Jak spisuje się internet LTE w Polanicy-Zdroju? Jedziemy sprawdzić!
Kiedy ostatni raz ucieszyliście się z tego, że będziecie musieli pracować przez cały weekend? No właśnie. A mi to zdarza się po raz kolejny.
Nie, nie, spokojnie, aż tak nie uwielbiam całodziennego siedzenia przed komputerem i nie tym będę się zajmował przez najbliższe dni. Będę - tak jak wcześniej Przemek, Karol (i w sumie też ja) - sprawdzał dla was, gdzie warto pojechać na urlop albo weekend, ale tak, żeby jednak nie odciąć się całkowicie od świata. Przynajmniej tej jego internetowej części.
Ale to już było? A skąd!
Tak, testowaliśmy już LTE Plusa trzy razy, ale po pierwsze, za każdym razem robiliśmy to gdzie indziej. Przemek pojechał dla was nad morze, ja pojechałem do Krynicy-Zdroju, a Karol na Mazury. Zupełnie inne części Polski, zupełnie inny typ odwiedzających i zupełnie inne atrakcje na miejscu.
Z tą różnorodnością lokalizacji był tylko jeden problem, bardzo widoczny z mojej, wrocławskiej perspektywy. Każde z tych miejsc było… koszmarnie daleko ode mnie i reszty osób mieszkających w południowo-zachodniej części Polski. A kiedy każdy dzień urlopu jest na wagę złota, tracenie dwóch z nich na podróż raczej nie jest zbyt atrakcyjnym planem.
Dlatego w ten weekend wymażemy tę białą plamę z naszej testowej mapy. Jedziemy do Polanicy-Zdroju!
Z Wrocławia raptem 1,5 godziny jazdy, więc plan w sam raz nawet nie tyle na urlop, co na przepiękny weekend. Zresztą nie tylko dla mieszkańców Wrocławia - chociażby z Opola jedzie się tutaj zaledwie 2 godziny.
Dlaczego jeszcze (poza oczywistymi sprawami) cieszy mnie fakt, że właśnie tam spędzę weekend testując LTE Plusa? Po pierwsze, czego nigdy nie ukrywałem, uwielbiam góry, a tutaj będę stacjonował u Stóp Gór Stołowych z jednej strony i gór Bystrzyckich z drugiej. Przepięknie.
Po drugie, nawet jeśli nie wyjdę w góry, Polanica-Zdrój nie powinna mnie znudzić przez weekend. Oficjalna aplikacja miasta (!) sugeruje, że jest co zwiedzać, jest co zobaczyć, a potem jest gdzie dobrze zjeść.
Trzecia rzecz, która cieszy mnie jeszcze bardziej to to, że tym razem… będzie inaczej.
Zmieniamy bowiem za każdym razem nie tylko miejsce testów, ale i profil testującego. Tak jak Przemek był typowym nadmorskim wczasowiczem, ja w Krynicy-Zdroju zmieniłem się w górskiego piechura, a Karol na Mazurach był autostopowiczem pełną gębą, tak teraz postawię się w sytuacji kogoś, kto… nie wie, co go czeka.
Tak, niczego nie planuję przed wyjazdem siedząc sobie wygodnie przed dużym monitorem komputera. Biorę ze sobą dwa tablety (w tym Lenovo Yogę Tab 3 Pro, za którym zdążyłem się już stęsknić), trzy telefony (w tym LG X Mach) i router przenośny LTE od ZTE (z kolorowym ekranem!).
To właśnie z pomocą tych sprzętów będę jeszcze dziś wieczorem, po dojechaniu na miejsce, zastanawiał się nad tym, co robić dalej. Może pójdę w góry, jeśli pogoda dopisze, a może zobaczę i pozwiedzam wszystkie atrakcje, które oferuje Polanica-Zdrój? Mając pod ręką tyle elektroniki i szybki internet, podjęcie właściwych decyzji nie powinno być zbyt trudne.
O ile oczywiście szybki internet zastanę na miejscu. Ale po to właśnie tam jadę, żeby to sprawdzić.
Do zobaczenia już jutro - od rana będziemy prowadzić na Spider’s Web livebloga, na którym zobaczycie też, jak obecnie jest w Polanicy-Zdroju, dowiecie się, czy warto tam jechać, czy można tam rzucić się niemal zupełnie bez planu i czy prawie trzy dni spędzone na miejscu to za mało, za dużo, a może w sam raz.
* Grafika tytułowa: Kroton (Own work) [GFDL or CC BY 3.0], via Wikimedia Commons