REKLAMA

W polskiej branży gier wybuchła awantura o publiczną kasę. Są zarzuty o kolesiostwo

Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych ogłosiło wyniki Programu Wsparcia Gier Wideo, mającego dofinansowywać prototypy gier niezależnych powstających w Polsce. Wielu rodzimych producentów poddaje w wątpliwość procedurę rozpatrywania wniosków, zarzucając kolesiostwo członkom decyzyjnego składu.

W polskiej branży gier wybuchła awantura o publiczną kasę. Są zarzuty o kolesiostwo
REKLAMA

Program Wsparcia Gier Wideo to inicjatywa Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych, mająca wspierać rozwój gier w fazie prototypowej. Program był adresowany do producentów niezależnych, z kolei łączna pula przeznaczona do rozdysponowania to 5 milionów złotych. Środki pochodzą z budżetu Ministerstwa Kultury.

REKLAMA

Sposób, w jaki wystartował Program Wsparcia Gier Wideo, budził pewne zastrzeżenia.

Program Wsparcia Gier Wideo został zainicjowany 22 lutego 2023 roku. Z kolei ostateczny termin składania wniosków był wyznaczony już na 30 marca 2023 roku. Producenci gier mieli więc nieco ponad miesiąc na przygotowanie odpowiedniego, pozbawionego wad dokumentu.

Tak krótkie okno czasu to zdaniem części niezależnych deweloperów warunek uniemożliwiający przygotowanie porządnego wniosku, który będzie miał poważne szanse na pozyskanie dofinansowania. Z drugiej strony trzeba oddać organizatorom Programu Wsparcia Gier Wideo, iż procedura wnioskowa nie była tak skomplikowana jak w przypadku wielu innych konkursów.

Po ogłoszeniu wyników okazało się, że dofinansowania otrzymały podmioty związane z oceniającymi wnioski.

Decyzje o przyznaniu dofinansowania z łącznej puli w wysokości 5 milionów złotych przyznawał Skład Zespołu Sterującego PWGW. W skład dziesięcioosobowego gremium wchodzą osoby ściśle związane z rodzimą branżą gier. W tym Jakub Wójcik będący współwłaścicielem studia Star Drifters i jednym z założycieli Fundacji Indie Games Polska oraz Marek Czerniak - także założyciel Fundacji Indie Games Polska oraz dyrektor kreatywny studia Atomic Wolf.

Oba wymienione wyżej podmioty deweloperskie - Star Drifters oraz Atomic Wolf - znajdują się wśród beneficjentów Programu Wsparcia. Oznacza to, że dofinansowanie z publicznych środków otrzymały te firmy, z których osoby na stanowiskach kierowniczych wchodzą w skład gremium decydującego o akceptacji wniosków.

Atomic Wolf otrzymało dofinansowanie w wysokości 400 000 złotych, a wniosek tego studia zyskał najwyższa notę z wszystkich pozytywnie rozpatrzonych. Star Drifters także otrzymało 400 000 złotych dofinansowania, a wniosek tego studia jest czwartym z kolei najwyżej ocenionym. Tutaj warto przypomnieć wcześniejszy zarzut o tym, że zdaniem części polskich producentów nieco ponad miesiąc to zbyt mało czasu by przygotować porządny wniosek o dofinansowanie.

Kolesiostwo czy rada praktyków? Jest głos broniący sposobu przyznawania dofinansowań.

Mateusz Witczak - dziennikarz oraz reporter wyspecjalizowany m.in. w tematyce polskiej branży gier - broni Programu Wsparcia Gier Wideo. Według niego nie doszło do kolesiostwa, ponieważ uniemożliwiał to regulamin. Zgodnie z nim osoby w komisji nie mogą oceniać własnych projektów, wnioski rozpatrywano anonimowo, do tego komisja nie pracowała razem, co miało uodparniać poszczególnych członków na ewentualne naciski czy sugestie.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że wśród wielu podmiotów z którymi współpracował Witczak była również Fundacja Indie Games Polska założona przez Jakuba Wójcika i Marka Czerniaka - wspomnianych wyżej mężczyzn pracujących w firmach które otrzymały dofinansowania. Mateusz Witczak do lutego 2023 roku prowadził dla Fundacji Indie Games Polska serwis PolskiGamedev. Był jego redaktorem naczelnym, zaproszony do tej roli właśnie przez Czerniaka i Wójcika.

Mateusz Witczak odpowiada na zarzuty w mediach społecznościowych. Jego zdaniem lepsza jest komisja rozpatrująca wnioski o dofinansowanie złożona z branżowych praktyków i ekspertów niż gremium "dyletantów" posiadających wyłącznie wiedzę teoretyczną, bez realnego doświadczenia we współczesnej branży gier.

Do sytuacji odnieśli się Jakub Wójcik oraz Marek Czerniak, przedstawiając swoje stanowisko redakcji Komputer Świat:

Oczywiście, że nie brałem udziału w ocenianiu tych wniosków. Co więcej, nie wiem kto i jak głosował na poszczególne wnioski ze składu komitetu sterującego, bo system takich informacji nie udzielał. Członkowie komitetu sterującego byli poinformowani przed rozpoczęciem prac o potencjalnych problemach związanych z "Konfliktem interesów" (wiele osób w składzie to ludzi związani na różne sposoby z branżą gier, jest o tym rozdział w regulaminie) i w konsekwencji tego byli wyłączeni z oceny pewniej grupy wniosków.

Marek Czerniak


Nie, oczywiście, że nie brałem udziału w obu głosowaniach na przedstawione projekty. Nikt z członków komisji sterującej nie brał udziału w ocenie wniosków, co do których mogło dojść do cienia podejrzenia o konflikcie interesów. Reguluje to regulamin konkursu — punkt 9 z załącznika. Wyłączenia był bardzo szerokie i dotyczyły wspomnianych projektów. Dokładniejsze informacje może przekazać Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych, ponieważ wiążę mnie z nimi umowa.

Jakub Wójcik

Nie tylko członkowie komisji. Wątpliwości jest więcej.

Polscy producenci gier wideo podnoszą również inne dyskusyjne kwestie związane z Programem Wsparcia Gier Wideo. Przykładowo, dofinansowanie otrzymał projekt znajdujący się w zaawansowanym stadium rozwoju, wysokim budżetem oraz własnym wydawcą, co nijak ma się do prototypów, wokół których miał się koncentrować program.

REKLAMA

Zdaniem Damiana Pawlaka - CFO w studio Draw Distance - sytuacji powinna przyjrzeć się Najwyższa Izba Kontroli. Pawlak przyznaje, że jego studio również złożyło wniosek w Programie, ale nie został on pozytywnie rozpatrzony.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA