Testowałem aplikację GOmobile Banku BNP Paribas. Tak powinno wyglądać nowoczesne bankowanie
Bank BNP Paribas pozwolił mi przetestować nową wersję swojej aplikacji mobilnej. Nie chciałbym za bardzo rozpisywać się na temat wrażeń już od początku tekstu, ale wniosek mam jeden – tak powinny śmigać dzisiaj wszystkie apki bankowe.
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak ludzie obywają się dzisiaj bez aplikacji, dzięki którym można obsługiwać swoje konta bankowe. Ja korzystam z nich non stop. Właściwie łapię się na tym, że przechodząc obok placówek bankowych i widząc wychodzących z nich ludzi, automatycznie zakładam, że poszli oni do bankomatu.
Potem uświadamiam sobie oczywiście, że takie stacjonarne wizyty nie straciły jeszcze całkowicie racji bytu, ale mnogość operacji, jakie mogę wykonać w telefonie sprawia, że powoli zapominam, iż wykonanie jakichkolwiek operacji finansowych może wymagać ruszenia się z kanapy. Nie jest to zresztą tylko moje doświadczenie. W Banku BNP Paribas poprzez aplikację bankuje z roku na rok coraz więcej klientów. Po I kw. 2022 r. liczba użytkowników GOmobile wzrosła o 28% (r/r).
Za pomocą smartfona można dzisiaj nie tylko wykonać przelew
Równie szybko i łatwo da się zapłacić za parking, wziąć kredyt, kupić bilet na autobus. Przyznam, że do tej wygody przyzwyczaiłem się tak bardzo, że gdy wyjeżdżam za granicę czuję się nieco zagubiony. Szczególnie wtedy, gdy okazuje się, że nie mogę sobie zamówić jedzenia z dostawą do domu będąc na mieście i zapłacić za nią BLIKIEM. Albo gdy opłacenie postoju w strefie płatnego parkowania wymaga szukania parkometru. Komfort uzależnia.
Nie zdziwicie się więc pewnie, gdy napiszę, że uśmiechnąłem się szeroko dowiadując się o możliwości skorzystania z apki GOmobile Banku BNP Paribas. Przyznam, że wcześniej nie miałem z nią do czynienia, więc byłem ciekawy, co ma do zaoferowania. Oceniając ją jednak na tle konkurencji od razu w oczy rzuciła się mi jedna rzecz – przejrzystość.
Tak, wiem, że może to zabrzmieć głupio, ale widziałem trochę aplikacji do bankowania i ich funkcje często się powtarzają. W dodatku przez to, że jest ich coraz więcej, coraz łatwiej też pogubić się w nawigacji. Kończy się to tak, że próbując zapłacić przebijam się przez kolejne ekrany i klikam losowe przyciski modląc się w duchu, żeby kolejny okazał się tym właściwym. W skrajnych przypadkach cały ten proces potrafił potrwać nawet kilka minut. Jak to mówią, przy wieczności to pewnie niewiele, ale apki zostały przecież stworzone do tego, by oszczędzać czas, a nie doprowadzać użytkowników do skrajnej frustracji.
Z aplikacją GOmobile jest na szczęście inaczej. Na start dostałem do dyspozycji wirtualne 7 tys. zł. Mogliśmy ruszać.
Jeszcze zanim zdążyłem zabrać się do roboty, zerknąłem na ekran główny. Znalazłem na nim wszystko, na co liczyłem – kafle z wysokością salda konta osobistego i dostępny limit na karcie kredytowej. Poniżej grupa skrótów, która pozwala błyskawicznie wygenerować kod BLIK, albo wykonać zwykły przelew. Tę część ekranu można personalizować i wrzucać do niej skróty innych funkcji dostępnych w aplikacji. Jeżeli często jeździmy komunikacją, możemy ustawić na dole głównego ekranu opcję kupna biletu komunikacji miejskiej. Dzięki temu ze strony głównej przeniesiemy się od razu do właściwego miejsca w aplikacji. Warto także dodać, że funkcjonalność BLIKA, możliwość zakupu biletów komunikacji miejskiej oraz płatności za parking są dostępne także przed zalogowaniem.
Nasze testy rozpoczęliśmy od wykonania przelewu BLIK na telefon. Bardzo przydatna funkcja, szczególnie w gronie znajomych, bo zamiast każdorazowo wypytywać o numer konta, możemy po prostu wybrać właściwy numer telefonu z listy i przelew już leci.
Apkę widziałem po raz pierwszy na oczy
Ile zajęło mi odnalezienie tej funkcji? Z zegarkiem w ręku – jakieś 5 sekund. Wystarczyło uderzyć opuszkiem palca w zieloną strzałkę, pod którą umieszczony jest napis „Płatności”.
Przelew na numer telefonu przeszedł bezproblemowo. Mogliśmy przejść dalej.
Jak widzicie tuż obok przelewu na telefon znalazłem przelew zagraniczny, dlatego tym razem oszczędziłem sobie skrupulatnego liczenia czasu. Tu na uwagę zasługuje wyraźne wyłuszczenie kursu, po którym bank przewalutuje nam złotówki.
Zacząłem już w duchu cieszyć się, że tak bezbłędnie poruszam się po systemie przygotowanym przez bank, ale po chwili musiałem schować ego do kieszeni, bo zauważyłem, że wcale nie jest to moją zasługą. Im dłużej bawiłem się aplikacją, tym częściej dostrzegałem, że te same funkcje można znaleźć w kilku różnych miejscach. Mam wrażenie, że twórcy pomyśleli mniej więcej w ten sposób: jeżeli użytkownik klika w przycisk z napisem „Finanse”, to powinno się tam znaleźć wszystko, co może mu się z nimi skojarzyć. Na przykład podsumowanie stanu kont, lokaty, ubezpieczenia podróżne:
Dzięki temu nawigacja po apce jest bardzo intuicyjna. Jasne, jak pisałem, opcje się dublują, ale to duże lepsze niż zapamiętywanie, gdzie programiści upchnęli interesującą nas funkcję. Szczególnie przydatne okazuje się to w przypadku kupna biletów komunikacji miejskiej. Ja sam (i zgaduje, że nie tylko ja) zazwyczaj szukam właściwego biletu już niemal wchodząc po schodach tramwaju albo przeciskając się do drzwi autobusu. W GOmobile takie płatności obsługuje sprawdzona aplikacja moBilet. Aplikacja zapamiętuje w dodatku, z jakiego rodzaju biletów korzystamy i to one pojawiają się jako pierwsze w podpowiedziach.
Podczas testowania funkcji opłat za strefę płatnego parkowania znalazłem za to opcję, która pozwala użytkownikowi nie określać się, jeśli chodzi o długość postoju. Jeżeli zaznaczymy, że kupujemy bilet parkingowy na godzinę, apka wprawdzie przypomni nam o jego wygaśnięciu przed upływem wyznaczonego czasu, ale zdarzają się sytuacje, w których wolałbym mieć komfort i nie musieć się nad tym zastanawiać. Tutaj po prostu zaznaczamy w okienku „jak długo” opcję „dopóki nie zakończę”. Kiedy wrócimy do samochodu możemy kliknąć w ekran telefonu i zakończyć naliczanie opłat.
Przyznam, że podoba mi się sposób nazwania tej opcji. Nie zostawia możliwości interpretacji, a gdyby bank wpisał tu coś w rodzaju „bez limitu”, pewnie chwilę bym się nad nią pogłowił.
Z nieco bardziej złożonych produktów bardzo pozytywnie zaskoczony byłem możliwością założenia lokaty.
Bank BNP Paribas ma dla użytkowników GOmobile specjalne oferty
Wrzucając oszczędności na depozyt na pięć miesięcy można wyciągnąć 6 proc. Szczerze mówiąc, gdybym miał specjalnie iść do banku i podpisywać umowę, pewnie nie chciałoby mi się w to angażować. Zakładanie tej lokaty zajęło mi jednak może minutę i gdyby nie to, że testy musiały odbyć się w siedzibie Banku BNP Paribas, mógłbym to zrobić pod koniec przerwy na kawę w pracy.
Najwięcej roboty, co chyba nie powinno zaskakiwać, było z braniem kredytu. Trochę tych formalności tutaj mamy, choć biorąc pod uwagę, że bank miał mi przelać na konto kilkadziesiąt tysięcy złotych (wirtualnych rzecz jasna), ciężko żeby było inaczej. Zaczynamy od ustawienia za pomocą suwaków kwoty pożyczki i okresu spłaty. Algorytm od razu wylicza wysokość miesięcznej raty.
Tak naprawdę najbardziej czasochłonny jest formularz, na którym trzeba wypełnić kilka pól związanych np. z zarobkami. Pieniądze też nie trafią na rachunek z automatu, bo wniosek musi zostać zweryfikowany i zatwierdzony przez pracownika banku, chyba że korzysta się z kredytu OneClick – oferty wyliczonej na podstawie wcześniejszej relacji klienta z bankiem. Wtedy pieniądze od razu są wypłacane na konto, a cały proces dzieje się szybko i automatycznie.
Ale znów. Samą funkcję jest banalnie łatwo znaleźć – „ukrywa się” pod kaflem „Dla Ciebie”. Wypełnienie wniosku to raptem kilku minut naszej pracy. Aż trudno mi sobie wyobrazić, że kiedyś taki proces wiązał się z wycieczką przez pół miasta i przerzucaniem stert fizycznej dokumentacji.
Kiedy staram się podsumować tę aplikację, do głowy przychodzi mi jedno – chciałbym, żeby w podobnym kierunku zmierzały wszystkie apki dostępne na rynku, nawet te niebankowe. Bankowym programistom udało się bowiem pogodzić w jednym produkcie dwie cechy, które rzadko chodzą ze sobą w parze – mnogość funkcji i wygodę użytkowania. A przecież, koniec końców, o to powinno chodzić w bankowaniu przez internet.
Zdjęcie główne: Sulastri Sulastri/shutterstock