedronce:

Biedronka porównywała się w SMS-ach z Lidlem, więc można zastanawiać się, jak podziałało to na klientów chodzących właśnie do sklepów tej sieci. I według ankiety co drugi klient, dla którego Lidl jest numerem jeden, wybrał się do Biedronki i skorzystał z promocji.

Bardziej akcję popierają osoby starsze. W grupie 24-34 lata jedynie 22,3 proc. dalej chce otrzymywać SMS-y z ofertą, podczas gdy dla przedziału 45-54 jest to już 45,2 proc. ankietowanych, a dla 65 lat i więcej – ponad 70 proc.

Oczywiście najwięcej o skuteczności akcji wiedzą ważne głowy w Biedronce, ale ta analiza pokazuje, że sieć niekoniecznie musi rezygnować z SMS-ów. U mnie ostatnio nieco się pod tym względem uspokoiło i ostatnią informację dostałem 6 marca. Może to cisza przed burzą, bo przecież szykują się wielkanocne zakupy. Miliony Polaków będą zastanawiać się, gdzie jest taniej, a SMS może wskazać drogę.

- Konsumenci oczekują od nas, że będziemy dostarczali im powodów, by przychodzili do naszych sklepów na zakupy. Z tego powodu Biedronka nigdy nie porzuci pola komunikacji cen i promocji - zapowiadał w marcu Luis Araujo, prezes sieci Biedronka.

REKLAMA

Brzmi to jak przygotowanie do wysyłki nowej fali ofensywnych SMS-ów, prawda?

zdjęcie główne: Anna Gawlik/Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA