Tak wygląda pierwszy telefon Xiaomi z autorskim procesorem
Xiaomi zaprezentowało wyceniony na ok. 900 zł model Mi5c z własnym procesorem Surge S1. To pierwszy procesor w całości zaprojektowany i wyprodukowany przez Xiaomi.
Specyfikacja Xiaomi Mi5c:
- Procesor: Surge S1 4 rdzenie A53 2,2 GHz + 4 rdzenie A53 1,4 GHz,
- RAM: 3GB
- Pamięć wewnętrzna: 64 GB,
- Aparat 12 megapikseli (rozmiar piksela 1.25μm), front - 8 megapikseli,
- Masa: 132 g,
- Czytnik linii papilarnych na froncie urządzenia,
- Cena: RMB 1499 (ok. 890 zł).
Co jeszcze warto wiedzieć o Mi5c?
Smartfon wyposażono w wyświetlacz o przekątnej 5,15 cala z 2048 poziomami podświetlenia.
Xiaomi Mi5c będzie dostępny z metalowej obudowie o grubości 7 mm w trzech kolorach: rose gold, gold i black.
Akumulator o pojemności 2860 mAh z szybkim ładowaniem ma wystarczyć na cały dzień pracy.
Własny układ ma oznaczać szybsze aktualizacje, np. do Androida 7.1 w Marcu.
Ośmiordzeniowy Surge S1 - nowy (i pierwszy!) procesor od Xiaomi.
To pierwszy procesor w całości zaprojektowany i wyprodukowany przez Xiaomi. Dysponuje 4 rdzeniami o taktowaniu 2,2 GHz do najbardziej wymagających zastosowań, a także 4 rdzeniami o taktowaniu 1,4 GHz, używanymi do obniżenia zapotrzebowania na energię.
Zbudowany w procesie technologicznym 28 nm chipset wyposażony jest w GPU Mali-T860.
Xiaomi opublikowało kilka wyników benchmarków, pokazujących wydajność Surge S1. Wynika z nich, że procesor jest szybszy niż zeszłoroczne propozycje konkurentów dla średniej półki: Snapdragon 625 i MediaTek P20. Szkoda, że zabrakło porównania to topowych procesorów, ale i tak wolałbym poczekać na niezależne testy.
Wielka niewiadoma Xiaomi Mi5c.
Na pierwszy rzut oka telefon wygląda praktycznie identycznie jak zeszłoroczny flagowiec - Mi5. Ten sam design frontu, ta sama wielkość. Jedyną znaczącą różnicą jest nowszy Android i oczywiście nowy procesor. Jak się będzie sprawował w praktyce? Nie wiadomo. Może właśnie dlatego Xiaomi zaoferowało całkiem przystępną cenę poniżej 1 tys. zł.
Widać, że Chińczycy chcą stać się jak najbardziej niezależnym producentem. Z Androida nie zrezygnują, bo nie ma rozsądnej alternatywy, ale za przygotowanie własnego procesora należą im się brawa. Mam nadzieję, że w przyszłości uda im się stworzyć jednostki także dla flagowych modeli, które będą mogły rywalizować z najnowszymi Snapdragonami.
Przykład rynku desktopowego pokazuje, że brak konkurencji może doprowadzić do stagnacji. Oby nie spotkało nas to wśród telefonów.