REKLAMA

Tak ma wyglądać nowy Apple Watch Pro. Oto grafiki pokazujące zegarek

Apple Watch Pro to już niemal pewna nowość, którą zobaczymy na konferencji Apple'a 7 września. W sieci pojawiły się grafiki pokazujące, jak mogłoby wyglądać urządzenie.

Tak wygląda nowy Apple Watch Pro. Wyciekły grafiki pokazujące zegarek
REKLAMA

Tak prawdopodobnie będzie wyglądał zupełnie nowy Apple Watch Pro:

REKLAMA

Apple Watch Pro ma zadebiutować razem z telefonami z rodziny iPhone 14. Co już o nim wiemy i co powinien mieć taki model, żeby nie wypadać blado na tle konkurencji?

W ofercie Apple'a można znaleźć dziś trzy inteligentne zegarki działające pod kontrolą systemu watchOS. Są nimi topowy Apple Watch Series 7, nieco tańszy Apple Watch SE oraz leciwy Apple Watch Series 3. Już w przyszłym tygodniu, czyli 7 września, odbędzie się kolejna konferencja firmy, na której powinien zostać zaprezentowany iPhone 14, a razem z nim nowe smartwatche. Spodziewamy się podrasowanego Apple Watcha Series 8, odświeżonego Apple Watcha SE 2 i zupełnie nowego Apple Watcha Pro. Ten ostatni produkt zapowiada się z nich wszystkich najciekawiej.

Czytaj też:

Apple Watch Pro - co już wiemy?

Wedle dotychczasowych nieoficjalnych doniesień Apple Watch Pro będzie urządzeniem projektowanym z myślą o sportowcach. Smartwatch ma być dostępny w jednym rozmiarze koperty (47 mm) i być przy tym wyraźnie większym urządzeniem niż obecnie sprzedawane przez Apple'a zegarki (45/41 mm w Apple Watchu 7, 44/40 mm w Apple Watchu SE i 42/38 mm w Apple Watchu 3).

Dzięki temu, że koperta urządzenia będzie większa, wyświetlacz w Apple Watchu Pro ma mieć przekątną o długości 1,99-cala. Nie wiadomo, czy to oznacza, że otrzyma on specjalne tarcze z przestrzenią na dodatkowe informacje, czy też interfejs zostanie po prostu odpowiednio przeskalowany w górę, aby poszczególne komplikacje i inne jego elementy były ciut większe.

Nowy design smartwatcha od Apple'a

Co ciekawe, jeśli tylko doniesienia się potwierdzą, nowy zegarek Apple'a dla sportowców będzie można rozpoznać na pierwszy rzut oka nie tylko za sprawą jego gabarytów. Nowe urządzenie ma zostać wyposażone w płaski wyświetlacz, zapewne w połączeniu z ostro zakończonymi krawędziami, co upodobniłoby go do telefonów i tabletów Apple'a sprzedawanych od kilku lat.

Nowe urządzenie ma mieć obudowę wykonaną z tytanu oraz ekran, który będzie płaski. Wyświetlacz ma być bardziej odporny na uszkodzenia niż ten stosowany w pozostałych modelach z zakrzywionym szkłem. Skupienie się wytrzymałości miałoby zresztą sens, skoro ten produkt ma być kierowany do osób używających go w trudnych warunkach, gdzie ryzyko usterki mechanicznej jest wysokie.

Ile zapłacimy za Apple Watcha Pro?

Pewne jest jedno: tanio nie będzie. Apple Watch Pro zapewne trafi na wyższą półkę cenową niż Apple Watche Series 7 (w wersji ze stalową obudową i szkłem szafirowym kosztuje od 699 dol., czyli 3299 zł, w górę, a wersja tytanowa od 799 dol. w górę. Nie zdziwię się, jeśli bazowy zegarek z wyższej półki zostanie wyceniony na 899-999 dol., co u nas może przełożyć się na ponad 5000 zł.

Jeśli chodzi z kolei o specyfikację techniczną, to Apple Watch Pro ma zostać wyposażony w procesor Apple S8, który pod względem wydajności będzie zbliżony do Apple S7 i może trafić również do Apple Watcha Series 8. Pojawiły się też plotki o łączności satelitarnej (do której rzekomo mają odnosić się oprawa graficzna oraz treść zaproszenia na najbliższą konferencję firmy z Cupertino).

A co powinien mieć Apple Watch Pro, żeby faktycznie być pro?

Łączność satelitarna w zegarku brzmi super w kontekście bezpieczeństwa, nawet jeśli ograniczałaby się do kontaktu ze służbami ratunkowymi w rejonach bez zasięgu GSM. Nie obraziłbym się też za np. nowy przycisk ułatwiający obsługę urządzenia w rękawiczkach. Do tego dobrze by było, aby Apple Watch Pro potrafił radzić sobie z ekstremalnymi temperaturami (zarówno niskimi, jak i wysokimi).

Sam przymierzam się teraz powoli do zmiany zegarka i akurat z mojej perspektywy tak naprawdę jedyne, czego oczekuję od Apple Watcha Pro, to... dłuższego czasu pracy na jednym ładowaniu. Od lat producent urządzeń z tej linii projektuje je tak, aby wytrzymały z dala od gniazdka 18 godzin. Taki czas pracy to rozsądne minimum, ale nie w trybie "zrównoważonym", a podczas rejestracji treningu.

Czas pracy na jednym ładowaniu zegarków Apple Watch to nieśmieszny żart.

To wręcz żenujące, że dwuletni topowy smartwatch Apple'a po rozpoczęciu rejestrowaniu aktywności w terenie o godzinie 6:00 rozładowuje się już o godz. 14:00. Tak mizerny wynik czyni ten produkt kompletnie nieużywalnym w terenie, a takie sztuczki jak odpalanie trybów Nie przeszkadzać i Widownia, aby zmniejszyć pobór prądu przez powiadomienia i ekran, nie rozwiązują problemu.

REKLAMA

Inne produkty z tej kategorii, nierzadko kosztujące znacznie mniej, może i nie mają tylu funkcji smart po podpięciu ich do iPhone'a, ale zawstydzają Apple Watche właśnie pod względem czasu pracy. Liczę na to, że Apple Watch Pro to zmieni. Obawiam się jednak, że tak jak większa obudowa pozwoli zmieścić w środku większy akumulator, tak dodatkowy zapas energii zje większy ekran...

Pewnym kompromisem byłby tutaj automatyczny tryb oszczędzania energii, który wyłączałby niepotrzebne funkcje smart podczas treningu. Aby jednak faktycznie uznać Apple Watcha Pro za sprzęt z kategorii Pro, zegarek faktycznie musiałby wytrzymywać z dala od gniazdka co najmniej od wczesnego ranka do późnego wieczora z włączonym rejestrowaniem aktywności w tle.

PS Jeśli nowy zegarek faktycznie będzie miał większą kopertę i płaski ekran, to najpewniej zmieni się jego kształt obudowy, a w takim przypadku paski i inne zapinki od poprzednich modeli raczej nie będą do niego pasowały.

grafika główna: @theapplehub, @ld_vova

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA