REKLAMA

Magiczna japońska tablica, dzięki której nie trzeba notować w szkole. To nie do końca brzmi jak dobry pomysł

W mediach społecznościowych furorę robi automagiczna tablica w jednej z japońskich szkół, która sama zapisuje przebieg lekcji i udostępnia go potem w formie pliku dla uczniów. W tym pozornie genialnym pomyśle czai się istotna wada.

inteligentna tablica szkolna
REKLAMA

W salach konferencyjnych dużych firm coraz częściej pojawiają się tak zwane inteligentne tablice. Za ich pomocą pracownicy i ich zarządcy mogą w znacznie wygodniejszy sposób przeprowadzać spotkania. Wszelkie plany, strategie i organizacja pracy są na bieżąco przez taką tablicę rejestrowane, dzięki czemu wszyscy uczestnicy spotkania mogą je sobie prześledzić i odświeżyć jego przebieg. To bez wątpienia bardzo wygodne.

REKLAMA

Czytaj też:

Pomysł ten co jakiś czas podłapują różne placówki edukacyjne. Początkowo robiły to dość nieśmiało: interaktywne inteligentne tablice były na tyle drogie, że nawet w zamożniejszych krajach takie urządzenie stanowiło niemałe obciążenie finansowe dla danej szkoły. Nawet znacznie tańsze skanery, które montowane na klasyczne tablice digitalizują na bieżąco ich treść, są znacznym wydatkiem.

To powoli się zmienia, a wraz z coraz atrakcyjniejszymi cenami producenci elektroniki negocjują z kolejnymi szkołami sprzedaż tego urządzeń. W teorii taka tablica brzmi jak doskonały pomysł. Uczniowie mogą skupić się na wykładzie nauczyciela, nie stresować się nienadążaniem z notatkami, a nawet prześledzić przebieg lekcji, w której z powodu choroby lub innego zdarzenia nie mogli uczestniczyć. By teoria podążała za praktyką, trzeba będzie jednak zachować wysoką ostrożność.

Skaner tablicy i inteligentne tablice ułatwiają życie uczniom. Zdaniem ekspertów, aż za bardzo.

Według licznych badań pozostawiających niewiele wątpliwości dotychczasowa metoda przyjmowania edukacji przypadkowo okazała się też wyjątkowo skuteczną. Uczniowie i studenci notują wykładaną mądrość nauczyciela w swoich zeszytach co, jak się okazuje, nie jest tylko przykrą koniecznością. To również sposób na znacznie skuteczniejsze przyswajanie wiedzy.

Notowanie odręczne - a więc nie to przy użyciu klawiatury komputera – angażuje wiele różnych ośrodków w mózgu równocześnie, co skłania komórki mózgowe do częstszej wymiany informacji. Innymi słowy, ta prymitywna metoda przyswajania wiedzy jest zarazem najbardziej skuteczną i korzystną dla uczniów.

REKLAMA

W ramach badania na amerykańskich studentach z 2014 r., opublikowanego w Scientific American, części z nich nakazano notować na laptopach, części za pomocą długopisu i papieru. Ci, którzy korzystali z komputerów, mieli znacznie bardziej wyczerpujące notatki. Osoby notujące odręcznie szybciej jednak zapamiętywały wiedzę, na dodatek efektywniej ją przetwarzali, mogąc trafniej i skuteczniej wykorzystać ją w praktyce.

To nie oznacza, że inteligentna tablica to urządzenie z natury złe. Jej niepodważalne zalety dalej pozostają w mocy, w tym możliwość nadrobienia zaległości w nieobecnościach czy notatkach. Eksperci zaznaczają jednak, że tego rodzaju urządzenia muszą być wykorzystywane przez nauczycieli w sposób umiejętny, zaś namawianie uczniów do skupiania się na słuchaniu - bo za sprawą inteligentnej tablicy notować nie trzeba - może wcale nie być takim dobrym pomysłem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA