Jedna usługa, by za wszystko zapłacić. Android Pay i Google Wallet łączą się w Google Pay
Android Pay i Google Wallet łączą siły. Użytkownicy Androida otrzymają do swojej dyspozycji usługę Google Pay, za pośrednictwem której zapłacą (prawie) wszędzie.
Jeśli ktoś śledzi poczynania Google to nie powinien się w ogóle dziwić tą niekiedy pokrętną logiką. Zróbmy jedną usługę do mobilnych płatności, potem drugą, a potem - zupełnie niespodziewanie - połączmy je. Gdybym był złośliwy, to dopisałbym, że zapewne nie jest to jeszcze ostatnie słowo firmy z Mountain View.
Android Pay zmienia nazwę.
Idea jest dość prosta. Google Pay ma zunifikować wszystkie płatności dokonywane za pośrednictwem systemu Android. Zakupy w sklepie Google Play, odnawianie subskrypcji na YouTube, internetowe płatności dokonywane przez Google Chrome, czy dotykowe płatności w sklepach przez NFC. Wystarczy, że do waszego konta Google podpięta będzie jedna z obsługiwanych metod płatności i tyle.
Przy pomocy Google Pay będzie można dokonywać również płatności w takich usługach, jak Airbnb, Dice, Fandango, HungryHouse, czy Instacart. Google chwali się też tym, że ta lista już wkrótce zostanie znacznie powiększona. Oczywiście z perspektywy polskiego użytkownika nie jest to aż tak gorąca wiadomość.
Po pierwsze: nie wiadomo, kiedy Google Pay pojawi się w naszym kraju.
Logika podpowiada, że oczywiście się pojawi, zastępując Android Pay, które działa w Polsce. Ale to logika, a nie Google. Może też stać się tak, że Android Pay przestanie być dostępny w naszym kraju, a Google Pay się z jakiegoś powodu nie pojawi. Po drugie: rynek płatności internetowych w Polsce już teraz działa całkiem sprawnie dzięki mobilnym aplikacjom bankowym umożliwiającym płatności zbliżeniowe NFC i kilkunastu sposobom płacenia za produkty i usługi kupowane przez nas w sieci.
Szczerze mówiąc, to nawet jeśli nowa usługa pojawiłaby się w Polsce jeszcze dzisiaj, to... chyba bym z niej nie skorzystał. Po prostu nie widzę takiej potrzeby.