REKLAMA

Chatboty Facebooka są imponujące, bo trenowali je na twoim profilu

Meta również ma chęć na całkiem spory kawałek tortu generatywnej AI. Jednak nie otrzyma go bez twojego wsparcia. Dosłownie. Bowiem jak się okazuje w danych treningowych chatbota-asystenta Meta AI oraz generatora obrazów Emu zawarto wszystko to, co publicznie dostępne jest na Facebooku oraz Instagramie.

Chatboty Facebooka są imponujące, bo trenowali je na twoim profilu
REKLAMA

Po tygodniach domysłów, plotek oraz przecieków, w zeszłym tygodniu Meta oficjalnie ogłosiła swoje plany na wdrożenie sztucznej inteligencji do swoich najważniejszych produktów - Facebooka, Messengera, Whatsappa i Instagrama. Przez jakiś czas obejdziemy się smakiem nowych funkcji - podobnie jak ma to miejsce obecnie z Threads, bowiem oficjalnie Meta AI dostępne jest jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych.

Jednak ograniczenie dostępności nie oznacza, że dane treningowe modelu stojącego za chatbotem również były ograniczone. Bowiem według najnowszych doniesień, Meta do treningu AI wykorzystała dane z profili na Facebooku i Instagramie.

REKLAMA

Chatbot Meta AI będzie twoją bratnią duszą. Zgadnij czemu

Meta do treningu Meta AI - chatbota obecnego w mediach społecznościowych koncernu - oraz modelu generującego obraz, Emu wykorzystała publicznie dostępne dane z profili na Facebooku oraz Instagramie. Mowa tu o m.in. zdjęciach profilowych na Facebooku, zdjęciach w tle, czy postach oznaczonych jako "Publiczne". W przypadku Instagrama mowa jest o treściach na profilach, które dostępne są publicznie.

Jak informuje Reuters, powołując się na wywiad z jednym z członków zarządu Mety, koncern przy treningu AI pominął treści, które użytkownicy opublikowali z ograniczonym zasięgiem (np. tylko dla znajomych i rodziny) oraz profile na Instagramie, które oznaczone zostały jako prywatne.

Z kolei według zapewnień Nicka Clegga, prezesa Mety ds. globalnych przy treningu AI koncern pominął treści pochodzące z prywatnych rozmów użytkowników (np. tych prowadzonych poprzez Messengera). Ponadto Meta "podjęła kroki w celu odfiltrowania prywatnych szczegółów z publicznych zbiorów danych wykorzystywanych do szkolenia". Mowa tu nie tylko o danych pozyskanych z usług Mety, ale też innych koncernów. Jak powiedział Clegg, z treningu Meta AI i Emu wykluczono m.in. dane pochodzące z serwisu LinkedIn.

REKLAMA

Przeczytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA