REKLAMA

Tryb Braindance w Cyberpunk 2077 - wyjaśniamy, jak działa i do czego służy

Sprawdzamy, czym jest Braindance w Cyberpunk 2077 i wyjaśniamy, w jaki sposób V może wykorzystać cudze wspomnienia do realizacji swoich celów. Załóżcie pasy.

cyberpunk 2077 style 4 neomilitarism 2
REKLAMA

Spędziłem z padem w dłoni cztery godziny i już wiem, czego się spodziewać po Cyberpunk 2077. Przyjrzałem się też z bliska kreatorowi postaci, w którym mogłem wybrać nawet rozmiar genitaliów i porozmawiałem o zadaniach z Pawłem Sasko, czyli Lead Quest Designerem w CD Projekt RED. Jest jednak jeszcze jeden aspekt tej gry, któremu chciałbym się bliżej przyjrzeć.

REKLAMA

Braindance w Cyberpunk 2077

Hackowanie w nowej produkcji CD Projekt RED ma kilka różnych wymiarów. Ten główny sprowadza się do prostych minigierek, ale na tym nie koniec — już w prologu do dyspozycji gracza zostaje oddany specjalny tryb Braindance, który pozwala pobawić się w wirtualnego detektywa. To coś znacznie, znacznie lepszego niż niesławne wiedźmińskie zmysły z poprzedniej gry studia.

W świecie gry mianem Braindance’u (tę nazwę własną tłumaczę sobie roboczo jako Taniec Umysłu, gdyż oficjalne tłumaczenie gry na język polski nie jest jeszcze dostępne) określany jest najpopularniejszy sposób spędzania wolnego czasu przez mieszkańców Night City. Za pomocą headsetu mogą oni wchodzić w skórę innych ludzi i… przeżywać ich wspomnienia.

Technologia nazwana Braindance powstała w uniwersum Cyberpunka już w 2007 r. Współcześnie, czyli równe siedem dekad później, jest ona jedynym sposobem na zasmakowanie przez niższe warstwy społeczne tego neokitschu, czyli stylu życia nieosiągalnego dla 99,9 proc. członków populacji, który łączy styl z treścią (style and substance), zamiast przedkładać jedno nad drugie.

W ramach sesji Braindance użytkownik widzi, słyszy i czuje to samo, co odczuwał właściciel wspomnienia.

To coś znacznie bardziej rozbudowanego niż znany nam współcześnie VR, ale główny bohater nie jest jednak zainteresowany walorami rozrywkowymi tego rozwiązania. W toku akcji V zanurza się w cudze wspomnienia w poszukiwaniu wskazówek. Sam w ramach dema Cyberpunk 2077 podczas pokazu mogłem uczestniczyć w dwóch takich sesjach.

cyberpunk 2077 districts 2 heywood 1 the glen

Podczas pierwszej sesji Braindance poznajemy zasady rządzące tym trybem. Uczymy się sterować kamerą po wyjściu z ciała śledzonej osoby i zaczynam skanowanie otoczenia, gdy przewijamy scenkę do przodu i do tyłu. Czasem po odkryciu jakiejś wskazówki musimy cofnąć się do początku sceny, by ją wykorzystać w celu zdobycia informacji, po do wirtualnego świata się wybraliśmy.

Osoba wykonująca Braindance w Cyberpunk 2077 musi analizować wskazówki wizualne i dźwiękowe oraz ślady termiczne.

Ten ostatni typ śladów był bardzo istotny w drugiej sesji, która była jedną z ostatnich misji w ramach rozgrywanego przeze mnie dema. Śledziliśmy w nim kobietę w mieszkaniu, które V z ekipą planował obrabować. Dzięki analizie śladów mogliśmy znaleźć skrytkę, w której właściciel lokum przechowywał tajemniczą relikwię i przygotować się do akcji.

cyberpunk 2077 districts 1 city center 1 corporate plaza
REKLAMA

Muszę przyznać, że pomysł jest świetny i jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to sterowanie — na padzie brakuje kilku guzików, więc te odpowiedzialne za skok i kucanie przypisano do innych akcji. Mam nadzieję, że będzie się to dało zmienić i… liczę na to, że braindance’ować nie będziemy w Cyberpunk 2077 zbyt często, bo w przeciwnym razie nam to szybko zbrzydnie.

Technologii pozwalającej na Braindance poświęcony został pierwszy odcinek audycji Night City Wire, który wyemitowany został na chwilę przed zejściem embargo na publikację moich pierwszych wrażeń z gry Cyberpunk 2077, do których lektury serdecznie zapraszam.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA