REKLAMA

Oto Huawei MateView. Piękny monitor 4K+ HDR do pracy z wideo, zdjęciami i grafiką

Huawei MateView to nowy monitor, który ma walczyć o uwagę twórców zdjęć, filmów czy grafiki. Czy chiński producent, który jest znany głównie z produkcji smartfonów, ma szansę powtórzyć swój sukces w nowej działce?

Oto Huawei MateView. Piękny monitor 4K+ HDR do pracy z wideo, zdjęciami i grafiką
REKLAMA

Huawei od dawna oferuje smartfony, tablety, smartwatche i smartbandy, ale także laptopy. Ofert rozwija się coraz mocniej, a producent wchodzi na kolejny rynek. Tym razem proponuje interesujący i niezwykle stylowy monitor do pracy z fotografiami, filmami czy grafiką. 

REKLAMA

4K+ HDR do pracy twórczej w Internecie

Monitor Huawei MateView ma ekran o przekątnej 28,2 cala i rozdzielczości 4K+ (3840 × 2560 px). Wyświetlacz ma proporcje 3:2, dzięki czemu oferuje więcej przestrzeni roboczej w trakcie pracy z filami i naturalny efekt przy obróbce zdjęć. Monitor ma cieniutką ramkę, dzięki czemu matryca zajmuje aż 94% przestrzeni z przodu. 

Idąc głębiej w specyfikację Huawei MateView, dowiaduje się, że nowy monitor ma 10-bitowy ekran IPS. Panel ma zapewniać 100-procentowe pokrycie gamutu sRGB i 98-procentowe krycie przestrzeni DCI-P3. Oferuje maksymalną jasność 500 nitów i kontrast 1200:1. Producent obiecuje także wierną reprodukcję kolorów, chwaląc się współczynnikami Delta E -2 dla DCI-P3, Delta E -1 dla sRGB. Do tego monitor ma certyfikat VESA DisplayHDR 400, zatem powinien radzić sobie w pracy z wideo HDR. Obraz jest odświeżany ze standardową częstotliwością 60 Hz. Nie zabrakło też technologii redukującej emisję niebieskiego światła.

Wzornictwo z najwyższej półki i funkcje łączności bezprzewodowej

Uwagę z pewnością zwraca piękne wzornictwo monitora, odrobinę przypominające ekrany Apple'a. Cieniutki, srebrny panel, estetyczna nóżka z głośnikiem, całość świetnie wygląda. To wielki wyróżnik na tle konkurencji, która (poza Apple), nie przykłada specjalnej wagi do stylowego wyglądu monitorów tego typu. 

Huawei MateView został także bogato wyposażony w złącza i porty. Do dyspozycji są tam: 2x USB-A, 2x USB-C (z czego jeden wyłącznie do podłączenia zasilacza o mocy 135 W), Mini DisplayPort, HDMI 2.0 i audio 3,5 mm. Jeśli korzystamy z kabla USB-C, możemy jednocześnie ładować (65W) i przesyłać sygnał. Monitor umożliwia także regulację wysokości (110 mm), oraz odchylania do przodu i tyłu w zakresie od -5 do 18 stopni.

Najciekawiej zapowiada się jednak funkcja bezprzewodowego łączenia ze smartfonem, tabletem lub laptopem Huawei. Wystarczy położyć/przyłożyć jeden ze smartfonów z rodziny Huawei Mate do stopki monitora, aby uzyskać możliwość kontrolowania urządzenia mobilnego za pośrednictwem klawiatury i myszy, a także wyświetlanie obrazu na dużym ekranie. Urządzenia będą się łączyć, korzystając z modułu Wi-Fi (2,4 i 5 GHz), oraz Bluetooth 5.1. To rozwiązanie, które już wcześniej widzieliśmy. Wystarczy poczytać o Samsung DeX

Co więcej, monitor pozwala na bezstratną projekcję materiałów wideo czy nagrań bezpośrednio z laptopa czy smartfona. W zależności od wersji monitora MateView, można to robić bezprzewodowo lub przez kabel. 

Z perspektywy osoby zajmującej się tworzeniem treści, nie widzę tu wielkiego potencjału, ale oczywiście fajnie jest mieć taką opcję w zanadrzu. Dużo bardziej ucieszyłbym się jednak z innego rozwiązania. Aż prosi się, żeby w podstawce monitora znajdowała się bezprzewodowa ładowarka. To byłoby coś!

Oprócz tego Huawei MateView ma dotykowy panel sterowania oraz wbudowane głośniki i mikrofony.

Czego mi tu brakuje?

Huawei MateView nie ma opcji pivot, czy możliwości obrotu do ustawienia pionowego. Producent nic nie mówi o równomierności podświetlenia, możliwości kalibracji sprzętowej czy pokryciu przestrzeni AdobeRGB. A skoro tak to pewnie Huawei MateView nie ma się tu czym chwalić. 

Z drugiej strony, Huawei MateView raczej nie będzie konkurować z profesjonalnymi monitorami graficznymi Eizo czy Nec. To monitor średniej klasy, dla osób, które oczekują czegoś więcej od monitora i szukają niedrogiej, ale pięknej i solidnej technicznie alternatywy do wyświetlaczy w laptopie czy tanich monitorów biurowych, które mocno przekłamują kolory. Na pierwszy rzut oka Huawei MateView idealnie wpisuje się w potrzeby użytkowników tworzący treści (zdjęcia, filmy, grafikę) do Internetu. 

Huawei MateView - cena

Wiele jednak zależy od jego finalnej ceny. W Azji Huawei MateView został wyceniony na 4699 juanów (wersja z łącznością bezprzewodową) i 3999 juanów (wersja bez łączności bezprzewodowej), czyli odpowiednio ok. 2700 i 2300 zł. Po doliczeniu podatków, w Polsce ceny wzrosną zapewne do poziomu ok. 3000-3500 zł. 

REKLAMA

Główny konkurent to Benq SW271, który pod wieloma względami oferuje podobne parametry, ale ma 100-procentowe pokrycie AdobeRGB czy możliwość kalibracji sprzętowej. Kosztuje jednak ok. 4700 zł. Alternatywą jest NEC MultiSync EA271U w cenie ok. 2800 zł lub wersja Color Tuned (5-letnia gwarancja, lepsza selekcja matryc, sprzętowa kalibracja i oprogramowanie do samodzielnej kalibracji w zestawie) za ok. 4000 zł. Sam korzystam właśnie z takiego monitora i jestem z niego bardzo zadowolony. Może nie wygląda tak dobrze, jak Huawei MateView i nie ma HDR (największa bolączka), ale świeci bardzo równomiernie i ma 5-letnią gwarancję. Mimo wszystko nowy monitor chińczyków może być ciekawą propozycją w całkiem sensownej cenie. Szczególnie jeśli ktoś ceni dobre wzornictwo i ergonomię na biurku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA