Amazon świetnie odnalazł się w roli Wielkiego Brata. Kamery Ring mogą służyć do inwigilacji
Amazon ma planować wprowadzenie do swojego systemu Ring rozpoznawania twarzy i tworzenia sąsiedzkich list podejrzanych osób.

The Intercept informuje, że dotarł do dokumentów, które ujawniają niepokojące plany Ringu, firmy kupionej kilka lat temu przez Jeffa Bezosa. Według dziennikarzy sprzedawane przez Amazon kamery mają zostać wyposażone w technologię rozpoznawania twarzy, która pozwoli na jeszcze „lepsze” monitorowanie okolicy.
Gdy jedna z kamer zarejestruje kogoś, kto znajduje się na liście podejrzanych osób lub zachowuje się w sposób budzący podejrzenia, natychmiast poinformuje o tym swojego właściciela. Aplikacja zachęci go do podzielenia się informacją o niepożądanej aktywności w okolicy z sąsiadami za pomocą Ring Neighbors.
Dokumenty, na które powołuje się The Intercept pozostawiają więcej pytań, niż dają odpowiedzi. Nie sprecyzowano w nich chociażby, czym cechuje się podejrzane zachowanie.
Kilka miesięcy temu Motherboard opisał porzucone przez Ringa plany, w ramach których firma rozważała dawanie zniżek na swoje produkty każdemu, kto o podejrzanej aktywności w swoim sąsiedztwie poinformuje policję. Wtedy na liście budzących niepokój czynności znalazło się wałęsanie się po okolicy, jeżdżenie dziwnymi samochodami czy zaglądanie w okna zaparkowanych na ulicy aut.
Nie poinformowano, kto miałby tworzyć takie listy i kto miałby do nich dostęp. Dziennikarze wskazują jednak na bliską współpracę Ringa z lokalną policją i często pojawiające się w dokumentach wzmianki o niej.
Kamery Amazonu budzą coraz więcej wątpliwości.
Ring, kamery Amazonu, są w Stanach Zjednoczonych bardzo popularne, choć trzeba zaznaczyć, że budzą też coraz więcej kontrowersji. Zaledwie w zeszłym tygodniu 5 senatorów z partii Demokratów wysłało list do Jeffa Bezosa sprawie tego, jak Ring dba o bezpieczeństwo i prywatność zarejestrowanych przez kamerę obywateli.
W tym tygodniu pięć organizacji pozarządowych powołało do życia stronę Investigate Amazon. Służy ona do zbierania podpisów pod listem do senatorów, zachęcającym ich do zbadania współpracy firmy Jeffa Bezosa z policją i sposobu, w który ta przekazuje jej swoje dane. Amazonowi zarzuca się między innymi, że udostępnia organom ścigania nagrania z prywatnych kamer użytkowników w czasie rzeczywistym i daje im dostęp do rozmów prowadzonych w przeznaczonej dla sąsiadów aplikacji.
Tworzenie opartej na rozpoznawaniu twarzy sieci kontrolowanych przez korporację kamer, która rejestrowałaby każdego „podejrzanego” i rozpowszechniała jego wizerunek choćby tylko w sąsiedztwie, w najlepszym wypadku budzi niepokój, w najgorszym przerażenie.
Amazon zaprzecza.
Przedstawiciel Ringa zaprzeczył, że firma pracuje nad takim projektem i zapewnił, że jej kamery nie korzystają z rozpoznawania twarzy. Amazon wcześniej w tym tygodniu przyznał, że ta technologia może znaleźć się w Ringu, ale najpierw firma musi przemyśleć, jak ją zaaplikować z poszanowaniem bezpieczeństwa i prywatności. Z tym ostatnim szczególnie życzę powodzenia.