iPhone’y sprzedają się gorzej niż powinny, ale na wyniki App Store'u nikt nie ma prawa narzekać
Tradycji stało się zadość. Apple po raz kolejny chwali się rekordowymi wynikami sprzedaży w sklepie App Store w okresie świątecznym.
Tim Cook musiał ostatnio przepraszać inwestorów za to, że pieruńsko drogie iPhone’y nie sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Winę za to ponoszą oczywiście nie pracownicy Apple'a, tylko Chińczycy, Donald Trump i… biedni konsumenci, który wolą płacić za wymianę akumulatorów niż za nowy telefon.
W przypadku dóbr cyfrowych Tim Cook nie ma się jednak czego wstydzić.
Po raz kolejny jego firma może chwalić się wynikami, których konkurencja może tylko pozazdrościć. App Store odpowiada za wzrosty zarobków w segmencie usług i bije kolejne rekordy w tym samym okresie, co rok temu. Koniec roku to czas, gdy w sklepie z aplikacjami i grami na iPhone’y i iPady panuje istne szaleństwo.
Co prawda ledwie parę dni temu Netflix uznał, że pora przestać się dzielić z Apple’em prowizją z tytułu zdecydowania się na subskrypcję klientów z poziomu konta iCloud, ale nie zmienia to faktu, że App Store radzi sobie świetnie. Firma pochwaliła się właśnie tym, ile konkretnie klienci wydali pieniędzy na aplikacje i gry w okresie świątecznym.
Kwotę tę podzielili między siebie deweloperzy i dostawcy treści oraz samo Apple, który od każdej transakcji pobiera prowizję. To ogromna suma, a znaczną jej część konsumenci wydali w dniu rozpoczynającym 2019 rok.
Apple podsumowuje, że tylko 1 stycznia konta klientów opuściło aż 322 mln dol. Również i ten wynik jest rekordem w przypadku wydatków na treści cyfrowe - w tym przypadku dobowym.
Firma podała, że najczęściej pobierane były aplikacje pozwalające… wziąć się za siebie. To nic dziwnego w kontekście postanowień noworocznych. Popularne były też gry.
Jako najchętniej pobierane wymienione zostały takie tytuły jak battle royale w postaci Fortnite i PUBG. Oprócz tego wyróżniono Brawl Stars, Asphalt 9 i Monster Strike.