Czarny wilk nagrany w polskim lesie. Jeśli to wilczak, to długo nie pożyje
W polskim lesie nagrano film, na którym widać dziwnego, czarnego wilka. Jeśli to hybryda wilka i psa, czyli wilczak, potrzebna będzie interwencja myśliwych, a zwierzę będzie czekała śmierć. Dlaczego? Wilczak poważnie zagraża populacji wilków.
Fotopułapka leśników w jednym z warmińskich lasów uchwyciła na nagraniu czarnego wilka. Albo psa. Albo wilczaka, czyli hybrydę wilka z psem. Najgorszy wariant dla zwierzęcia to ten ostatni, bo hybrydy nie są w naturze pożądane. Zdarzają się i mogą wyrządzić krzywdę zarówno całemu gatunkowi, jak i pojedynczemu stworzeniu. W niektórych przypadkach taka niepożądana krzyżówka może doprowadzić nawet do śmierci w męczarniach.
W Leśnictwie Kłębowo (Nadleśnictwo Wichrowo) na skrzyżowaniu leśnych dróg zamontowano fotopułapkę, by wychwycić osobników szalejących na quadach, którzy w ten sposób dewastują przyrodę. Kamera zarejestrowała jednak małą grupę wilków. Dość specyficzną - jednym z członków ekipy był czarny... no właśnie nie wiadomo co - pies, wilk czy wilczak?
Czarny wilk to wilczak, czyli dziecko psa i wilka? Przyroda nie lubi takich krzyżówek
Widać wyraźnie, że zwierzę jest trochę mniejsze od trzech wilków. Na dodatek spaceruje inaczej. Jego kolor i zachowanie sugerują, że to raczej pies. Pytanie jest fundamentalne, a odpowiedź może zdecydować o losach zwierzęcia.
Czarny kolor i mniejszy rozmiar, a jednocześnie zaakceptowanie przez wilki, może sugerować, że to wilczak, czyli potomek wilka i psa. Takie sytuacje się zdarzają, szczególnie wtedy, gdy wilczyca nie ma wyboru w kwestii partnera, a chęć przedłużenia gatunków jest silniejsza.
Moim zdaniem jest to jednak pies, a nie hybryda, czyli krzyżówka wilka z psem. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z niezwykłą rzadkością, czyli zaakceptowaniem psa przez wilczą watahę.
– tłumaczy cytowany przez Lasy Państwowe Adam Gełdon, leśnik z Nadleśnictwa Spychowo, ekspert i miłośnik wilków.
Problem w tym, że takie kontakty są niepożądane. Jeśli to pies przygarnięty przez wilki, to i tak istnieje ryzyko, że dojdzie do bliższych kontaktów pomiędzy zwierzętami, w efekcie czego urodzi się wilczak.
Tyle że połączenie wilka i psa to zwierzę dużo słabsze, które dziedziczy wiele psich genów odpowiedzialnych za adaptacje pokarmowe czy fizjologiczne - wyjaśnia portal polskiwilk.org.pl. Mylący dla człowieka może być fakt, że takie stworzenie zachowuje się jak wilk. To naturalne, bo od samego początku przebywa z wilkami, a kwestią wychowania zajmuje się wilczyca. Choć z wyglądu bliżej im do psa, to wilczaki czują się po prostu wilkami.
15 wilczaków, mieszańców wilka z psem, zostało odstrzelonych
W ubiegłym roku na terenie Nadleśnictwa Szubin wykryto aż 15 wilczaków. Po zbadaniu sprawy Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zaleciła odstrzał tych zwierząt, by nie przekazywały mieszanych, a więc osłabiających wilki genów.
Podobny los może spotkać czarnego osobnika, który niedawno został zauważony w lesie. Sprawą już zajmuje się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Krzyżówka żubra z krową hodowlaną może prowadzić do jej śmierci
Krzyżówki zwierząt to spory problem dla natury. W polskich lasach dochodzi do krzyżowania się rysiów z kotami domowymi. Kilka lat temu nawet na świecie głośno zrobiło się o krowie z Podlasia, która dołączyła do stada żubrów.
Nietypowa przyjaźń jest intrygującą ciekawostką, ale dla zwierząt może mieć fatalne konsekwencje. Przekazanie "złych" genów to jedno. Gdyby żubr zapłodnił krowę hodowlaną, to ta mogłaby po prostu umrzeć w trakcie porodu. Cielęta żubra są większe i ich narodziny mogą skrzywdzić krowę.
W tym przypadku takie zwierzę nosi nazwę żubronia. Oprócz tego, że może osłabić lub zmienić pulę genetyczną, to mieszańce bardzo szybko się rozprzestrzeniają. Dorosłe osobniki będą stanowić więc dodatkową konkurencję dla "oryginalnych" osobników.
Kiedy media informują o takich przyrodniczych mezaliansach, w komentarzach natychmiast pojawiają się głosy, aby chronić zwierzęta, które "wybrały wolność" - jak krowa, która dołączyła do stada żubrów. Tyle że w ten sposób ingerujemy w dziki świat przyrody. Ingerujemy, bo przecież krów hodowlanych, psów czy kotów jest wiele, a wspomniane wcześniej rysie, wilki czy żubry to już gatunki, o które trzeba szczególnie dbać. Kierujemy się empatią i sercem, ale w przypadku natury to nie zawsze jest dobre rozwiązanie.