REKLAMA

Gdyby David Hasselhoff był grą planszową, nazywałby się Hard City

Polska planszówka została ufundowana na Kickstarterze w siedem godzin od startu kampanii.

Gdyby David Hasselhoff był grą planszową, nazywałby się Hard City
REKLAMA
REKLAMA

Nostalgia to jeden z najcenniejszych surowców popkultury. Widzimy to wyraźnie w ostatnim czasie, kiedy to lata 80. i 90. święcą triumfy w serialach, kinie czy grach. „Stranger Things” lwią część sukcesu zawdzięcza czasom, w jakich się rozgrywa. Tęsknota za retro nieustannie pojawia się też w świecie gier, gdzie pixel art zdaje się gorętszy niż za czasów, kiedy był jedyną opcją. Co i raz wracają stare, zakurzone marki, a rok, w którym wychodzi nowe „Z Archiwum X”, "Jumanji" i „Twin Peaks” nie jest już niczym dziwnym. Mema z Robinem Williamsem można używać średnio co parę miesięcy.

 class="wp-image-730569"

Wiecie, co jeszcze w ostatnich latach przeżywa istny renesans? Gry planszowe. Niegdyś niszowa zabawa przebiła się do głównego nurtu, sprawiając, że ludzie zaczęli rozpoznawać coś więcej ponad „Monopol”, „Scrabble” i, o zgrozo, „Chińczyka”. A ile produktów popkultury doczekało się już planszówkowej adaptacji, o, panie...

Teraz dodajmy zatem oba elementy i otrzymamy Hard City.

Jest to gra planszowa zaprojektowana przez Marka Raczyńskiego i Adama Kwapińskiego, której wydawcą jest Hexy Studio, mające już na swoim koncie kickstarterowy sukces w postaci Star Scrappers: Cave-in. Hard City bardzo silnie nawiązuje do filmów akcji klasy B z lat 80., które w ostatnich latach imitował choćby krótkometrażowy „Kung Fury”, również ufundowany na Kickstarterze. Jeśli ciepło wspominacie kicz tamtych produkcji, czerstwe one-linery, absurdalne scenariusze i muskulaturę głównych bohaterów, czym prędzej uciekajcie na oficjalną stronę zbiórki Hard City.

W grze uczestnicy wcielą się w najtwardszych, najdzielniejszych policjantów, by walczyć na ulicach miasta z plagą mutantów. Jeden z graczy przejmie kontrolę nad złowieszczym Doktorem Zero, który pociąga za sznurki diabelskiego planu. Czeka nas więc asymetryczne starcie, w którym grupa dobrych twardzieli zmierzy się z potężnym złym mającym do dyspozycji armię potworów.

Rozgrywka przebiegać będzie oczywiście turowo, gdzie na zmianę rusza się jeden z policjantów i Doktor Zero. Ci pierwsi z pomocą specjalnych, efekciarskich ataków i taktyk muszą pokonywać mutanty i chronić cywili, złoczyńca próbuje zaś im to udaremnić. Wszystko dzieli się na odcinki tworzące spójną historię - każdy z innymi zasadami i warunkami wygranej. Twórcy obiecują też, że gra wypełniona będzie easter eggami i licznymi nawiązaniami do popkultury lat 80. Ba, podkreślana jest filmowość Hard City, odzwierciedlająca się nie tylko w inspiracjach, ale i mechanice gry polegającej na używaniu "przerywników filmowych", które stają się dostępne po zrealizowaniu określonych celów.

 class="wp-image-730998"

Czy to brzmi dobrze? Pewnie, że brzmi dobrze. Na tyle dobrze, że Hard City uzbierało wymagane 30 tys. dol. w siedem godzin od rozpoczęcia zbiórki. Nie jest to może wynik tak dobry jak ufundowanie planszówki Dark Souls w trzy minuty, ale wciąż robi wrażenie. W momencie pisania twórcy mają już murowane 46 tys. dol., a do końca kampanii zostało dwadzieścia pięć dni. Planszówkowe This War of Mine uzbierało swego czasu ponad trzy i pół miliona złotych. Czy i tutaj historia potoczy się podobnie?

A skoro o tym mowa... Z wyniku Hard City dumne jest 11 bit studios, autorzy This War of Mine i Frostpunka. Wydawany przez nich Beat Cop jest bonusem dla tych, którzy na Kickstarterze zamówią sobie zestaw Hard City z dodatkami za 99 dol. Ma to sens, biorąc pod uwagę, że Beat Cop sam jest odą do kina policyjnego z lat 80.

REKLAMA

Warto zatem śledzić losy planszówki, a może i dołożyć się, jeśli komuś w sercu gra „Robocop” czy Tomasz Knapik. Co ważne, gra jest w trakcie finałowych testów, a większość oprawy graficznej jest już gotowa. Zebrane pieniądze idą zatem przede wszystkim na produkcję gry. Twórcy planują wydać Hard City w marcu 2019 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA