Klasyczne komputery już nie wystarczają. Google chce zostać kwantową potęgą
Komputery kwantowe są cichymi bohaterami tegorocznej konferencji Google I/O.

CEO Google'a Sundar Pichai wspomniał o „kwantowych” planach firmy, a Lead Engineer Erik Lucero zdradził że firma planuje w ciągu dekady zbudować milion-kubitowy komputer z korekcją błędów.
To bardzo ambitne plany. Dotychczasowe systemy kwantowe mają zazwyczaj poniżej stu kubitów. Jak zauważa Lucero, w tym celu musi powstać kwantowy odpowiednik tranzystora - złożonego z dwóch logicznych kubitów wyposażonych w korekcję błędów. Będzie je można następnie łączyć w bardziej złożone struktury - odpowiedniki klasycznych procesorów. Jak przewiduje inżynier z Google - na jeden logiczny kubit potrzebnych będzie około tysiąca fizycznych kubitów.
Kubit jest kwantowym odpowiednikiem znanego z klasycznej teorii informacji bita - podstawową jednostką kwantowej informacji. Po dokonaniu pomiaru wartości kubita uzyskujemy rozkład prawdopodobieństwa wartości 0 oraz 1 - w odróżnieniu od klasycznego, przyjmującego jedną wartość, bita.
Kwantowy campus Google'a
W celu rozwoju komputerów kwantowych w Santa Barbara w stanie Kalifornia firma zbudowała dedykowany tylko temu przedsięwzięciu campus - czyli oddział firmy. Skupią tam się wszystkie kwantowe laboratoria firmy, jak również fabryka kwantowych chipów.
Gra jest warta świeczki. Głównymi korzyściami z kwantowego komputera będzie możliwość przeprowadzenia obliczeń, których zarówno złożoność jak i szybkość jest niemożliwa do osiągnięcia za pomocą klasycznego komputera. Może to doprowadzić do przełomów w wielu branżach takich jak finanse, kryptografia czy sztuczna inteligencja.
Google nie jest samotny w wysiłkach stworzenia komercyjnego i wydajnego komputera kwantowego. To samo robią wszyscy technologiczni giganci, począwszy od Microsoftu, poprzez IBM a skończywszy na Facebooku. Kwantowy wyścig się rozpoczął, a ten, który zdobędzie wiodącą pozycję, zapewni sobie dominację na wiele lat.